Pierwszy tydzień Nowego Roku 2023 obfitował w wielkie tenisowe emocje. Nie tylko za sprawą pierwszej edycji United Cup, ale również z uwagi na interesujące turnieje.
Wydarzeniem tygodnia w rywalizacji tenisistów był mecz dwóch poprzednich liderów rankingu ATP Daniiła Miedwiediewa i Novaka Djokovicia, do którego doszło w półfinale turnieju ATP 250 Adelaide International 1. Choć w początkowych rundach korzystniej prezentował się Miedwiediew, w prestiżowym hicie lepszy okazał się jednak bardziej utytułowany słynny Serb, który pokonał urodzonego w Moskwie tenisistę rosyjskiego 6:3, 6:4. Była to 13. konfrontacja świetnych tenisistów i dziewiąte zwycięstwo Djokovicia. Serb w każdym z setów zdobył po jednym przełamaniu i wygrał, gdyż sam – choć też w każdym z setów bronił się przed breakiem – ostatecznie wybronił się od straty serwisu. Miedwiediew dwukrotnie stracił podanie popełniając podwójny błąd serwisowy.
W finale słynny Serb, który już za kilka dni rozpocznie rywalizację o 10. tytuł w Australian Open i swój 22. tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej, zmierzył się w niedzielę z Amerykaninem Sebastianem Kordą. Novak Djoković był zdecydowanym faworytem, ale tytuł wywalczył po niesamowitej, trwającej 3 godziny i 31 minut batalii, wygrywając 6:7 (8), 7:6 (3), 6:4.
Już set otwarcia był niezwykły, a niżej notowany Amerykanin absolutnie nie ustępował faworytowi. Co więcej, to 22-letni Sebastian Korda (33. ATP) wywalczył w 11. gemie break, obejmując prowadzenie 6:5 i za chwilę serwował po zwycięstwo w secie. Amerykanin miał w następnym gemie trzy piłki setowe, których nie wykorzystał, w dalszej części seta – przy prowadzeniu 6:5 – setbola nie wykorzystał z kolei Nole Djoković i o wyniku seta otwarcia rozstrzygnął dopiero tie-break, wygrany 10-8 przez Sebastiana Kordę. W decydującej rozgrywce też mogło zdarzyć się wszystko, a szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Najpierw dwie kolejne piłki setowe zmarnował Korda, następnie setbola nie wykorzystał Djoković, by wreszcie seta na swoim koncie zapisał Amerykanin. Przy wyniku 8:7 dla Kordy słynny Serb obronił jeszcze jedną, w sumie już szóstą, piłkę setową, po czym jednak przegrał wymianę przy własnym serwisem, co dało znowu piłkę setową Amerykaninowi i tym razem – przy własnym serwisie – amerykański tenisista „zamknął” wreszcie zwycięstwem trwającą 74 minuty partię meczu. Potrzebował do tego siedmiu setbolów, samemu broniąc dwa.
W drugiej odsłonie finału, podobnie jak w pierwszej, nie było przełamań, więc ponownie o wyniku decydował tie-break, przy czym odnotować należy, że przy prowadzeniu Kordy 6:5, Novak Djoković przy własnym serwisie obronił piłkę meczową, dopiero za chwilę doprowadzając do tie-breaka, w którym był już dość wyraźnie lepszy. W decydującej rozgrywce Serb wygrał sześć akcji z rzędu, wypracowując pięć z rzędu piłek setowych, z których wykorzystał trzecią. Tym samym do wyłonienia triumfatora turnieju niezbędny był set III, do którego tenisiści przystąpili, mając już za sobą dwie godziny i 20 minut zaciętej rywalizacji.
W decydującej partii tenisiści utrzymywali podanie i wiele wskazywało na to, że po raz trzeci dojdzie do tie-breaka. Niespodziewanie rozstrzygnięcie nastąpiło w gemie 10., a górę wzięło doświadczenie Novaka Djokovicia. Prowadząc 5:4 (Serb serwował w tej partii jako pierwszy) Djoković przegrywał w gemie serwisowym Kordy 15-40, ale cztery następne akcje rozstrzygnął na swoją kortzyść, zapewniając sobie zwycięstwo w secie III 6:4 i tym samym w całym niesamowitym finale 6:7 (8), 7:6 (3), 6;4.
Dodajmy, że był to 131 finał imprezy głównego cyklu ATP, w którym wystąpił Novak Djoković. Urodzony w Belgradzie tenisista sięgnął po swój 92 tytuł mistrzowski. Utalentowany Sebastian Korda po raz piąty zagrał w finale. Dotychczas zdobył jeden tytuł.
W grze podwójnej w turnieju zwyciężyła brytyjsko-fińska para Lloyd Glasspool/Harri Heliovaara, pokonując w niedzielnym finale 6:3, 7:6 (3) parę brytyjsko-nowozelandzką Andy Murray/Michael Venus. Rozstawieni z numerem siódmym Hugo Nys i Jan Zieliński (Monaco/Polska), ćwierćfinaliści US Open 2022, w swoim drugim meczu przegrali w ćwierćfinale w amerykańsko-brazylijskim duetem Nackenzie McDonald/Marcelo Melo.
Turniej w Pune
W turnieju ATP 250 w Pune w Indiach triumfował Tallon Griekspoor (95. ATP), który w decydującym meczu okazał się lepszy niż wyżej notowany w światowym rankingu Francuz Benjamin Bonzi, wygrywając po odwróceniu przebiegu rywalizacji 4:6, 7:5, 6:3. Wyrównany finał trwał dwie godziny i 18 minut.
Najwyżej rozstawiony był w imprezie Chorwat Marin Cilić (17. ATP), ale wycofał się z turnieju przed meczem ćwierćfinałowym, w którym miał się zmierzyć z Griekspoorem.
W grze podwójnej zwyciężyła w imprezie w Indiach para belgijska Sander Gille/Joran Vliegen, po finałowym zwycięstwie 6:4, 6:4 z duetem N. Sriram Balaji/Jeevan Nedunchezhiya (Indie).
Krzysztof Maciejewski
Fot. www.depositphotos.com