Iga Świątek, liderka światowego rankingu WTA zagra w ćwierćfinale turnieju Western & Southern Open 2023 rangi WTA 1000, rozgrywanego na kortach o twardej nawierzchni w Cincinnati (USA). W 1/8 finału Polka w imponującym stylu w secie drugim i trzecim pokonała pochodzącą z Chin Qinwen Zheng (WTA 24). Przeciwniczką Polki w ćwierćfinale będzie Czeszka Marketa Vondrousova, mistrzyni Wimbledonu 2023.
– Kilka miesięcy temu trener Wiktorowski powiedział mi, że jak przegram w jakimś meczu pierwszego seta to w czasie przerwy mam zmienić strój. To może pomóc, bo przystępuję do kolejnej partii z nowym otwarciem. Tak zrobiłam i wygrałam – powiedziała z uśmiechem na twarzy w krótkim wywiadzie, będąc jeszcze na korcie Iga Świątek.
Czwarte spotkanie i czwarta wygrana
Do czwartkowego starcia tenisistki miały okazję grać przeciwko sobie trzykrotnie. Dwa z trzech ich spotkań odbyły się w 2022 roku podczas Rolanda Garrosa i turnieju w San Diego, gdzie Świątek triumfowała w trzech setach. Z kolei w 2023 roku w Stuttgarcie ich pojedynek zakończył się w dwóch setach na korzyść polskiej zawodniczki. Chince również w czwartek nie udało się przerwać dobrej passy podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego.
Dużo niewymuszonych błędów
W pierwszej odsłonie meczu Zheng pokazała atuty swojej mocnej gry z linii końcowej, wielokrotnie zmuszając Świątek do błędów. Tym samym udało jej się przełamać serwis Polki już pierwszym gemie pierwszego seta. Po utrzymaniu swojego podania udało jej się przełamać polską tenisistkę po raz drugi, doprowadzając do stanu 3:0. Jednak Iga łatwo nie dała za wygraną. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego odrobiła dwa gemy, odłamując kolejny gem serwisowy Chinki i utrzymując swoje podanie. W kolejnych gemach Zheng okazała się jednak bardziej regularna, a w decydujących momentach wydawała się znacznie bardziej opanowana niż Świątek. Polka popełniła dwa razy więcej niewymuszonych błędów niż Chinka. Pierwszy set zakończył się na korzyść Zheng w wyniku 6:3.
Wróciła mocniejsza
Druga odsłona meczu odwróciła losy tenisistek o 180 stopni. Iga sprawiała wrażenie, że powróciła do meczu z zupełnie nową energią. Tym razem to ona przełamała dwukrotnie rywalkę i utrzymała swój serwis, doprowadzając do wyniku 3:0. Na twarzy Polki można było zobaczyć wyraz pełnej koncentracji. Trzykrotna mistrzyni Roland Garrosa nie poprzestała na tylko dwóch przełamaniach. Świątek bez większych problemów utrzymała swoje gemy serwisowe i przełamała Chinkę po raz trzeci, wychodząc na prowadzenie 5:0. Zheng jednak nie odpuszczała i wykorzystała moment nieuwagi przeciwniczki, odłamując ją na 5:1. Iga szybko po tym odzyskała równowagę i zakończyła drugiego seta, przełamując po raz kolejny rywalkę wynikiem 6:1.
Solidna gra Świątek
Trzeci set rozpoczął się po myśli Polki. Nie miała trudności z utrzymaniem swojego podania i już w drugim gemie przełamała Chinkę, wysuwając się na prowadzenie 2:0. Gra podopiecznej Wima Fissette (byłego trenera m.in. Wiktorii Azarenki, Kim Clijsters, Naomi Osaki, Simony Halep i Andżeliki Kerber) wydawała się znacznie bardziej nerwowa. Jednak Iga Świątek nie zwalniała tempa. W wielu sytuacjach punkty przynosił jej firmowy zagrywany pod linię końcową mocny, rotacyjny forhend. Można by rzec, że forhend był w czwartek jej najgroźniejszą bronią w dłuższych wymianach.
W trzecim secie Iga pokazała solidny tenis, który doprowadził ją do wygranej 3:6, 6:1, 6:1.
W ćwierćfinale Polka będzie miała okazję zmierzyć się z Marketą Vondrousovą, która po zaciętym pojedynku pokonała Sloane Stephens 7:5, 6:3.
Weronika Krupko