Iga Świątek na pożegnanie z turniejem AKRON WTA Finals w Guadalajarze pokonała w ostatniej kolejce spotkań w grupie Chichen Hiszpankę Paulę Badosę Gibert 7:5, 6:4. Nie zmieniło to jednak ostatniej lokaty Polki w grupie.
Udany rewanż za Tokio
Iga Świątek nie miała już szans na awans do półfinału AKRON WTA Finals 2021, mogła jednak zrewanżować się Hiszpance za porażkę podczas Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 (igrzyska w roku 2021), która zamknęła Polce drogę do upragnionego medalu olimpijskiego. Mogła też pozytywnym akcentem zakończyć swój debiutancki występ w WTA Finals i nie okazać się najsłabszą tenisistką turnieju w Guadalajarze. Te cele Polka zrealizowała. Tenisistka z Raszyna wygrała z Badosą 7:5, 6:4, a najsłabszą zawodniczką imprezy w Meksyku okazałą się Czeszka Barbora Krejcikova, która przegrała wszystkie spotkania w grupie Teotihuacán.
Choć mecz Igi Świątek z Paulą Badosą Gibert dla układu tabeli nie miał już większego znaczenia (Badosa była pewna pierwszego miejsca w grupie), był interesujący, bardzo emocjonujący, a obie tenisistki – grając bez specjalnej presji – zaprezentowały sporo intersujących zagrań.
Pierwsza przełamanie zaliczyła Paula Badosa Gibert, która już w trzecim gemie (drugim serwisowym Polki) wygrała gema przy serwisie tenisistki z Raszyna. Nie był to jednak moment kluczowy dla losów partii, gdyż Polka zareagowała najlepiej jak było można, już w następnym gemie odpowiadając re-breakiem, szanse znowu się więc wyrównały. Później zdarzały się tenisistkom problemy z utrzymaniem podania, ale ostatecznie o losach partii zadecydował dopiero gem 12. w którym Iga Świątek po raz drugi w tej partii odebrała serwis Hiszpance, wygrywając seta 7:5. Polka już w gemie dziewiątym przy prowadzeniu 5:4 miała przy serwisie Badosy setbola, lecz wówczas rywalka wybroniła się wygrywającym serwisem świetnym forhenden po linii oraz ponownie serwisem.
Drugi set, przynajmniej początkowo miał identyczny przebieg, jak set pierwszy. Iga Świątek w trzecim gemie, tak jak wtedy, straciła serwis lecz tym razem, choć miała kilka break-pointów w szalenie długim gemie czwartym, od razu odpowiedzieć nie zdołała, zrobiło się więc 3:1 dla Hiszpanki. Iga Świątek przegrywała jeszcze 2:4, ale od tego momentu wygrała już wszystkie gemy i zeszła z kortu jako zwyciężczyni.
– To był trudny mecz. Cieszę się z pierwszej wygranej w WTA Finals. Szkoda, że Paula tak szybko zeszła z kortu, bo chciałam wraz z publicznością zaśpiewać jej “Happy birthday” z okazji 24. urodzin – powiedziała po spotkaniu Iga Świątek.
Świątek zachowa dziewiąte miejsce
Poniedziałkowa wygrana Igi Świątek oznacza zarazem, że tenisistka z Raszyna zachowa po AKRON WTA Finals dziewiąte miejsce w rankingu WTA. Wyprzedzi ja wprawdzie Paula Badosa Gibert, ale Polka wyprzedzi z Kolei Tunezyjkę Ons Jabeur.
Hiszpański półfinał
W grupie Chichen Itza najlepsza okazała się Paula Badosa Gibert, która w półfinale zmierzy się ze swoją rodaczką Garbine Muguruzą. Pewne jest już zatem, że w finale na pewno zagra, któraś z Hiszpanek. Taka sytuacja będzie miała miejsce po raz drugi w historii i pierwszy od roku 1993, kiedy Arantxa Sánchez Vicario przegrała z Niemką Steffi Graf.
Krzysztof Maciejewski