Miami Open 2024. Amerykanka Danielle Collins triumfuje, ale musi zakończyć karierę

Dla Danielle Collins do tej pory największym sukcesem tenisowym był finał wielkoszlemowego Australian Open 2022. W sobotę triumfowała w turnieju WTA 1000 w Miami. Fot. @WTA

Nierozstawiona w turnieju Danielle Collins (USA, 53. WTA) zwyciężyła w finale WTA 1000 Miami Open, rozgrywanego na kortach twardych (pula nagród: 9.258.080 USD). W finale, pochodząca z Florydy tenisistka, pokonała reprezentującą Kazachstan, a urodzoną w Moskwie, Jelenę Rybakinę (4. WTA) 7:5, 6:3 (czytaj też: Collins z Rybakiną zagrają o tytuł). Za końcowy triumf w tym prestiżowym turnieju Amerykanka otrzymała czek na 1.100.000 dolarów oraz 1000 punktów do rankingu WTA.

W drodze do sobotniego finału turnieju Miami Open rywalkami 30-letniej Danielle Collins były kolejno: Bernarda Perra (USA) 3:6, 6:1, 6:1; Anastazja Potapowa 6:2, 6:2; Elina Awanesian 6:1, 4:6, 6:3; Sorana Cristea (Rumunia) 6:3, 6:2; Caroline Garcia (Francja) 6:3, 6:2, Jekaterina Aleksandrowa 6:3, 6:2.

Z kolei dla faworyzowanej w decydującym o tytule pojedynku, 24-letniej Jeleny Rybakiny, droga do finału wiodła poprzez zwycięstwa nad: Clarą Tauson (Dania) 3:6, 7:5, 6:4; Taylor Townsend (USA) 6:3, 6:7(3), 6:4; Madison Keys (USA) 6:3, 7:5; Marią Sakkari (Grecja) 7:5, 6:7(4), 6:4; Wiktorią Azarenką 6:4, 0:6, 7:6(2).

Dodajmy, że Jelena Rybakina po raz drugi z rzędu dotarła do finału turnieju Miami Open (nazywanym szóstą lewą Wielkiego Szlema). Rok temu przegrała decydujący o tytule mecz 6:7(14), 2:6 z Czeszką Petrą Kvitovą.

Jelena Rybakina vs Danielle Collins – piąte starcie

Do tej pory obie tenisistki spotykały się czterokrotnie. W 2021 roku w San Jose zwyciężyła Amerykanka 7:6(5), 7:4(4). W trzech kolejnych meczach triumfowała już jednak tenisistka reprezentująca Kazachstan (do czerwca 2018 roku była reprezentantką Rosji): w 2023 w Adelajdzie 5:7, 6:2, 6:3 i w Australian Open 6:2, 5:7, 6:2 oraz w tym roku w Abu Zabi 4:6, 6:3, 6:3. Jak widać zawsze pojedynki Rybakiny z Collins były bardzo emocjonujące.

Dla Danielle Collins do tej pory największym sukcesem tenisowym był finał wielkoszlemowego Australian Open 2022 (w lipcu 2022 roku zajmowała też najwyższe miejsce w karierze w światowym rankingu – 7.) oraz dwa wygrane turnieje w głównym cyklu WTA Tour: w Palermo i w San Jose w sezonie w 2021.

Natomiast Jelena Rybakina zwyciężyła do tej pory w siedmiu turniejach WTA (najwyżej była sklasyfikowana na 3. miejscu, w lipcu 2023 roku, po triumfie na Wimbledonie), a w dziesięciu innych osiągnęła finał (w tym Australian Open 2023). Miami Open okazało się jedenastym przegranym finałem w jej karierze.

Jelena Rybakina trzykrotnie straciła własny serwis w finale z Danielle Collins. Fot. Miami Open/Hard Rock Stadium

Więcej brakopintów dla Rybakiny, ale set dla Collins

Finałowe spotkanie rozkręcało się bardzo ślamazarnie. Obie tenisistki robiły dużo niewymuszonych błędów (w pierwszym secie Collins popełniła ich 19, a Rybakina 23). Mało było też dłuższych wymian. W drugim gemie szansę na przełamanie miała tenisistka z Florydy, ale jej nie wykorzystała.

Dopiero w siódmym gemie, przy stanie po trzy, publiczność (która notabene w około tylko 60% wypełniła kort centralny w Miami mogący pomieścić 13.800 widzów) rozgrzała się emocjami. Moskwianka prowadziła już 40:15 przy podaniu Amerykanki, ale w sumie nie wykorzystała żadnego z czterech breakpointów. W gemie dziesiątym (przy stanie 5:5) ponownie Rybakina nie potrafiła przełamać podania rywalki, choć brakowało jej do tego jednej piłki. No i w konsekwencji, w gemie dwunastym, przy serwisie reprezentantki Kazachstanu, to Collins zaczęła rozdawać karty na korcie. Za trzecią piłką setową zakończyła pierwszą partię 7:5, po godzinie gry.

