W piątek w Zielonej Górze rozpoczął się zaplanowany na dwa dni mecz Polska – Czechy. Po pierwszym dniu i rozegranych trzech z sześciu meczów prowadzi reprezentacja Czech 2:1. Punkt dla Polski zdobyła męska para deblowa Szymon Walków/Jan Zieliński.
Na inaugurację spotkania zmierzyli się Kamil Majchrzak (115. WTA) i Czech Jiri Vesely (83. ATP). Najwyżej sklasyfikowany w rankingu ATP spośród uczestników spotkania tenisista z Czech po wyrównanym, zaciętym meczu wygrał 6:3, 4:6, 10-5. Kamil Majchrzak, po przegraniu pierwszego seta, zdołał doprowadzić do trzeciej partii rozgrywanej w formule super tie-breaka, ale w tej decydującej o losach meczu rozgrywce był wyraźnie słabszy. W pierwszym secie Polak dwukrotnie stracił podanie, drugą partię sam wygrał dzięki jednemu przełamanu serwisu rywala, ale w super tie-breaku nie dał rady.
– Mój sezon skończył się niedobrze, bo w skutek kontuzji zakończyłem go przedwcześnie. Chciałem zagrać jeszcze trzy turnieje, ale się nie udało. A Jiri grał jeszcze tydzień temu w Pucharze Davisa, więc byliśmy na różnym pułapie meczowym, mimo że on też na pewno kilka dni wolnego zrobił, bo to niewykonalne, żeby grać stale przy tych obciążeniach. Startowaliśmy z innego pułapu – powiedział po meczu Kamil Majchrzak. – To jest mój drugi tydzień, kiedy porządnie się przygotowuję do nowego sezonu, więc nie jest to wystarczająca ilość czasu, żeby przygotować się i grać na najwyższym poziomie. Cieszę się z tego meczu. Byłem w stanie z minuty na minutę, z gema na gem, coraz lepiej się prezentować na korcie, więc na pewno, mimo porażki w super tie-breaku, mogę wyciągnąć z tego pojedynku pozytywy. Najważniejsze, że ręka nie boli i teraz faktycznie mogę pracować i przygotowywać się, żeby od stycznia iść na pełnych obrotach – mówił Majchrzak.
Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego dodał: – Pierwszy set był trochę nerwowy z mojej strony, gra się trochę nie kleiła, ale to też na skutek dobrej gry przeciwnika. Od początku nie przeciwstawiłem mu się wystarczająco i pierwszy set był bardzo trudny do uratowania. Nie pomagał mi serwis, dużo serwowałem drugim podaniem, przez co on miał za każdym razem piłkę w akcji. Zrobiłem kilka błędów przy pierwszym przełamaniu, no i złapał jeszcze większą pewność siebie. Dla mnie plusem jest to, że z każdą piłką grałem coraz lepiej, uporządkowałem swój serwis. W każdym gemie byłem coraz bliżej, coraz więcej returnów przebijałem, coraz więcej gry było, aż w końcu wywalczyłem swoją szansę, którą wykorzystałem i od razu to mi dało wygranego seta. Ja się najbardziej cieszę, że pozbierałem się w sobie, przeorganizowałem swoją grę i od drugiego seta wyglądało to naprawdę obiecująco. Bardzo się cieszę, że mogłem zagrać przed kibicami w Polsce, bo rzadko mamy okazję zagrać u nas przed publicznością.
Kawa miała swoje szanse
Zaraz po meczu gry pojedynczej mężczyzn, na kort w hali CRS MOSiR w Zielonej Górze wyszły Katarzyna Kawa (153 WTA) i Kateřina Siniaková (49. WTA). Liderka rankingu WTA deblistek, która w 2021 roku w parze z nieobecną w Zielonej Górze Barborą Krejcikovą w grze podwójnej zdobyła złoty medal przełożonych na 2021 rok Igrzysk Olinpijskich Tokio 2020, wygrała wielkoszlemowy French Open 2021 oraz AKRON WTA Finals 2021, ale również dobrze potrafi sobie radzić w singlu (m.in. w 2021 roku III runda wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie), wygrała pewnie 6:4, 6:4 i już przy prowadzeniu w spotkaniu zespołu Czech 2:0 było pewne, że po pierwszym dniu bliżej zwycięstwa będzie w Zielonej Górze drużyna Czech.
