8 października Hubert Hurkacz (14. ATP) mówił, że decyzję o wyborze nowego trenera spośród trzech kandydatów podejmie za tydzień lub dwa. Jutro od tych słów najlepszego polskiego tenisisty miną trzy tygodnie, ale nazwiska nowego szkoleniowca Hubiego nadal nie poznaliśmy. Co więcej, właśnie we wtorek (29 października) Hubert Hurkacz rozpocznie rywalizację w turnieju Rolex Paris Masters 2024 w paryskiej hali Bercy, gdzie w 1. rundzie zmierzy się z Amerykaninem Alexem Micheslenem (43. ATP). Początek meczu o godz. 11 (transmisja w Polsacie Sport).
Trzy tygodnie temu Hubert Hurkacz powiedział w wywiadzie na łamach „Gazety Wyborczej” o tym, w jaki sposób dokonuje się wybór jego nowego trenera, po tym jak rozstał się z Amerykaninem Craigiem Boyntonem. „Dyskutowałem z moimi menedżerami, skompletowaliśmy listę, analizując nazwiska i dostępność trenerów. Skróciliśmy ją. Ma obecnie trzy nazwiska (rozmowa została przeprowadzona 8 października – przyp. red.). Rozmawiałem już z kilkoma kandydatami, jak również z innymi osobami, które mogą pomóc w podjęciu decyzji. Pytałem trenerów o ich cele, jak współpraca ze mną wyglądałaby od ich strony, no bo to jest superistotne, aby dobrać właściwą osobę, której tak samo zależy na osiągnięciu celu. Jakie to cele? Nie zatrudniam nowej osoby, żeby utrzymać się w pierwszej dziesiątce rankingu. Zatrudniam ją, żeby wygrywać Wielkie Szlemy i być numerem jeden na świecie” – mówił Hubert Hurkacz.
Huberta Hurkacza wizja trenera idealnego
W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” 27-letni wrocławianin opisał też jaki byłby dla niego trener idealny. „Powiem, co jest dla mnie ważne. Arcyważna jest umiejętność komunikacji, żeby wszyscy w ekipie dogadywali się ze sobą. Następna rzecz: pasja, zaangażowanie trenera. A także jego wizja, czyli jak widzi moją przyszłość. Co trzeba poprawić w mojej grze, co zmienić. Istotne są też jego poprzednie doświadczenia jako szkoleniowca, czego dokonał” – mówił Hubert Hurkacz i dodał, że decyzję o wyborze nowego trenera spośród trzech kandydatów podejmie za tydzień lub dwa. Od cytowanej rozmowy mijają właśnie trzy tygodnie, a nazwisko nowego szkoleniowca Hubiego wciąż pozostaje nieznane.
Tymczasem we wtorek Hubert Hurkacz zagra w 1. rundzie turnieju Rolex Paris Masters 2024 w paryskiej hali Bercy, gdzie w 1. rundzie zmierzy się z Amerykaninem Alexem Micheslenem (43. ATP). Początek meczu o godz. 11 (transmisja w Polsacie Sport).
Więcej o turnieju Rolex Paris Masters 2024 czytaj: Hubert Hurkacz wraca do gry. Alex Michelsen pierwszym rywalem Polaka

Hubert Hurkacz: będę miał czas, aby przygotować się do zrobienia czegoś fantastycznego
Turniej w Paryżu, kończący się 3 listopada, będzie ostatnim występem polskiego tenisisty w tym sezonie, który zaczął się bardzo dobrze, bo od ćwierćfinału Australian Open, ale cieniem na niego rzuciła się kontuzja kolana, jakiej Hubi doznał podczas Wimbledonu. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odniósł się do tego Hubert Hurkacz.
„Przed kontuzją przeskakiwanie z turnieju na turniej jest gorączkowe. Przeloty, transfery, mecze, powroty, nerwy, gdy coś nie wyszło. Trzeba coś zmienić, ale jak? Co? Nie ma czasu się zastanowić… Aż tu nagle dano mi czas na refleksję. Normalnie kończyłem sezon pod koniec listopada i tak zwykle bywało, że po odpoczynku po 11 miesiącach gry i przed wylotem do Australii spędzałem raptem dziesięć dni na korcie w ramach przygotowań. W tak krótkim czasie nie da się przygotować czegoś nowego w swojej grze, bo trzeba poświęcić jego dużą część na przygotowanie stricte fizyczne. A teraz będę miał sporo dni na bardzo solidny trening, na przepracowanie mojej gry, na przygotowanie się do sezonu, na zbudowanie podstawy, na której oprze się mój cały przyszły sezon. Będę miał czas, aby przygotować się do zrobienia czegoś fantastycznego” – mówił Hubert Hurkacz.
Kto najlepszym wyborem dla Huberta Hurkacza?
Trener Robert Davis, który ma blisko 30 lat doświadczenia w profesjonalnym tenisie, zapytany przez nas kto według niego byłby najlepszym wyborem dla Huberta Hurkacza odpowiedział, że Magnus Norman lub Roger Rasheed.
Przypomnijmy, że Magnus Norman to były szwedzki tenisista, który jako szkoleniowiec doprowadził do największych sukcesów swojego rodaka Robina Söderlinga, a następnie Stana Wawrinkę. To pod jego wodzą Szwajcar wygrał trzy Wielkie Szlemy: Australian Open 2014, Roland Garros 2015 i US Open 2016. Natomiast Roger Rasheed, Australijczyk o libańskich korzeniach, pracował z Lleytonem Hewittem, Jo-Wilfriedem Tsongą, Gaelem Monfilsem i Grigorem Dimitrovem.
Czytaj też: Ivan Lendl najlepszym trenerem dla Huberta Hurkacza
(PAW)