Kamil Majchrzak przegrał w finale turnieju ATP Challenger Pekao Szczecin Open. W decydującym pojedynku lepszy od niego okazał się Czech Zdenek Kolar, który zwyciężył 7:6 (4), 7:5. W rywalizacji debla triumfowali Meksykanin Santiago Gonzalez oraz Argentyńczyk Andres Molteni. Turniej należy do cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski.
Historyczny finał z udziałem Polaka
Przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, że niedzielny finał Pekao Szczecin Open będzie historyczny. Odkąd turniej zalicza się do prestiżowego grona imprez challengerowych (rok 1996), w pojedynku o tytuł singlowy nigdy nie brał udziału Polak. Najbliżej byliśmy trzynaście lat temu. W roku 2008 w półfinałach znaleźli się Jerzy Janowicz oraz Łukasz Kubot, ale obaj ulegli wówczas wyżej notowanym rywalom.
Finały Pekao Szczecin Open przyzwyczaiły już do tego, że przyciągają na trybuny bardzo wielu kibiców. Nie inaczej było tym razem. Obiekt wypełnił się do ostatniego krzesełka, ponieważ każdy sympatyk tenisa chciał być częścią tego historycznego wydarzenia. Punktualnie o godzinie 12. zawodnicy zameldowali się na korcie i można było startować z wielkim finałem.
Majchrzak nie wykorzystał piłek setowych
Ten rozpoczął się dla naszego zawodnika nieco problematycznie. Polak stracił własny serwis w gemie otwarcia i Kolar błyskawicznie uciekł na 2:0. Niesiony dopingiem kibiców Majchrzak szybko opanował jednak sytuację, odpowiedział przełamaniem i zrobiło się remisowo. Losy tej części spotkania rozstrzygnęły się w samej końcówce. Przy stanie 6:5 aktualny mistrz Polski miał kilka szans na objęcie prowadzenia w meczu, ale nie wykorzystał żadnej z pięciu piłek setowych. Kolar obronił swoje podanie, doprowadził do tie-breaka i triumfował w nim 7:4.
Druga partia przyniosła dalszą zaciętą rywalizację. Zawodnicy popisywali się efektownymi uderzeniami, a publiczność mogła być zadowolona z poziomu sportowego, jaki prezentowali na korcie obaj finaliści. Na pierwsze przełamanie trzeba było czekać do szóstego gema. Czech odebrał serwis Majchrzakowi i odskoczył na 4:2. Polak, który nagle znalazł się dwa gemy od przegrania spotkania, zerwał się do odrabiania strat i szybko wyrównał na 4:4. Niestety, ostatnie słowo w tym meczu należało do Czecha. Kolar odebrał naszemu zawodnikowi podanie w dwunastym gemie i zamknął pojedynek wynikiem 7:6 (4), 7:5.
Dobry rok dla Kolara
– Trzeba przyznać, że Zdenek zagrał dziś kapitalnie i był zwyczajnie lepszy ode mnie. Zasłużył na zwycięstwo, ale mam nadzieję, że dopadnę go następnym razem. Sam turniej był dla mnie naprawdę piękną przygodą i chciałbym szczególnie podziękować kibicom, którzy dopingowali mnie przez cały tydzień. To nie jest przypadek, że Pekao Szczecin Open otrzymuje nagrody dla najlepszego turnieju challengerowego na świecie. Bycie tu zawsze jest wielką przyjemnością i mam nadzieję, że w kolejnych latach wszystko poukłada się w taki sposób, że znów będę mógł przyjechać do Szczecina – powiedział podczas ceremonii wręczenia nagród Majchrzak.
Chwilę później odbyła się także konferencja prasowa, w której wziął udział nowy mistrz turnieju Pekao Szczecin Open. – Ten rok jest dla mnie absolutnie wyjątkowy. W poprzednich latach często dochodziłem do drugich rund czy ćwierćfinałów kolejnych turniejów, ale nie byłem w stanie wykonać tego ostatniego kroku. Teraz coś się zmieniło, częściej wygrywam i efekty tego widać w rankingu ATP. Cieszę się, że tytuł mistrzowski w Szczecinie pozwoli mi wejść do TOP 150 i mam nadzieję, że nie jest to jeszcze moje ostatnie słowo – cieszył się szczęśliwy Kolar.
Mistrzowie gry podwójnej
Zwycięzcami w grze podwójnej turnieju w Szczecinie okazali się Meksykanin Santiago Gonzalez oraz Argentyńczyk Andres Molteni.
Sobotni mecz o tytuł od początku zapowiadał się fascynująco, ponieważ w finale spotkały się dwie najwyżej rozstawione pary. Naprzeciw wspomnianych Gonzaleza i Molteniego (nr 1) stanęli Szwed Andre Goransson oraz Amerykanin Nathaniel Lammons (nr 2).
Pierwsze dwa sety miały niemal bliźniaczy przebieg. W inauguracyjnej partii lepsi o dwa przełamania byli Goransson i Lammons (6:2), w drugiej Gonzalez i Molteni (6:2). Oba duety wszystko co najlepsze pozostawiły jednak na mistrzowski tie-break. W tym sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie, a obie strony miały na zmianę piłki meczowe. Ostatecznie, po długiej walce na przewagi, minimalnie lepsi okazali się Meksykanin i Argentyńczyk, którzy triumfowali 2:6, 6:2, 15:13.
– Wieczorne mecze w Szczecinie mają fantastyczny klimat i przychodzi na nie bardzo dużo kibiców. Uwielbiam ten turniej oraz warunki, jakie tu panują. Śmiało można go porównywać z imprezami rangi ATP. Warto też zwrócić uwagę na to, jak mocna była tegoroczna drabinka. To mój drugi tytuł mistrzowski w tym miejscu, więc zawsze chętnie wracam do Szczecina. Na terenie obiektu dzieje się naprawdę dużo, jest też wiele atrakcji, które przyciągają fanów na korty – mówił podczas pomeczowej konferencji Molteni.
Za zwycięstwo w Pekao Szczecin Open debliści otrzymają po 125 punktów rankingowych oraz 9 300 dolarów do podziału.
Sponsorami tytularnymi Pekao Szczecin Open są Bank Pekao S.A. oraz Miasto Szczecin.