– Iga udowodniła w Cancun, że jest prawdziwym numerem jeden na świecie. To wielki i wspaniały sukces, ale trochę z takim znakiem zapytania o kondycję żeńskiego tenisa – mówi Wojciech Fibak, a pytany w kwestiach organizacji WTA Finals odpowiada: – Potrzeba więcej pokory, bo nie można za wszystko krytykować WTA.
W poniedziałek przed północą naszego czasu Iga Świątek (2. WTA) rozgromiła 6:1, 6:0 Jessicę Pegulę (5. WTA) w finale turnieju GNP Seguros WTA Finals 2023, rozgrywanego w meksykańskim kurorcie Cancun (korty twarde, pula nagród: 9 mln dolarów). Dzięki temu zwycięstwu Polka zakończy ten rok (podobnie jak poprzedni) jako liderka światowego rankingu, a w nagrodę otrzymała czek na 3 024 000 dolarów (ponad 12,5 mln złotych).
Iga Świątek: Mieliśmy wiele wzlotów i upadków
– Mieliśmy w tym sezonie z zespołem wiele wzlotów i upadków, ale teraz to jest na pewno wzlot. Dziękuję polskim kibicom, że tu mnie wspierali. Cały czas czuję coraz większe wsparcie we wszystkich miejscach na świecie, także od fanów z innych krajów. Ten tydzień nie był łatwy, ale dzięki wam wszystko się udało. Gratuluję Jess całego sezonu i tego, że grała tak równo. Nigdy nie jest z tobą łatwo. Mam nadzieję, że jeszcze zagramy wiele finałów razem. Wiadomo, jakieś tam nerwy były, nie jest łatwo wyjść ze stuprocentową koncentracją, ale cieszę się, że od początku wiedziałam, jaki mam cel – mówiła po finale Iga Świątek, która została drugą polską triumfatorką WTA Finals. W 2015 roku kończący sezon turniej wygrała Agnieszka Radwańska.
Aryna Sabalenka: Następnym razem zrobię to lepiej
Iga Świątek pierwsze komplementy na temat swojej niesamowitej postawy w Cancun usłyszała od finałowej rywalki: – Zaprezentowałaś się niesamowicie. Sprawiasz, że staram się grać coraz lepiej. Miałaś wspaniały sezon. Gratuluję powrotu na pierwsze miejsce w rankingu – powiedziała Jessica Pegula.
„Ten sezon był pełen wyróżnień!!! Wiem, że w WTA Finals mogłoby pójść lepiej, ale jest jak jest! Następnym razem zrobię to lepiej! Chcę wam bardzo podziękować za wsparcie od was wszystkich, jesteście niesamowici! Kocham was” – czytamy we wpisie na mediach społecznościowych Aryny Sabalenki, która straciła pierwsze miejsce w rankingu WTA na rzecz Igi Świątek i przegrała z nią w półfinale turnieju w Cancun 3:6, 2:6.
Po tym pojedynku z Igą tenisistka z Białorusi przyznała, że musi pochwalić Igę. – W tych warunkach odnalazła się naprawdę dobrze. A na tym korcie była zdecydowanie o wiele lepsza ode mnie –powiedziała Aryna Sabalenka, cytowana przez agencję AFP.
Wojciech Fibak: Nie można o wszystko winić WTA

– Iga Świątek jest wielka, wspaniała. Wierzyłem w nią. Powraca na pierwsze miejsce, na które zasłużyła i udowodniła w Cancun, że jest prawdziwym numerem jeden na świecie – komentuje dla „Tenis Magazyn” Wojciech Fibak.
– W ciągu tego roku te wszystkie opinie o zmianie trenera, forhendu i serwisu odrzucałem jako absolutnie nieprawdziwe teorie. Wierzyłem w Igę. Uważam, że ma najlepszy bekhend, forhend, serwis, najlepiej się porusza na korcie i przede wszystkim jest silna mentalnie. Innym tenisistkom przeszkadzał wiatr deszcz, a Iga pokonała te wszystkie przeciwności. Trochę się martwię o kondycję kobiecego tenisa, bo te wyniki 6:0, 6:1 nas oczywiście cieszą, ale to nie jest dobre, że te inne tenisistki nie są tak regularne, nie stwarzają większego zagrożenia dla Igi. To wielki i wspaniały sukces, ale trochę z takim znakiem zapytania o kondycję żeńskiego tenisa. Okazuje się, że inne tenisistki muszą więcej pracować, aby Idze zagrozić – mówi Wojciech Fibak.
Finalista turnieju Masters w Houston w 1976 roku, zapytany o kwestie organizacji WTA Finals w meksykańskim Cancun powiedział nam: – Nie można o wszystko winić WTA, bo to że wieje wiatr czy pada deszcz, to nie jest ich wina. Fakt, że tak późno położyli kort i w dodatku, że jest on nierówny – no o to już tak. Trzeba też pomyśleć o tym jakie gaże otrzymują tenisistki i jaką globalną dyscyplinę reprezentują w porównaniu do innych. Więc potrzeba więcej pokory, bo nie można za wszystko krytykować WTA – podsumował Wojciech Fibak.
Paweł Pluta