Hiszpan Carlos Alcaraz i Norweg Casper Ruud zagrają w niedzielnym finale gry pojedynczej mężczyzn wielkoszlemowego turnieju US Open 2022. Obaj tenisiści powalczą o swój pierwszy w karierze tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej, zaś finał będzie miał tym razem podwójną stawkę. Wiadomo już, że w kolejnym notowaniu rankingu ATP tenisistów właśnie Carlos Alcaraz i Casper Ruud zajmować będą dwie czołowe lokaty, a następcą Daniiła Miedwiediewa w fotelu lidera rankingu ATP, zostanie w poniedziałek 12 września 2022, triumfator niedzielnego finału, nowy mistrz US Open. Jeżeli będzie nim Carlos Alcaraz – Hiszpan zostanie w wieku zaledwie 19 lat najmłodszym w historii liderem istniejącego od 1973 roku światowego rankingu tenisistów.
W półfinale rozegranym już w sobotę polskiego czasu przeciwnikiem Carlosa Alcaraza był faworyt gospodarzy, Amerykanin Frances Tiafoe. Po trwającej 4 godziny, 22 minuty pięciosetowej tenisowej batalii – w finale zameldował się Carlos Alcaraz wygrywając 6:7 (6), 6:3, 6:1, 6:7 (5), 6:3.
Mecz od początku był bardzo wyrównany. Carlos Alcaraz jako pierwszy miał w gemie siódmym dwie okazje na break, ale żadnej nie wykorzystał. Z kolei Frances Tiafoe prowadząc 6:5 miał piłkę setową, ponieważ jednak nie zdołał „zamknąć” seta otwarcia, o wyniku rozstrzygał tie-break. W decydującej rozgrywce od początku prowadził Amerykanin. Tenisista z Hyattsville w stanie Maryland, w hrabstwie Prince George’s, obejmując prowadzenie 6:3 wypracował trzy z rzędu piłki setowe, ale seta otwarcia zapisał na swoim koncie dopiero po kolejnym wypracowanym, już w sumie piątym, setbolu wygrywając tie-break 8:6 i seta 7:6 (6). Krok w kierunku finału jako pierwszy uczynił zatem Frances Tiafoe, ale do rozstrzygnięcia było jeszcze oczywiście bardzo daleko.
W drugiej odsłonie meczu kluczem do wygranej Carlosa Alcaraza okazał się jedyny w secie break zdobyty przez Hiszpana w gemie szóstym. Tenisista z El Palmar (dzielnica Murcji) objął wówczas prowadzenie 4:2 i przewagi już nie roztrwonił. W gemie ósmym, przy serwisie rywala, Hiszpan nie wykorzystał wprawdzie dwóch setboli, ale w następnym gemie, przy własnym podaniu – choć musiał bronić break-pointa i rywal był o krok od przełamania powrotnego – „zamknął” seta zwycięstwem 6:3.
Kolejna partia spotkania była zupełnie bez historii, bowiem 19-letni Hiszpan całkowicie zdominował Amerykanina. Carlos Alcaraz już w pierwszym gemie III seta zdobył break, następnie jeszcze dwukrotnie wygrywał gemy serwisowe przeciwnika, zwyciężając bezdyskusyjnie 6:1. Frances Tiafoe w tej partii był w stanie zdobył jedynie gema honorowego, utrzymując serwis w gemie piątym kiedy przegrywał już 0:4 z podwójną stratą podania.
Frances Tiafoe przegrywając w setach 1:2 znalazł się w bardzo trudnym położeniu, a kiedy w drugim gemie czwartej partii stracił serwis wydawało się, że 19-letni Hiszpan jest już na „autostradzie” do finału. Amerykanin nie zamierzał jednak rezygnować i został za to nagrodzony. Co prawda po zdobyciu przełamania powrotnego na 1:2 Tiafoe za chwilę ponownie stracił serwis, ale natychmiast raz jeszcze odpowiedział re-breakiem, trwałą więc zacięta rywalizacja. Carlos Alcaraz, który w secie IV serwował jako pierwszy, o ostatni krok od zwycięskiego zakończenia meczu był w gemie 10, ale prowadząc 5:4 nie zdołał wykorzystać przy serwisie przeciwnika piłki meczowej. Doszło zatem po raz drugi w piątkowym meczu do tie-breaka i ponownie w decydującej rozgrywce większą odpornością wykazał się tenisista amerykański. Frances Tiafoe przegrywał jeszcze 4:5, następnie jednak wygrał obie akcje przy własnym podaniu przy prowadzeniu 6:5 wypracowując piłkę setową i już pierwszą wykorzystał zdobywając arcyważne mini przełamanie. Frances Tiafoe zwyciężył w secie IV 7:6 (5), po trzech godzinach i 38 minutach zmagań mieliśmy więc w meczu remis 2:2 w setach i o awansie decydował set V.
W rozstrzygającej odsłonie meczu walki i zmieniających się sytuacji na korcie nie brakowało. Carlos Alcaraz szybko objął prowadzenie 2:0 z przewagą breaka uzyskanego w gemie otwarcia, lecz Amerykanin znowu pokazal charakter i po dwóch następnych gemach mieliśmy już remis 2:2. Amerykanin nie zdołał jednak pójść za ciosem, w kolejnym gemie stracił podanie „na sucho” i to był przełomowy moment półfinałowej batalii. Młodszy o ponad siedem lat od Amerykanina Hiszpan ponownie „złapał wiatr w żagle” i w drodze do pierwszego w karierze wielkoszlemowego finału nie dał się już zatrzymać. W gemach szóstym i ósmym, przy serwisie rywala, Frances Tiafoe nie zdołał zdobyć nawet jednego punktu oba przegrywając do zera i przy prowadzeniu Carlosa Alcaraza 5:3 stanął przed koniecznością utrzymania serwisu, by jeszcze przedłużyć zmagania. Będący „na fali” Hiszpan już nawet do tego jednak nie dopuścił. Carlos Alcaraz w dziewiątym gemie V seta błyskawicznie wygrał trzy akcje obejmując prowadzenie 40:0 co dało mu trzy z rzędu piłki meczowe i trzecią z nich wykorzystał zwycięsko kończąc półfinałową batalię.
Po 4 godzinach, 22 minutach rywalizacji i zwycięstwie 6:7 (6), 6:3, 6:1, 6:7 (5), 6:3 to Carlos Alcaraz zameldował się w finale 141 edycji US Open.
Jeżeli w niedzielny wieczór to on okaże się lepszy od Norwega Caspera Ruuda, sięgnie po swój premierowy tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej mężczyzn, a w poniedziałek 12 września 2022 roku zostanie 28 liderem rankingu ATP tenisistów, w wieku 19 lat najmłodszym w historii. Może zostać czwartym tenisistą hiszpańskim, który będzie „rakietą nr jeden” światowego tenisa. Przed nim tego zaszczytu dostąpili Carlos Moya, Juan Carlos Ferrero oraz Rafael Nadal.
Jeżeli niedzielny finał US Open 2022 w grze pojedynczej mężczyzn wygra Casper Ruud, również sięgnie po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł w grze pojedynczej, a w poniedziałek będzie pierwszym Norwegiem na czele światowego rankingu tenisistów.
Natomiast pokonany w piątkowym półfinale Frances Tiafoe nie będzie, przynajmniej na razie, pierwszym tenisistą amerykańskim, który zostanie mistrzem US Open w grze pojedynczej mężczyzn od roku 2003, kiedy triumfował Andy Roddick.
Krzysztof Maciejewski