Katarzyna Piter, tenisistka z Poznania stanęła przed szansą zdobycia w niedzielę 31 marca 2024 (w Polsce już w poniedziałek 1 kwietnia 2024) trzeciego w karierze tytułu mistrzowskiego w grze podwójnej w rywalizacji w cyklu turniejów WTA. W rzeczywistości takiej szansy nie miała, bowiem brazylijsko-polska para deblowa Laura Pigossi/Katarzyna Piter, która dotarła do finału challengera WTA 125 na kortach ziemnych w San Luis Potosi w Meksyku, nie przystąpiła do meczu finałowego, oddając decydujący o zdobyciu tytułu pojedynek walkowerem (czytaj także: Katarzyna Piter w finale gry podwójnej turnieju WTA w Meksyku). Powodem był uraz kolana Pigosi.
W ten sposób mistrzyniami challengera WTA 125 w San Luis Patosi w grze podwójnej zostały bez gry Węgierka Anna Bondar oraz Słowenka Tamara Zidansek.
Dodajmy, że para Bondar/Zidansek do finału także awansowała walkowerem, ponieważ do meczu półfinałowego nie przystąpił duet brytyjsko-argentyński Francesca Jones/Nadia Podoroska. Brytyjka i Argentynka w decydującej fazie turnieju nie były już w stanie pogodzić występów deblowych z singlowymi, a w grze pojedynczej obie dotarły do finału i między sobą zagrają o tytuł..
W drodze do finału duet brazylijsko-polski Laura Pigossi/Katarzyna Piter odniósł trzy zwycięstwa. W 1/8 finału Brazylijka i Polka wygrały z rozstawioną z numerem drugim parą niemiecko-szwajcarską Julia Lohoff/Conny Perrin 3:6, 6:2, 13-11, w ćwierćfinale z Amerykanką Quinn Gleason i Serbką Natalią Stevanović 5:7, 6:3, 10-3, oraz w półfinale 6:2, 7:6 (6) z duetem kanadyjsko-meksykańskim Rebecca Marino/Fernanda Navarro Oliva.
Dotychczas w swojej karierze poznanianka zdobyła w grze podwójnej dwa tytuły w turniejach WTA. W sezonie 2013 triumfowała w imprezie WTA 250 w Palermo w parze z Francuzką Kristiną Mladenovic oraz w poprzednim sezonie w imprezie WTA 250 Hungarian Grand Prix w Budapeszcie, występując w parze z Węgierką Fanny Stollar. Obie imprezy rozgrywane były na nawierzchni ceglanej.
Na kolejny tytuł Katarzyna Piter musi jeszcze poczekać, ale trzeba podkreślić, że w San Luis Potosi i tak się przełamała, bowiem już od dłuższego czasu nie wygrała żadnego meczu, a w Meksyku trzy.
Krzysztof Maciejewski