Złota Iga Świątek. Polska tenisistka podpisuje kolejne umowy sponsorskie

Została pierwszym polskim sportowcem, który podpisał kontrakt z Rolexem. Do tego doszły umowy z Xiaomi, PZU czy Tecnifibre. Przez ostatnie miesiące wartość marketingowa Igi Świątek wzrosła w niewyobrażalnym tempie.

Tekst: Norbert Kowalski

To, że Iga Świątek przebojem wdarła się do grona najlepszych tenisistek na świecie, wiemy już od jakiegoś czasu. Ale sukces sportowy przełożył się również na wartość marketingową 20-latki. W ostatnich miesiącach Iga była prawdopodobnie najbardziej pożądaną tenisistką dla sponsorów na tenisowym torcie. Z szerzej nieznanej nastolatki stała się m.in. ambasadorem legendarnego Rolexa. To jednak nie oznacza, że może spać spokojnie. Teraz jest przed nią o wiele trudniejsze zadanie, czyli potwierdzenie swojej wartości sportowej, a w ślad za tym, również marketingowej.

– Iga bez wątpienia już teraz jest łakomym kąskiem dla sponsorów i reklamodawców, ale musi udowodnić jeszcze swoją wartość utrzymując się przez dłuższy czas w czołówce rankingu. French Open wyniosło ją na piedestał. To dzięki temu świat spojrzał na nią z większą uwagą i zainteresowaniem. Uważam, że tak naprawdę obecny rok zweryfikuje wartość sportową i marketingową Igi. Albo ją utrwali, albo mocno zachwieje jej pozycję – podkreśla prof. Zygmunt Waśkowski, kierownik Katedry Strategii Marketingowych na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

Jednocześnie zwraca uwagę, że sukces sportowy przekłada się na obecność w mediach, która także odgrywa istotną rolę pod względem wartości marketingowej. – Dość powiedzieć, że tylko w okresie od 4 do 18 października ubiegłego roku, kiedy to Iga Świątek wygrała French Open, ekwiwalent reklamowy wyniósł prawie 100 mln złotych. To bardzo duża kwota, która pokazuje jakie jest znaczenie obecności zawodnika w mediach – tłumaczy prof. Waśkowski.

Iga Świątek o łakomy kąsek dla wielu sponsorów.

W gronie światowych legend

10 października 2020 roku – ta data bez wątpienia już na zawsze zmieniła życie Igi Świątek. Wtedy to mająca 19-lat Polka przeszła do historii wygrywając French Open, co otworzyło jej drzwi nie tylko do czołówki światowego tenisa, ale także intratnych kontraktów. Chociaż Iga miała już wtedy podpisane umowy m.in. z Lexusem czy Asicsem, to jeszcze pod koniec 2020 roku Polka podpisała dwie kolejne umowy. O ile ta z Tecnifibre na dostawę sprzętu raczej nie była zaskoczeniem, o tyle kontrakt z Rolexem odbił się już szerokim echem. Iga dołączyła bowiem do grona światowych legend.

– Trzeba z dużym uznaniem ocenić to, że taka silna marka z tradycjami sięgnęła po Igę Świątek. To nie jest jedynie odpowiednik Nike, Adidasa czy Mercedesa, ale to marka jeszcze o dwie lub trzy półki wyżej. Wielkie gwiazdy sportowe mają kontrakty z markami globalnymi, ale Rolex jest do tego marką ekskluzywną. Faktem jest, że Rolex dość mocno inwestuje w tenis i jest obecny na turniejach, ale ta marka mogła sobie przebierać w różnych zawodnikach, a wybrała właśnie Igę. To także sygnał, że Rolex chce inwestować w Igę i widzi w niej duży potencjał na przyszłość. Nie wierzę, aby Rolex zbyt pochopnie i bez głębszej analizy podejmował takie decyzje – wyjaśnia prof. Zygmunt Waśkowski.

I dodaje: – W przypadku Igi trzeba też pamiętać, że ona sama także jest wartością w sensie swojej osobowości, aparycji, charakteru. To młoda i ładna dziewczyna, którą śmiało można pokazywać na zdjęciach, wykonać jej sesję zdjęciową i prezentować z marką taką jak Rolex. To duży atut tej tenisistki. Naturalność i uroda razem z wynikami sportowymi to prawdziwa bomba marketingowa.

A na tę bombę niedługo później skusili się kolejni sponsorzy. Najpierw polski gigant ubezpieczeniowy, czyli PZU, a niedługo później chiński potentat komórkowy, czyli marka Xiaomi. Mimo młodego wieku, Iga na brak zainteresowania narzekać nie może.

– W praktyce firmy i sponsorzy coraz częściej sięgają po nowych mistrzów, zaraz po ich objawieniu się, być może też i z tego powodu, by zablokować takiego sportowca swojej konkurencji. Ale po drugie, podpisując kontrakt na początku sukcesów zawodnika, wartość kontraktu będzie niższa niż za rok lub półtora, jeśli dany zawodnik dalej odnosiłby sukcesy. Gdyby Iga w najbliższych miesiącach wygrała kolejne turnieje, jej wartość marketingowa wzrosłaby jeszcze bardziej i za rok, siadając do stołu, by negocjować warunki współpracy, trzeba byłoby mieć jeszcze więcej pieniędzy. Oczywiście firmy wiedzą, że podejmują ryzyko, podpisując kontrakty tak wcześnie, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana – mówi prof. Zygmunt Waśkowski.

Praca nad sobą

O ogromnym wzroście wartości marketingowej Igi Świątek świadczą nie tylko nowe kontrakty sponsorskie. Dość napisać, że w ostatnim czasie portal Sport Marketing wybrał tenisistkę drugą najbardziej wpływową kobietą w polskim sporcie tuż za Anną Lewandowską, a przed postaciami takimi, jak Joanna Jędrzejczyk, Justyna Kowalczyk-Tekieli, Ewa Chodakowska czy Anita Włodarczyk.

Chociaż marka Igi już teraz jest mocna, to wciąż ma nad czym pracować. I nie chodzi tylko o kwestie sportowe. Prof. Waśkowski zwraca uwagę, że nastolatka powinna także poprawić się pod względem komunikacji interpersonalnej.

– Moim zdaniem dość słabo „sprzedaje” się przed kamerą i widać jej brak doświadczenia. Sposób  i płynność wypowiedzi, kontakt wzrokowy, komunikacja pozawerbalna, postawa ciała, mało radości w głosie, to jej pewne mankamenty na dziś. Można przypomnieć sobie plebiscyt na sportowcu roku „Przeglądu Sportowego”. Iga miała wtedy swoją chwilę, te kilka minut, gdy odbierała statuetkę i miliony patrzących na nią widzów. Tam mogła ugrać zdecydowanie więcej dla siebie. Iga potrzebuje pod tym względem wsparcia tak, jak kiedyś Adam Małysz. On też nie potrafił płynnie i interesująco wypowiadać się przed kamerą, aż fachowcy zrobili z niego świetnego mówcę – tłumaczy prof. Waśkowski.

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

W Halowym Turnieju Prawników w Lublinie wzięło udział 62 uczestników. Fot. Otwarty Halowy Turniej Prawników w Tenisie

Halowy Turniej Prawników w Lublinie

Dziesiąty Otwarty Halowy Turniej Prawników w Tenisie przeszedł do historii. Impreza tradycyjnie jest rozgrywana pod koniec listopada i gry toczą się o puchar dwóch dziekanów: Dziekana Rady OIRP w Lublinie i Dziekana