O tenisie, muzyce i motywacji z Marcinem Piotrowskim, raperem działającym pod ksywką Liber. Gra od dwóch lat, ale już zdążył się zakochać w białym sporcie. Z Liberem rozmawia Radek Bielecki z kabaretu „Neonówka”.
Podczas ubiegłorocznego turnieju artystów XVI Beskid Cup w hotelu Jawor w Jaworzu, w parze z Darkiem Kamysem z Kabaretu Hrabi wygrałeś turniej deblowy. To chyba Twój pierwszy tenisowy skalp. Jak smakuje takie zwycięstwo?
– Świetna przygoda. Byłem podbudowany już samym faktem, że Darek mnie zaprosił do teamu. Powiedzieliśmy sobie od razu, że nie ma żadnych pretensji, żadnych winnych i że gramy dla zabawy. Dobrze się podzieliliśmy zadaniami, mogłem pokazać skromne atuty i ukryć ciemne strony mojego tenisa i tak mecz po meczu doszliśmy do końca. Półfinał był dreszczowcem, wygrywaliśmy w super tie-breaku 9-3 i daliśmy się dogonić. Pierwsza taka wojna nerwów. Dla mnie jakoś niespełna 2 letniego tenisisty to niezapomniane doświadczenie. A teraz odpowiem na pytanie, zwycięstwo smakowało jak zimne piwko w hotelu Jawor. (śmiech)
No właśnie. Grasz już ponad dwa lata. Wcześniej długo grałeś w piłkarskiej Reprezentacji Artystów Polskich. Skąd taka nagła zmiana wielkości i koloru piłki? Coś czuję, że kilka groszy do tej decyzji dołożył Twój przyjaciel Mezo. Jak to się zaczęło?
– Mezo namawiał od kilku lat. Mówił: „przyjedź będziesz prawie najmłodszy w stawce” (śmiech) I poniekąd miał rację o ile na piłkarza robię się za stary, to na turnieju artystów póki co jestem obok Mezo i Mariusza Kałamagi dzieciakiem. A tak serio to mocno stawiałem na piłkę, ale pandemia ograniczyła rozgrywki i wreszcie dałem się namówić. Bardzo się cieszę, bo w tenisa mogę grać codziennie, potrzebny tylko jeden ziom po drugiej stronie siatki, a nie cała drużyna piłkarska. Po drugie pokochałem ten sport, bo to wieczna walka z samym sobą. Po trzecie jest mniej urazowy niż piłka nożna. Myślę, że to będzie przygoda na całe życie.
Tenis wkręca. Słyszałem, że nawet podczas pobytu na trasie koncertowej po USA, nawet w Miami znalazłeś czas na lekcje tenisa. Czy to oznacza, że wozisz już na stałe torbę tenisową w bagażniku? Ile razy w tygodniu grywasz, bo postępy w grze są bardzo widoczne. Masz trenera czy jesteś samoukiem?
– Z USA było inaczej. Dwa lata temu podczas Beskid Cup poznałem Artura Bobko, który jest trenerem w Nowym Jorku. Opowiedział mi o turniejach Polonia Open i tak pół żartem rzucił: „wpadaj do nas na Florydę na edycję zimową”. Ja potraktowałem to na serio i poleciałem sobie na takie tenisowe wakacje do Naples na Florydzie. To były dla nie świetne doświadczenia. Graliśmy na obiekcie Emilio Sancheza. Piękny teren obsypany małymi jeziorkami, więc oprócz tenisa w wolnych chwilach chodziłem na ryby, bo też wędkuję. Później pojechałem na tydzień do Miami, doleciał do mnie kumpel który też gra, później poznaliśmy w hotelu ziomka z Wenezueli, który też gra i w takim składzie spotykaliśmy się na korcie codziennie. Odkąd postanowiłem grać w tenisa trenuje ciężko, zacząłem z Maciejem Borowiakiem, który uczył Meza. Aktualnie pracuję z Jakubem Kosickim. Zdarza się, że gram codziennie o ile nogi pozwalają.
Sport Muzyka motywacja to hasło Meza. Ty się też pod tym podpisujesz? Jacek nagrywał utwory o bieganiu. Czy w Twoim przypadku możemy się spodziewać rymów o tenisie? Jest taka szansa, że powstanie pierwszy hiphopowy hymn tenisowy? Myślałeś już o tym?
– Jacek (Mezo – przyp. red.) jest dobrym motywatorem i jak najbardziej mamy tu wiele wspólnego – mogę więc podpisać się pod tym hasłem. Z tego co mi wiadomo nie raz już nagrywał o tenisie. Ja mam na koncie parę „futbolowych hymnów” i chyba na tym poprzestanę na tą chwilę. Ale w sumie, nigdy nie mów nigdy.
Połączyłeś pracę z tenisem. W ubiegłym roku wystąpiłeś w Narodowym Centrum Tenisa w Kozerkach podczas zawodowego turnieju. Jak oceniasz to co tam powstaje? Udało ci się pograć ?
– Bardzo kompleksowy ośrodek, dobrze skomunikowany, a zarazem na lekkim uboczu, kameralnie położony. Myślę że obiekt w Kozerkach ma ogromny potencjał i ma się jeszcze rozrastać o kolejne korty tenisowe hotel itd. Mam nadzieję że przyniesie nam na przestrzeni lat kolejne wielkie talenty. Miałem przyjemność zagrać koncert, ale niestety nie było czasu pograć.
Ostatnie pytanie. Jakie masz plany tenisowe i zawodowe na najbliższy czas?
