Hubert Hurkacz jest już w ćwierćfinale rozgrywanego w paryskiej hali Bercy turnieju Rolex Paris Masters 2021 rangi ATP Masters 1000! W czwartek Hubert Hurkacz, (10. ATP), rozstawiony w stolicy Francji z numerem siódmym, w 1/8 finału imprezy w Paryżu, po niełatwym meczu, pokonał leworęcznego Niemca Dominika Koepfera (58. ATP) 4:6, 7:5, 6:2. Pierwszy w karierze wrocławianina występ w ATP Finals coraz bliżej! Tym bardziej, że z turniejem pożegnał się kolejny jego bezpośredni rywal Brytyjczyk Cameron Norrie.
Od początku nie tak miało być
Mecz z Dominikiem Koepferem rozpoczął się źle dla Huberta Hurkacza, który już w trzecim kemie (swoim drugim gemie serwisowym stracił podanie. Polak mógł wprawdzie odpowiedzieć błyskawicznym przełamaniem powrotnym, ale przy break-poincie minimalnie “wyrzucił” piłkę poza kort, a następnie Niemiec uratował się dwoma bardzo dobrymi serwisami i Hubi musiał “gonić wynik”. Ostatecznie sztuka się nie udała, gdyż do końca seta obaj tenisiści wygrywali już swoje gemy serwisowe, a to oznaczało, że pierwszą partią zapisał na swoje konto Dominik Koepfer wygrywając seta 6:4.
Hurkacz miał jeszcze jedną szansę na odrobienie strat, gdyż także w gemie szóstym wypracował break-pointa, ale tej szansy również nie wykorzystał.
Obiektywnie trzeba jednak stwierdzić, że Niemiec rozstrzygnął tę partię na swoją korzyść zasłużenie. Koepfer dobrze serwował, popełniał niewiele błędów, a często był w stanie spychać Hurkacza do defensywy. Seta mógł nawet wygrać wyżej ale w gemie siódmym też zmarnował break-pointa (Hurkacz wybronił się najpierw mocnym serwisem, a gema rozstrzygnął wówczas po swojej myśli po świetnym odwrotnym krosie bekhendowym oraz wygrywającym forhendzie).
Nadzieje przedłużone
Drugi set przynajmniej na początku miał identyczny przebieg, jak set pierwszy. Wrocławianin ponownie w trzecim gemie stracił podaniem ale na szczęście tym razem stratę błyskawicznie odrobił doprowadzając do remisu 2:2, po tym jak rywal zagrał za długą piłkę z bekhendu. Kila następnych gemów (do stanu 5:4) dla Hurkacza obaj tenisiści wygrywali dość pewnie przy własnym serwisie. Hubi pierwszą wielką szansę na zwycięskie zakończenia seta zaprzepaścił w gemie dziewiątym, kiedy prowadząc 5:4, przy podaniu Koepfera nie wykorzystał trzech piłek setowych, ale na szczęście w kolejnym gemie serwisowym Niemca sytuacja się już nie powtórzyła. Tym razem Polak wypracował dwie piłki setowe i po tym jak Niemiec “wpakował” piłkę w siatkę wygrał seta 7:5.
Łatwo nie było, ale Hubert Hurkacz pozostał w grze o upragniony pierwszy w karierze awans di ATP Finals. W kluczowych momentach to Polak wykazał więcej opanowania, rywal częściej zaczął się mylić.
Im dłużej tym lepiej
Decydująca partia także była bardzo wyrównana, ale tylko do pewnego momentu. W miarę upływu czasu zaczęła zarysowywać się przewaga wrocławianina, który nie zaprzepaścił wielkiej szansy. Hurkacz wygrał trzeciego seta 6:2, całe spotkanie 4:6, 7:5, 6:2 jest coraz bliżej pierwszego w karierze występu w ATP Finals.
Hubi miał czego żałować już w gemie czwartym, miał bowiem break-pointa, wtedy nic jednak nie był w stanie poradzić przy asie serwisowym rywala. Następnej okazji na przełamanie, w kolejnym gemie serwisowym Koepfera, Hubart Hurkacz już nie zmarnował. Polak objął prowadzenie 4:2 i już do końca nie oddając przeciwnikowi żadnego gema, zameldował się w ćwierćfinale. W ostatnim jak się okazało ósmym gemie trzeciej partii Dominik Koepfer zdołał wprawdzie obronić przy własnym serwisie dwa meczbole, jednak przy trzecim, nie dał już rady.
W sukcesie Hubertowi Hurkaczowi na pewno mocno pomogło kilkanaście asów serwisowych.
Taylor Harry Fritz eliminuje rywala Polaka
Czwartkowe zwycięstwo bardzo mocno przybliża Huberta Hurkacza do pierwszego występu w ATP Finals. Już awansując w Paryżu do ćwierćfinału Hubi w rankingu Race to Turin wyprzedził Włocha Jannika Sinnera, a niespełna trzy godziny później okazało się, okazało się, że już w piątek wrocławianin może przypieczętować do Nitto ATP Finals 2021 w Turynie (14-21 listopada). Ponieważ plasujący się dotychczas na liście kwalifikacyjnej tuż za Hubertem Hurkaczem Brytyjczyk Cameron Norrie w 1/8 finału przegrał 3:6, 6:7 (3) z Amerykaninem Taylor’em Harry’m Fritz’em. Już na ten moment przewaga Polaka nad tenisistą brytyjskim wzrosła do 125 punktów, a jeśli Hubi awansuje w piątek w Psaryżu do półfinału, powiększając swój dorobek o kolejne 180 punktw, będzie już w rankingu Race to Turin, nieosiągalny zarówno dla Norrie’go jak i Sinnera. Przepustkę do turyńskiego ATP Finals 2021 Hubert Hurkacz ma teraz naprawdę na wyciągnięcie ręki, bowiem, niczego nie ujmując klasie Australijczyka, ćwierćfinałowy przeciwnik najlepszego obecnie polskiego tenisisty James Duckworth (55. ATP), to rywal absolutnie do pokonania przez wrocławianina.
Hubert Hurkacz stanie więc w piątek przed ogromną szansą, a gdyby jej nie wykorzystał, pozostanie jeszcze przyszłotygodniowy turniej ATP 250 w Sztokholmie, gdzie najprawdopodobniej nasz tenisista musiałby bronić swojej punktowej przewagi na liście kwalifikacyjnej, gdyż wówczas Norrie i Sinner na pewno nie zrezygnują.
Kolejny przeciwnik w zasięgu Hubiego
W ćwierćfinale przeciwnikiem Huberta Hurkacza będzie Australijczyk James Duckworth (55. ATP), który pokonał w czwartek swojego rodaka Alexei’a Popyrina (71. ATP) 7:6 (6), 6:4. Spotkanie w piątek, najprawdopodobniej też dość wcześnie.
Djoković też już w ćwierćfinale
Oprócz Huberta Hurkacza i James’a Duckworth’a w ćwierćfinale jest już także lider rankingu ATP Serb Novak Djoković. Serb awansował w czwartek walkowerem, mecz poddał bowiem bez gry Francuz Gael Monfils. Rywalem Serba w meczu o półfinał będzie Amerykanin Taylor Harry Fritz.
Porażka Urszuli Radwańskiej
Porażkę poniosła natomiast w czwartek Urszula Radwańska (204. WTA). W II rundzie (1/8 finału) turnieju ITF we francuskim Nantes. Lepsza od młodszej z sióstr Radwańskich okazała się Holenderka Lesley Pattinama Kerkhove (152. WTA), która wygrała 6:3, 6:4.
Krzysztof Maciejewski