Hubert Hurkacz, niestety, na fazie grupowej zakończył udział w rozgrywanym w Turynie turnieju Nitto ATP Finals 2021. W czwartkowe popołudnie, w swoim trzecim meczu w Grupie Czerwonej, Hubert Hurkacz doznał trzeciej porażki, przegrywając z aktualnym mistrzem olimpijskim, Niemcem Alexanderem Zverevem 2:6, 4:6. Niemiec zapewnił sobie awans do półfinału.
Zverev, mimo że w drugiej kolejce spotkań grupowych przegrał z broniącym w Turynie tytułu wiceliderem rankingu ATP Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem, wciąż podtrzymuje, że do stolicy prowincji Piemont przyjechał po raz drugi wygrać kończący sezon ATP Tour prestiżowy ATP Finals i od początku pojedynku z Hubim starał się to udowodnić. Żeby awansować do półfinału, potrzebował zwycięstwa z Polakiem i cel osiągnął w bardzo dobrym stylu. Mecz trwał 62 minuty.
Mistrz olimpijski z Tokio 2020 doskonale zaprezentował się zwłaszcza w pierwszym secie. Hubert Hurkacz już w gemie otwarcia stracił podanie i do końca pierwszej partii zdecydowanie ustępował rywalowi. Mocno zmotywowany, bardzo dobrze grający Alexander Zverev już po kilkunastu minutach prowadził 4:0 z dwoma przełamaniami. Wszystko, na co było stać w pierwszym secie Polaka, to wygranie dwóch gemów.
Przeciwnik grał zbyt dobrze
W drugim i ostatnim, jak się okazało, secie Hubi radził sobie już lepiej, nie na tyle jednak, żeby odwrócić losy spotkania i przynajmniej do wieczora zachować szanse awansu lub – w niekorzystnym dla siebie układzie – pomóc w awansie swojemu przyjacielowi Jannikowi Sinnerowi, z którym w imprezach ATP Tour tworzy czasem parę deblowa. Alexander Zverev grał po prostu zbyt dobrze. Hubert Hurkacz, który w tym secie, podobnie jak w poprzednim, serwował jako pierwszy, jeszcze po gemie siódmym, w którym obronił break-pointa, wyszedł na prowadzenie 4:3, ale na więcej tenisista z Hamburga już nie pozwolił. W gemie dziewiątym Alexander Zverev zaliczył przełamanie, by za chwilę, przy własnym podaniu, choć przegrywał 0:30, zakończyć mecz bardzo przekonującym zwycięstwem, dającym awans do półfinału.
Ażeby przeciwstawić się takiemu rywalowi, Hubert Hurkacz musiał być w optymalnej dyspozycji, idealnie przygotowanym, a tymczasem w środę w ogóle nie trenował, zaś w czwartek odbył tylko półgodzinny rozruch tuż przed wyjściem na kort. W takiej sytuacji nie może dziwić, że otrzymał od niemieckiego zawodnika „lekcję tenisa”. O bezdyskusyjnej przewadze tenisisty z Hamburga dobitnie świadczy fakt, że Polak wygrał tylko 41 ze 102 rozegranych akcji. Mistrz olimpijski miał tylko osiem niewymuszonych błędów, nie musiał broni żadnego break-pointa, a sam wykorzystał trzy okazje do przełamania serwisu Hubiego. Obaj zawodnicy zanotowali po 11 asów, Hurkacz miał po 20 winnerów i niewymuszonych błędów, Alexander Zverev przy tylko ośmiu niewymuszonych błędach zaliczył 22 uderzenia wygrywające.
Było to drugie spotkanie Huberta Hurkacza z Alexandrem Zverevem. Oba mecze wygrał Niemiec.
– Już sam występ, pierwszy w mojej karierze, w tak prestiżowym turnieju z udziałem ośmiu najlepszych tenisistów sezonu, to dla mnie duży sukces. To potwierdzenie, że za mną udany sezon i zarazem cenna nauka na przyszłość – mówił jeszcze przed środowym spotkaniem najlepszy obecnie polski tenisista. I trudno nie przyznać wrocławianinowi racji.
Tylko jeden wygrany set
Cały dorobek Huberta Hurkacza w Nitto ATP Finals 2021 to jeden wygrany set – w pierwszym meczu z Daniiłem Miedwiediewem. W tamtym spotkaniu to Polak prowadził 1:0 w setach, później nie dał już jednak rady wiceliderowi rankingu ATP. W dwóch pozostałych meczach zupełnie nie był w stanie przeciwstawić się rywalom. We wtorek Jannik Sinner, a w czwartek Akexander Zverev nie dali tenisiście Wrocławia szans.
Będzie półfinał Zverev – Djokovic
Przegrana Huberta Hurkacza oznacza, że Alexander Zverev, aktualnie trzeci tenisista rankingu ATP, zajął w Grupie Czerwonej drugą lokatę za broniącym tytułu wiceliderem rankingu Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem i w sobotnim półfinale zmierzy się z liderem rankingu ATP, najlepszym w Grupie Zielonej Serbem Novakiem Djokoviciem. Rezultat wieczornego meczu, w którym zmierzyli się Daniił Miedwiediew i Włoch Jannik Sinner, niczego już w tej kwestii nie mógł zmienić.
Kevin Krawietz i Horia Tecau pożegnali Turyn zwycięstwem
W pierwszym czwartkowym meczu deblowym w Grupie Zielonej para niemiecko-rumuńska Kevin Krawietz/Hiria Tecau pokonała parę hiszpańsko-argentyńską Marcel Granollers-Pujol/Horacio Zeballos 6:3, 6:7 (1), 10-6. Wynik nie zmienił faktu, że to Hiszpan i Argentyńczyk z pierwszej pozycji w Grupie Zielonej awansowali do półfinału, zaś para niemiecko-rumuńska została wyeliminowana. Tyle tylko, że Krawietz i Tecau opuszczają Turyn z jednym zwycięstwem.
Krzysztof Maciejewski