Nie było sensacji w pierwszym półfinale gry pojedynczej mężczyzn, rozgrywanego na twardych kortach w Nowym Jorku wielkoszlemowego turnieju US Open 2023. Do niedzielnego finału zgodnie z przewidywaniami awansował Serb Novak Djoković, bez straty seta pokonując 6:3, 6:2, 7:6 (4) rewelację imprezy – Amerykanina Bena Sheltona.
W secie otwarcia 20-letni Amerykanin dotrzymywał kroku słynnemu Serbowi przez pięć gemów, w których żaden z tenisistów nie miał okazji na zdobycie breaka. Przewaga jednego z najlepszych zawodników w historii tenisa uwidoczniła się dopiero w gemie szóstym, kiedy Novak Djoković wygrał gema serwisowego Amerykanina, podwyższając prowadzenie na 4:2. Ben Shelton walczył, ale odpowiedzieć skutecznie nie zdołał. W gemie dziewiątym młody, 20-letni tenisista amerykański przy własnym podaniu przedłużył jeszcze rywalizację, utrzymując serwis po obronie czterech break-pointów, a następnie w gemie serwisowym Serba miał nawet break-pointa na odrobienie straty, lecz ostatecznie Novak Djoković się wybronił, po 36. minutach zamykając seta zwycięstwem 6:3.
Set drugi, choć dłuższy od pierwszego, potoczył się jeszcze bardziej zdecydowanie pod dyktando 23-krotnego mistrza turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej. Tym razem Serb, który 11 sierpnia powróci na fotel lidera światowego rankingu tenisistów, zdobył breaki na 3:2 oraz 5:2, i przy własnym serwisie w gemie szóstym, zakończył seta wygraną 6:2. Druga odsłona tego półfinału trwała 44 minuty. W przegranych własnych gemach serwisowych Amerykanin w pierwszym przypadku obronił jednego, natomiast w drugim dwa break-pointy, ostatecznie jednak tracił podanie.
Tak naprawdę więcej emocji było dopiero w secie trzecim, którego urodzony w Belgradzie tenisista serbski rozstrzygnął na swoją korzyść dopiero po tie-breaku, a zdecydowanie najdłuższa partia spotkania trwała blisko 1,5 godziny. Ben Shelton, który podczas US Open 2023 odniósł największy sukces w karierze, co prawda już na otwarcie trzeciej odsłony piątkowego półfinału stracił podanie, ale nie rezygnował i za to został nagrodzony przełamaniem powrotnym w gemie ósmym. Amerykanin objął następnie prowadzenie 5:4, a w gemie dziesiątym, przy serwisie słynnego rywala, nie wykorzystał piłki setowej. Walecznego tenisisty amerykańskiego nie podłamała nawet strata serwisu w gemie 11, bo jeszcze zdołał się podnieść i w gemie 12., kiedy Novak Djoković serwował po zwycięstwo w meczu – po obronie piłki meczowej – po raz drugi w trzeciej odsłonie spotkania odrobił stratę breaka, doprowadzając do rozstrzygającego tie-breaka. Dopiero w decydującej rozgrywce tie-breakowej Novak Djoković złamał w secie trzecim opór zajmującego dotychczas 47 miejsce w światowym rankingu przeciwnika i wygrywając 7:4 tie-break, w którym prowadził od początku do końca, zapewnił sobie zwycięstwo w secie trzecim 7:6 (4).
Ostatecznie Novak Djoković pokonał Bena Sheltona w trzech setach 6:3, 6:2, 7:6 (4), meldując się w finale gry pojedynczej mężczyzn wielkoszlemowego US Open 2023.
Rozgrywane przy zasuniętym dachu spotkanie trwało dwie godziny i 42 minuty. Ben Shelton, rewelacja turnieju w Nowym Jorku, zaprezentował się w swoim ostatnim meczu w nowojorskiej imprezie z dobrej strony, ale Novak Djoković był poza jego zasięgiem.
Tym samym Novak Djoković, który ma już pewność, że w notowaniu rankingu ATP tenisistów z 11 września odzyska miano „rakiety” nr 1 męskiego tenisa na świecie, zrobił w piątek już przedostatni krok na drodze po swój 24 w karierze tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej i umocnienie się na czele klasyfikacji wszech czasów, jeśli chodzi o wielkoszlemowe triumfy w grze pojedynczej mężczyzn, oraz wyrównanie rekordowego pod tym względem osiągnięcia australijskiej tenisistki Margaret Court.
Zarazem z każdym kolejnym zwycięstwem Novak Djoković buduje przewagę nad konkurentami w rankingu ATP, przypomnijmy bowiem, że w Nowym Jorku nie broni żadnych punktów i z każdą wygraną powiększa swój rankingowy dorobek.