Nie żyje Konstanin Kolcow, były hokeista NHL i partner Aryny Sabalenki – taka informacja obiegła w poniedziałek światowe media. Po dwóch dniach od śmierci w Miami Kolcowa głos zabrała Aryna Sabalenka, która odniosła się do tragicznego wydarzenia i poinformowała, że oboje nie byli już partnerami.
Na oficjalnym profilu na Instagramie na InstaStory wiceliderka światowego rankingu WTA napisała: „Śmierć Konstantina jest niewyobrażalną tragedią i chociaż nie jesteśmy już razem, moje serce jest złamane. Proszę o uszanowanie prywatności mojej i jego rodziny w tym trudnym czasie”.

Mimo tragicznego zdarzenia Białorusinka zdecydowała, że będzie rywalizować w turnieju Miami Open. Nie będzie jednak uczestniczyć w konferencjach prasowych. Pierwszą rywalką mistrzyni Australian Open 2024 będzie jej najlepsza przyjaciółka w tourze – Paula Badosa. Ten mecz zaplanowano na piątek.
Jakie są przyczyny śmierci Kolcowa?
Przypomnijmy, że początkowo informowano, że przyczyną śmierci 42-letniego Konstantina Kolcowa był wypadek samochodowy w Miami, później mówiono o zakrzepie krwi. Ostatecznie Departament Policji Miami-Dad oświadczył, że prowadzi dochodzenie w kierunku samobójstwa. (Kolcow miał skoczyć z balkonu – więcej czytaj: Aryna Sabalenka ma zagrać w Miami. Tragiczne okoliczności śmierci partnera tenisistki).
Głos w sprawie zabrała teraz była żona hokeisty Julia Michajłowa (wychowuje trójkę synów, które urodziły się ze związku z Kolcowem), która wypowiedziała się dla białoruskiego portalu Zerkalo. Michajłowa twierdzi, że nadal ma dostęp do poczty elektronicznej byłego męża i dużo wskazuje, że planował on załatwiać sprawy zawodowe. Trudno więc przypuszczać, żeby planował samobójstwo. Podobno w apartamencie Kolcowa przy St. Regis Bal Harbour Resort, 9703 Collins Avenue w Miami, gdzie przebywał zaleziono butelki po alkoholu. Michajłowa sugeruje, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku.
(Ł)
Fot. www.depositphotos.com