Polka w drugin secie prowadziła 4:1, ale przegrała następnych pięć gemów i cały mecz.
– Miałam swoje szanse przy 4:1 w secie drugim, ale wtedy Katka zagrała bardzo dobrą piłkę przy mojej przewadze. Żałuję, że nie udało się tego dociągnąć, ale wyszło też zmęczenie po trzech tygodniach intensywnej pracy i nie czułam się do końca na siłach, żeby dawać z siebie ciągle energię. Mecz miał na pewno różne, bardzo dobre elementy mojej gry. Dobrze się poruszałam po korcie, dobrze serwowałam i to są rzeczy, nad którymi głównie pracuję. Na pewno mogłoby być lepiej pod względem taktycznym i samego zdobywania punktów, ale to szlifuje w ostatnich tygodniach, a nawet w ostatnich dniach przed rozpoczęciem turniejów. Myślę, że zadania, które sobie postawiłam, dobrze spełniłam – podsumowała swój występ Katarzyna Kawa.
Wygrana po obronie meczboli
Na koniec zmagań w pierwszym dniu spotkania, w grze podwójnej mężczyzn, Polacy Jan Zieliński i Szymon Walków zdobyli pierwszy punkt dla reprezentacji Polski, po niesamowicie zaciętym i wyrównanym meczu, wygrywając po dwóch tie-breakch i decydującym super tie-breaku w secie trzecim z parą czeską Jiri Vesely/Jiri Lehecka 6:7 (5), 7:6 (5), 12-10. Wygrana Polaków to duża niespodzianka, gdyż Czesi są tenistami zdecydowanie bardziej doświadczonymi, a kilkanaście dni temu solidnie prezentowali się podczas finałowego turnieju Pucharu Davisa edycji 2020/2021. Nasza para musiała bronić meczbole, ale wszystko skończyło się dla Polaków pomyślnie.
– Cieszymy się, że dorzuciliśmy swoją cegiełkę, pierwszą w tym spotkaniu dla Polski, chociaż niewiele brakło, żebyśmy dorzucili cegiełkę Czechom na 0:3. Było dużo nerwów, emocji, adrenaliny – powiedział po meczu Jan Zieliński.
– Cały czas się wszystko ważyło i każda piłka mogła przechylić szalę na którąkolwiek ze stron. Ostatecznie to my rozstrzygnęliśmy mecz na swoją korzyść. To ważny punkt i wierzymy, że pomoże drużynie w odrobieniu strat – dodał Szymon Walków.
Co w sobotę
W sobotę w drugim dniu spotkania początek zmagań wyznaczono na godzinę 11. Jako pierwsze wyjdą na kort Magdalena Fręch (102. WTA) oraz Tereza Martincova (48. WTA). Następnie odbędzie się mecz gry pojedynczej mężczyzn, w którym przeciwnikiem wracającego na korty po kontuzji Jerzego Janowicza (obecnie 504, kiedyś 14. ATP) będzie Jiri Lehecka (141. ATP). Pewne jest też, że w szóstym meczu spotkania dojdzie do meczu deblowego kobiet (kapitanowie nie podali jeszcze składów).
Gdyby w meczu był remis 3:3, o zwycięstwie w całym spotkaniu zadecyduje mecz mixta. Jest to jednak scenariusz mało prawdopodobny, bo w meczach gry pojedynczej faworytami będą raczej goście z Czech.
Głównym wydarzeniem będzie powrót na korty i do reprezentacji Polski Jerzego Janowicza, który wraca do sportowej rywalizacji po długiej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi.
Dodajmy, że to atrakcyjne spotkanie w Zielonej Górze (nie zmienia tego fakt, że nie występują Iga Świątek, Magda Linette, Hubert Hurkacz, Karolina Plíšková, Barbora Krejčíková, Petra Kvitová czy Marketa Vondroušová), zamyka i wieńczy mocnym tenisowym akcentem obchody 100-lecia Polskiego Związku Tenisowego.
Sponsorami Głównymi meczu Polska-Czechy są Grupa LOTOS oraz forBET. Partnerami głównymi są SuperBid i Lubuskie. Partnerami meczu są m.in. miasto Zielona Góra, MOSiR Zielona Góra, LOTTO oraz EKONBUD.
Krzysztof Maciejewski
Tomasz Dobiecki