Aktualna liderka rankingu WTA Iga Świątek awansowała do półfinału turnieju BNP Paribas Open (pula nagród: 9.258.080 USD), rozgrywanym na kortach twardych w Indian Wells. W ćwierćfinale Polka wygrywała 6:4, 1:0, gdy była pierwsza rakieta na świecie Caroline Wozniacki (Dania, 204. WTA) skreczowała, ze względu na kontuzję. W pojedynku, którego stawką będzie awans do finału turnieju WTA 1000 Iga Świątek zmierzy się z Ukrainką Martą Kostjuk (32. WTA).
To miał być szlagierowy ćwierćfinał turnieju rozgrywanego w Kalifornii. W końcu na korcie oglądaliśmy dwie najlepsze tenisistki na świecie – Igę Świątek która aktualnie przewodzi liście WTA oraz Caroline Wozniacki, która liderką światowego rankingu została w październiku 2010 roku. Interesującego spektaklu spodziewał się też Wojciech Fibak (więcej przeczytasz: Wojciech Fibak: (więcej przeczytasz: Wojciech Fibak: Karolina Wozniacki wierzy, że może pokonać Igę Świątek).
Od stanu 1:4 do 6:4 dla Igi Świątek
Już pierwsze gemy spotkania, które rozpoczęło się o godzinie 20:35 czasu polskiego, pokazały, że będziemy mieli do czynienia z widowiskiem na wysokim poziomie. Iga Świątek zaczęła z impetem przy podaniu Caroline Wozniacki i prowadziła 30:0. Zepsuła potem – wydawałoby się – łatwą piłkę na 40:0, ale później miała trzy szanse na przełamanie 33-letniej tenisistki z Odense. Jednak Wozniacki pokazała doświadczenie i to, że nie zapomniała grać w tenisa, mimo ponad trzyletniej przerwy od rywalizacji na korcie, i wyszła z tej opresji. W kolejnym gemie to 22-latka z Raszyna przegrywała 0:30, ale także zdołała obronić własny serwis.
W czwartym gemie to się nie udało Polce i Wozniacki wyszła na prowadzenie 3:1, za chwilę poprawiając rezultat na 4:1. Przełamanie powrotne dla Igi oglądaliśmy w siódmym gemie, a za moment na tablicy wyników pojawił się wynik po cztery. Dziewiąty gem, jeden z najdłuższych w tym pojedynku, był prawdziwą ucztą dla oka, bo oglądaliśmy kilka efektownych wymian. Aktualna liderka światowego rankingu napierała na starszą o 11 lat rywalkę i za czwartym breakpointem przełamała jej serwis, wychodząc na prowadzenie 5:4. A za moment, przy własnym podaniu Świątek skończyła seta asem, zwyciężając 6:4, po 56 minutach gry.
Iga Świątek wybiega w przyszłość
W przerwie po pierwszej partii Iga udała się do szatni, a Karolina musiała skorzystać z usług fizjoterapeutki, która opatrywała jej kostkę i palec u nogi. Po wznowieniu gry Caroline Wozniacki serwowała, ale było widać, że kontuzja jej doskwiera. Iga posłała dwie piłki idealnie w linie i za chwilę wygrała szóstego gema z rzędu. No i niestety widowisko się skończyło, bo reprezentująca Danię tenisistka skreczowała.
– Karolina to jedna z doświadczonych zawodniczek, które przeżyły wszystko i wykorzystują to doświadczenie na korcie. Sam jej powrót do tenisa jest wspaniały, tak więc szkoda, że jest kontuzjowana, ale mam nadzieję, iż w następnym turnieju w Miami będzie już OK. Ona słynie z tego, że się nie poddaje i walczy, a ja jestem ciekawa jak sama będę sobie radziła z takimi problemami za kilka lat – mówiła po meczu Iga Świątek na antenie Canal+.
To był drugi pojedynek obu tenisistek. W 2019 roku podczas turnieju w Toronto, 17-letnia wówczas Iga Świątek zwyciężyła 1:6, 6:3, 6:4, odwracając wynik ze stanu 0:3 w decydującym secie.
Ukrainka Marta Kostjuk rywalką Igi Świątek
W półfinale Iga Świątek zmierzy się z Ukrainką Martą Kostjuk (32. WTA), która po 70 minutach gry pokonała Rosjankę Anastazję Potapową (33. WTA) 6:0, 7:5.

– Marta jest bardzo utalentowaną zawodniczką. Jak była nastolatką, to było wiadomo, że będzie grała dobrze i będzie w czołówce WTA. Mimo tego, że nie jest rozstawiona w Indian Wells, to zasłużyła na to, aby być w półfinale, dlatego nie będzie łatwo. Każdy mecz na takim etapie turnieju jest ciężki, dlatego skupię się na sobie i dam z siebie wszystko – mówiła Iga Świątek na antenie Canal+.
(PAW)