Casper Ruud pokonał Karena Chaczanowa i wciąż liczy się w walce o fotel lidera rankingu ATP oraz główne trofeum w Nowym Jorku. Po meczu Norweg nie ukrywał radości ze swoich osiągnięć w tym sezonie.
Do tej pory Ruud i Chaczanow spotkali się tylko raz. W 2020 roku podczas pierwszej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie górą okazał się Norweg, zwyciężając 6:3, 3:6, 6:1. Tym razem jednak mecz miał zupełnie inną stawkę. Tenisista ze Skandynawii po awansie do półfinału US Open wykonał kolejny krok w kierunku zostania nowym liderem rankingu. Z kolei dla Chaczanowa występ w 1/2 finału to jak na razie najlepszy rezultat w turniejach Wielkiego Szlema.
– Ten dzisiejszy pojedynek był kolejnym świetnym meczem w moim wykonaniu – przyznał po zwycięstwie Ruud. – Myślę, że na początku obaj byliśmy trochę zdenerwowani, ale musisz wziąć pod uwagę, że ten mecz był prawdopodobnie jednym z ważniejszych meczów w naszych karierach. Oczywiście zawsze pojawiają się jakieś nerwy, ale miałem szczęście, że wygrałem pierwszego seta, co mnie trochę uspokoiło. W drugim i czwartym zagrałem już fenomenalnie – dodał.
Na konferencji prasowej, 23-latek z Oslo przyznał, że jest bardzo dumny ze swoich osiągnięć w tym sezonie oraz z tego, że po raz drugi będzie miał okazję rywalizować w finale wielkoszlemowym. – Podczas turnieju w Paryżu coś kliknęło i mam wrażenie, że w tym roku znalazłem lepszy sposób, jak grać dłuższe mecze. Myślę, że dojrzałem i nauczyłem się tego lepiej niż w zeszłym roku – stwierdził.
W finale US Open Casper Ruud zmierzy się z Carlosem Alcarazem, który po długim, pięciosetowym pojedynku pokonał reprezentanta gospodarzy – Francesa Tiafoe.
– Myślę, że jeśli chcę pokonać Carlosa, będę musiał grać bardzo precyzyjnie wszystkimi uderzeniami. Zwłaszcza starać się go odpychać od linii końcowej. Gramy nie tylko o tytuł, ale także o zostanie numerem jeden na świecie. Oczywiście będą nerwy i obaj to poczujemy. Mam nadzieję, że to będzie dobry mecz. Kilka razy mnie pokonał, więc w niedzielę będę szukał sposobu, by się zrewanżować. Jeśli mi się to uda i pójdę spać jako nowy lider rankingu, to będę spał bardzo dobrze – zakończył Norweg.
Kamila Witkowska