Pierwszy set 7:5 dla Amerykanki, po godzinie gry.

Navratilova oraz Agassi na trybunach i emocje na korcie

Na początku drugiego seta obie tenisistki dość szybko przełamały wzajemnie swoje podanie, choć wydawało się, że Amerykanka poczuła dodatkowe moce po wygraniu pierwszej partii, bo prowadziła już 2:0 i serwowała.

Na trybunach kamery wyłapały dawne gwiazdy światowych kortów, m.in.: Martinę Navratilovą, która wygrała pierwszą edycję turnieju na Florydzie w 1985 roku oraz Andre Agassi’ego, sześciokrotnego triumfatora tegoż turnieju, z 1990, 1995, 1996, 2001, 2002 oraz 2003 roku.

W siódmym gemie przy stanie po trzy Rybakina miała dwa breakpointy, lecz jej popisowe uderzenie z bekhendu, nie funkcjonowało już tak odważnie w decydujących momentach. Za chwilę przy stanie 4:3 dla Amerykanki i podaniu mistrzyni Wimbledonu sprzed roku, to Collins miała dwie szanse na 5:3 i je wykorzystała.

Sześciokrotny triumfator turnieju mężczyzn na Florydzie Andre Agassi oglądał sobotni finał kobiet w Miami.

Cóż to był za gem! Gem, set, mecz Collins

Serwując do meczu i triumfu w całym turnieju 30-latka z Florydy prowadziła już 30:0 i miała – wydawałoby się w miarę prostą – piłkę na 40:0. Jednak po kilku punktach to Rybakina była bliska przełamania powrotnego rywalki. No i znów emocje sięgnęły zenitu, po dwie piłki meczowe miała Collins. Ale to nie koniec, bo 24-latka z Moskwy wyszła z opresji i znów mogła przełamać rywalkę. Ponownie meczbola zmarnowała Amerykanka, by w końcu za czwartą piłką meczową i pięknym bekhendem po krosie zakończyć ten mecz 7:5, 6:3, po 2 godzinach i 2 minutach gry.

Tym samym Danielle Collins została najniżej sklasyfikowaną w rankingu WTA (jest 53.) tenisistką, która wygrała turniej na Florydzie. W 2005 roku zwyciężyła tutaj Kim Clijsters, wówczas 38. w światowym rankingu.

Przypomnijmy, że zwyciężczyni turnieju WTA 1000 w Miami otrzymała czeka na 1.100.000 dolarów oraz 1000 punktów do rankingu WTA. Pokonana w finale tenisistka musiała zadowolić się kwotą 585 tysięcy USD oraz 650 punktami.

Cóż to była za końcówka spotkania.

Danielle Collins: żyję z przewlekłą chorobą zapalną

Świetna postawa Danielle Collins w ostatnim czasie spowodowała, że ponownie pojawiły się pytania o zasadność decyzji 30-letniej Amerykanki, która w styczniu ogłosiła, że po sezonie 2024 chce zakończyć sportową karierę. Nie zamierza jednak zmieniać planów.

– Żyję z przewlekłą chorobą zapalną, która wpływa na zdolność zajścia w ciążę. To bardzo osobista sytuacja i mój wybór. Chodzi o coś więcej niż tylko tenis i moją karierę. Lubię swoją pracę. Świetnie się bawię. Uwielbiam tu przyjeżdżać i rywalizować, ale to naprawdę ważna decyzja życiowa i powinno to być całkiem zrozumiałe. Po tym jak opowiedziałam o mojej sytuacji z endometriozą i reumatoidalnym zapaleniem stawów, wiele dotkniętych osób skontaktowało się ze mną, aby mnie wesprzeć – powiedziała Danielle Collins.

– Żyję z przewlekłą chorobą zapalną. (…) Chodzi o coś więcej niż tylko tenis i moją karierę – powiedziała Danielle Collins, o zakończeniu kariery z końcem tego roku. Fot. @WTA

W niedzielę finał debla kobiet oraz singla mężczyzn

Przed sobotnim finałem singla kobiet odbyło się decydujące spotkanie w grze podwójnej mężczyzn, w którym najwyżej rozstawiona para Rohan Bopanna (Indie) i Matthew Ebden (Australia) pokonali duet numer dwa w turniejowej drabince Ivan Dodig (Chorwacja)/Austin Krajicek (USA) 6:7(3), 6:3, 10-6.

Natomiast w wielkanocną niedzielę o godz. 18:30 (czasu polskiego) zostanie rozegrany finał debla kobiet: Sofia Kenin (USA)/Bethanie Mattek-Sands (USA) vs Gabriela Dabrowski (Kanada)/Erin Routliffe (Nowa Zelandia). Po nim, jednak nie wcześniej niż o godz. 21:00 (naszego czasu – transmisja w Polsacie Sport) odbędzie się finał singla mężczyzn, w którym Jannik Sinner (Włochy, 3. ATP) zmierzy się z Grigorem Dimitrowem (Bułgaria, 12. ATP).

(PAW)

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości