Wimbledon 2023. Niesamowite emocje w meczach kobiet

Ukrainka Łesia Curenko po wyczerpującym meczu z Rumunką Aną Bogdan, który przejdzie do historii. Fot. @Wimbledon2023

W piątym dniu odbywającego się w Londynie wielkoszlemowego turnieju Wimbledon 2023 w grze pojedynczej kobiet rozegrano aż 18. spotkań. Poznaliśmy osiem tenisistek, które z górnej połówki turniejowej drabinki przebiły się do czwartej rundy (1/8 finału). Odrobione zostały również spowodowane opadami deszczu zaległości, znamy więc także komplet tenisistek, które w dolnej połówce drabinki o awans do 1/8 finalu rywalizować będą w sobotę.

W 1/8 finału zameldowały się w piątek: Szwajcarka Belinda Bencić, Iga Świątek, białoruska tenisistka Victoria Azarenka, Ukrainka Elina Switolina, Amerykanka Jessica Pegula, druga Ukrainka Łesia Curenko i Czeszki Marketa Vondrousova oraz Marie Bouzkova.

Komplet wyników 1/16 finału w górnej połówce drabinki

Iga Świątek – Petra Martić 6:2, 7:5

Belinda Bencić – Magda Linette 6:3, 6:1

Victoria Azarenka – Daria Kasatkina 6:2, 6:4

Elina Switolina – Sofia Kenin 7:6 (3), 6:2

Jessica Pegula – Elisabetta Cocciaretto 6:4, 6:0

Łesia Curenko – Ana Bogdan 4:6, 6:3, 7:6 (20-18)

Marketa Vondrousova – Donna Vekić 6:1, 7;5

Marie Bouzkova – Caroline Garcia 7:6 (0), 4:6, 7:5

Pary 1/8 finału w tej części drabinki

Iga Świątek – Belinda Bencić

Victoria Azarenka – Elina Switolina

Jessica Pegula – Łesia Curenko

Marketa Vondrousova – Marie Bouzkova

Nieprawdopodobny pojedynek, trwający aż trzy godziny i 30 minut stoczyły Ukrainka Łesia Curenko oraz Rumunka Ana Bogdan, a decydujący set trzeci przejdzie do historii.

Po dwóch partiach mieliśmy w meczu remis 1:1 w setach, więc o zwycięstwie i awansie decydował set trzeci. W rozstrzygającej partii od początku działo się bardzo wiele, a szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Przy wyniku 5:5 Ukrainka po raz trzeci w tej partii zdobyła break i za moment serwowała po zwycięstwo. Łesia Curenko miała nawet piłkę meczową, ale jej nie wykorzystała, do rozstrzygnięcia niezbędny był zatem tie-break, rozgrywany w formule super tie-breaka do 10 zdobytych punktów, a w razie potrzeby do dwóch punktów przewagi jednej z tenisistek. I tu dopiero zaczęły się rzeczy niesamowite.

Wystarczy podać, że Łesia Curenko najpierw nie wykorzystała trzech meczboli, a więc już drugiego, trzeciego i czwartego, po czym sama znalazła się w opałach. Ukrainka obroniła piłkę meczową dla rywalki, by następnie zmarnować już piąty i szósty meczbol. Taka seria niewykorzystanych okazji omal się na Curenko nie zemściła, gdyż teraz cztery piłki meczowe miała Ana Bogdan. Rumunka również jednak nie zdołała zamknąć spotkania. Od prowadzenia 18:17 Ana Bogdan przegrała trzy kolejne akcje, w tym dwie pierwsze przy własnym serwisie i opuszczała kort pokonana. Łesia Curenko wygrała ostatecznie super tie-break 20:18 i całe spotkanie 4:6, 6:3, 7:6 (20-18). Z Ukrainką zakończyła spotkanie przy siódmym meczbolu, sama zaś obroniła pięć piłek meczowych! Sam rozstrzygający set trzeci trwał godzinę i 45 minut!

Trzysetowy był także mecz Czeszkin Marie Bouzkovej z Francuzką Caroline Garcią. W secie otwarcia tylko Francuzka nie wykorzystała trzech break-pointów w gemie czwartym. Przy prowadzeniu tenisistki francuskiej 5:4 Czeszka obroniła przy własnym serwisie piłkę setową i ostatecznie o wyniku pierwszej odsłony meczu decydował tie-break, w którym Marie Bouzkova nie dała rywalce szans, nie przegrywając nawet jednej akcji i zwyciężając w secie 7:6 (0). Wyżej notowana Caroline Garcia po tym nokaucie zdołała się jednak podnieść, drugą odsłonę meczu rozstrzygając na swoją korzyść 6:4, dzięki przełamaniu już na 1:0, którego Czeszka nie była już w stanie odrobić.

To spotkanie zostało po drugim secie przerwane z powodu zapadających ciemności i dokończone już przy zasuniętym dachu, przy sztucznym oświetleniu. W rozstrzygającej odsłonie meczu Marie Bouzkova pierwsza nie utrzymała serwisu, ale natychmiast odpowiedziała re-breakiem, a w gemie ósmym zaprzepaściła wielką szansę, nie wykorzystała bowiem dwóch break-pointów. Kluczowy dla losów spotkania mógł się okazać najdłuższy w całym meczu gem dziewiąty, w którym Czeszka najpierw obroniła dwa break-pointy, by w końcu po długiej walce utrzymać serwis, gdyż następnie poszła za ciosem przy prowadzeniu 5:4 i serwisie rywalki wypracowując dwie z rzędu piłki meczowe. Caroline Garcia wybrnęła wówczas z opresji, jak się jednak okazało – tylko na kilka minut. W kolejnym własnym gemie serwisowym tenisistka już się nie uratowała, tracąc podanie przy prowadzeniu Czeszki 6:5 i to Marie Bouzkova, wygrywając spotkanie 7:6 (0), 4:6, 7:5, zameldowała się w czwartej rundzie turnieju wimbledońskiego.

Przynajmniej jedna tenisistka czeska wystąpi zatem na pewno w ćwierćfinale, bowiem w 1/8 finału Marie Bouzkova zmierzy się z rodaczką Marketą Vondrousovą.

Zaległości odrobione

W piątek rozegrano także 10. przełożonych z czwartku zaległych spotkań drugiej rundy (1/32 finału) w dolnej połówce turniejowej drabinki w grze pojedynczej kobiet. Wielkie problemy miała wiceliderka rankingu WTA tenisistek Aryna Sabalenka. Urodzona w Mińsku białoruska tenisistka zdecydowanie przegrała pierwsza partię meczu, a w drugiej też długo nie była w stanie złamać oporu Grachevej, od czerwca 2023 reprezentującej Francję. Sabalenka, serwująca w tej partii po rywalce, cały czas musiała gonić wynik, a przegrywając 4:5, była o jeden gem od wyeliminowania z turnieju. Broniąc się przed porażką Sabalenka wygrała jednak własny gem serwisowy na sucho, po czym poszła za ciosem, zdobyła niezwykle istotny break, a następnie zamknęła drugą odsłonę meczu z trudem wywalczonym zwycięstwem 7:5, doprowadzając do rozstrzygającego seta trzeciego.

W decydującej partii wiceliderka rankingu dominowała już na korcie, wygrywając set trzeci 6:2 i cały, trwający równe dwie godziny mecz 2:6, 7:5, 6:2.

W 1/16 finału Aryna Sabalenka zmierzy się z rosyjską tenisistką Anną Blinkową, która w dwóch setach pokonała 7:5, 6:3 Rumunkę Irinę Camelię Begu.

Pozostałe wyniki piątkowych meczów 1/32 finału

Ons Jabeur – Bai Zhuoxuan 6:1, 6:1

Bianca Andreescu – Anhelina Kalinina 6:2, 4:6, 7:6 (10-7)

Natalija Stevanovic- Tamara Korpatsch 7:5, 7:5

Petra Kvitova – Aliaksandra Sasnovich 6:2, 6:2

Marta Kostjujk – Paula Badosa 6:2, 1;0 – krecz Hiszpanki

Madison Keys – Viktorija Golubić 7:5, 6:2

Dalma Galfi – Jule Niemeier 4;6, 7:6 (5), 6:1

Jekaterina Aleksandrowa – Madison Brengle 6:7 (4, 7:6 (5), 7:6 (10-7)

Szansę awansu zaprzepaściła ćwierćfinalistka Wimbledonu 2022 Niemka Jule Niemeier, przegrywając z Węgierką Dalmą Galfi. Niemka, która wygrała pierwszego seta, w drugiej partii prowadziła w tie-breaku 5:3, ale przegrała cztery następne akcje, w tym dwie przy własnym serwisie i w efekcie całą drugą partię pojedynku, a w secie trzecim na korcie zdecydowanie dominowała już Węgierka.

Następną przeciwniczką Dalmy Galfi będzie w 1/16 finału będzie Jekaterina Aleksandrowa.

Z kolei Ukrainka Anhelina Kalinina roztrwoniła prowadzenie 5:2 w rozstrzygającym secie trzecim, przegrywając ostatecznie z Kanadyjką Biancą Andreescu, mistrzynią US Open 2019 w trzech setach 2:6, 6:4, 6:7 (7-10), po tie-breaku, w formule super tie-breaka w rozstrzygającej trzeciej partii. Obrona czterech z rzędu piłek meczowych w super tie-breaku, od wyniku 3:9, nie uratowała już Anheliny Kalininy przed porażką.

Wyłonione w piątek pary 1/16 finału gry pojedynczej kobiet:

Marta Kostjuk – Madison Keys, Natalia Stevanović – Petra Kvitova, Ons Jabeur – Bianca Andreescu, Jekaterina Aleksandrowa – Dalma Galfi, Anna Blinkowa – Aryna Sabalenka,

Na koniec przypomnijmy jeszcze, że zgodnie z planem, już w czwartek poznaliśmy trzy inne pary 1/16 finału w dolnej połówce drabinki.

Brazylijka Beatriz Haddad Maia zmierzy się z Rumunką Soraną Cirsteą, broniąca tytułu reprezentantka Kazachstanu Elena Rybakina grać będzie z Brytyjką Katie Boulter, a w meczu dwóch tenisistek rosyjskich Anastasia Potapowa spotka się z Mirrą Andriejewa.

Mecze 1/16 finału w tej części drabinki powinny zostać rozegrane w sobotę 8 lipca.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

- Mam taką zasadę, aby nie dotykać i nie fotografować się z tenisowymi trofeami - mówi Giorgio Di Palermo. Fot. Archiwum Giorgio Di Palermo

Giorgio Di Palermo: Z miłości do tenisa

Prawnik, wierny kibic AS Roma, miłośnik klasycznej literatury, w wolnych chwilach słuchający rocka i jazzu. Giorgio Di Palermo, w przeszłości manager ATP Tour, obecnie zasiadający