– Zawodowo aktualnie dużo koncertuje z góralską kapelą InoRos. Nagrywamy już razem od 10 lat, zdążyliśmy złapać fajne wspólne flow. Czeka nas trasa w USA na przełomie stycznia i lutego, którą mam nadzieję zakończymy na Florydzie wpadając przy okazji na turniej Polonia Open w Naples. Jak widzisz cały czas kombinuje, jak łączyć pracę i pasję. Tenisowo chcę ciężko trenować i grać coraz lepiej, bo straciłem dużo lat przechodząc obojętnie obok tak fajnego sportu. A wracając jeszcze do spraw zawodowych, to działam też solo, myślę że jesień i zima zaowocuje w nowe ciekawe projekty.
Rozmawiał Radek Bielecki
Liber
Liber – raper i autor tekstów. Zaczynał w 1999 roku z grupą hip-hopową Ascetoholix,
która w krótkim czasie wkroczyła do polskiej czołówki tego gatunku. Z zespołem jak i solowo stworzył w tym okresie m.in. „Skarby”, „Żeby nie było”, „Aniele”, „Suczki”.
Drugi etap artystycznej drogi zaczął się w roku 2008 gdy nagrał płytę z debiutantką Sylwią Grzeszczak, ich wspólny album „Ona i on” przebojem wdarł się do świata popu, singlami „Nowe szanse” czy „Co z nami będzie” duet zdobył olbrzymią rzeszę fanów.
W 2011 roku Sylwia wydała swój pierwszy solowy album „Sen o przyszłości”, Liber odkrył w sobie talent do pisania tekstów dla innych wykonawców. Kolejne dwa albumy Sylwii również wyszły spod jego pióra, a ich wspólne dzieła, m.in. „Małe rzeczy”, „Księżniczka”, „Tamta dziewczyna” na zawsze wpisały się do historii polskiego popu.
Artysta jednocześnie współpracował jako wykonawca i autor m.in z Natalią Szroeder, Mateuszem Ziółko, Kombii czy InoRos. To właśnie z tą ostatnią kapelą do dziś koncertuje łącząc rap z folkiem, a efektem tej kolaboracji są piosenki „Czyste szaleństwo”, „Piątunio”, „Piękne Życie”.
IMIĘ I NAZWISKO: Marcin Piotrowski
DATA URODZENIA: 10.07.1981
Ulubiony tenisista: Rafael Nadal
Ulubiona tenisistka: Iga Świątek
Ulubiony turniej: Roland Garros
Ulubiona nawierzchnia: clay
Największy sukces: zwycięstwo deblowe w Beskid Cup 2022
Ulubiony drink: Jack z Colą
Opis zdjęcia – sprzęt do kupienia w come-on.pl
Rakieta: Yonex EZONE 98 Sky blue – 305 gr.
Naciąg: Luxilon Alu Power
Siła naciągania: 25 kg
Koszulka: Yonex white
Spodenki: Yonex american blue
Buty: Yonex Eclipsion 4 all court navy blue rozm. 45
Buty; Najlepsze buty Yonex zapewniające stabilność i trwałość, Power Cushion Eclipsion 4, zostały zaprojektowane tak, aby wytrzymać najbardziej agresywne ruchy na korcie, zachowując jednocześnie komfort potrzebny podczas długich meczów. Ten but, zatwierdzony przez Stana Wawrinkę, kładzie nacisk na wytrzymałość i stabilność, a także pomoże Ci odepchnąć się z maksymalną siłą. Charakterystyczna poduszka Power Cushion+ zapewnia wyjątkową amortyzację i odbicie, podczas gdy warstwa Power Graphite w śródstopiu maksymalizuje stabilność boczną, jednocześnie zmniejszając wagę. Unikalny wzór bieżnika Yonex jest wykonany z mieszanki Endurance Rubber II i jest idealny do przyczepności na kortach ziemnych.
Rakieta:
Rakieta Yonex EZONE New 98 305 gram
Rama, bardzo często wybierana przez zawodników japońskiego producenta rakiet Yonex. Ezone 99 o wadze 305 gram to doskonała rakieta dla tenisistów z długim zamachem, którzy szukają precyzyjnej i dynamicznej rakiety o dużym sweet spocie.
Parametry rakiety:
Wielkość główki: | 632 cm / 98 cali |
Waga rakiety (bez naciągu): | 305 gram |
Balans: | 315 mm |
Sztywność ramy: | 65 RA |
Układ strun: | 16/19 |
Szerokość ramy: | 22 mm |
Długość rakiety: | 685 mm / 27 cali |
EZONE 98 o wadze 305 gram to częsty wybór zawodników szukających rakiety o zwiększonym czuciu i kontroli. Polecana przede wszystkim dla osób z długim zamachem, uderzających regularnie środkiem tzw “sweet spota”. Balans wyważony na rączkę w połączeniu z wąską ramą i mniejszą główką gwarantują lesze czucie piłki.
Sztywność ramy wynosząca 65 RA jest bardzo dobrym parametrem przy próbach zwiększenia kontroli lub dynamiki. W zależności od wybrania bardziej lub mniej elastycznego naciągu oraz siły naciągania EZONE 98 staje się rakietą bardziej podatną na Twoje zmiany, zapewniając jeszcze lepsze dopasowanie pod Twoje wymagania.
Nowym elementem jest wprowadzenie w sercu rakiety systemu 2G-NAMD FLEX FORCE, który odpowiada za zwiększenie elastyczności ramy w widełkach i tym samym szybszą reakcję na uderzenie. Rakieta oddaje siłę do piłki z uderzenia wygenerowanego przez przeciwnika, podobnie jak trampolina oddaje siłę włożoną w odbicie. Wpływa to na dodanie piłce większej rotacji oraz dynamiki, bez konieczności wkładania większej, własnej siły w uderzenie.