Tomasz Berkieta w wieku 16 lat dotarł do półfinału juniorskiego Australian Open 2023. W walce o finał Polak przegrał z Amerykaninem Learnerem Tienem 4:6, 2:6. Poza tenisem zawodnik PZT Team śledzi to, co się dzieje w Formule 1, a po zakończeniu kariery tenisowej chciałby otworzyć… centrum nurkowe.
Dla tenisisty Legii Warszawa, który 16 lipca skończy dopiero 17 lat, półfinał w Melbourne to bardzo duży sukces. W drodze do półfinału zawodnik PZT Team pokonał: Charliego Camusa z Australii, Rumuna Michaia Alexandera Comana, Rusłana Tiukajewa z Rosji i Arthura Gea z Francji.
Tomasz Berkieta trenuje pod okiem swojej mamy, Kima Tiilikainena oraz Tomasza Moczka. Za jego przygotowanie fizyczne odpowiada Grzegorz Reda, a fizjoterapeutką jest Aleksandra Buchla. O dużym potencjale polskiego tenisisty świadczy fakt, że w rozgrywkach Tennis Europe do lat szesnastu był notowany na pierwszym miejscu, otrzymał także nagrodę od TE – mając 15 lat – dla najlepszego zawodnika w kategorii U16 w grudniu 2021 roku. W ubiegłym roku zdobył pierwsze punkty do rankingu ATP podczas turnieju Talex Open.

Jak rozpoczęła się przygoda z tenisem reprezentanta Polski: – Wszystko rozpoczęło się za sprawą mojej mamy, która jest trenerką. Jak wspominają rodzice, miałem około piętnastu miesięcy, kiedy po raz pierwszy wziąłem rakietę tenisa do ręki i uderzyłem nią w piłkę. Nie potrafiłem wówczas jeszcze powiedzieć, że chcę grać w tenisa, więc to pokazałem – mówił w wywiadzie dla „Tenis Magazynu” Tomasz Berkieta.
Do 11. roku życia 16-latek trenował pływanie. Później – jak sam opowiada – znudziło mu się liczenie kafelków na dnie basenu. Tenis był dla niego dużo ciekawszy.
Poza tenisem Tomasz Berkieta śledzi to, co się dzieje w Formule 1. Jego ulubionym zawodnikiem jest Max Verstappen. Wyścigi najszybszych bolidów świata na ekranie telewizora ogląda od wielu lat. Ogląda również największe wydarzenia lekkoatletyczne.
A tenis? – Lubię korty twarde, jestem lepszy na mączce, ale uwielbiam grać na trawie. Nie mam ulubionej nawierzchni, jestem w miarę wszechstronny i umiem się zaadaptować do warunków. Serwis i forhend to takie dwa uderzenia, w których czuję się najpewniej – dodał Tomasz Berkieta.
Tata Tomasza to bardzo ważna postać w tenisowym zespole, rzadko opuszcza on turnieje z udziałem syna. Jak podkreśla tenisista Legii Warszawa wsparcie ze strony bliskich jest bardzo potrzebne, a jego mama nie zawsze może z nim podróżować.

– Moim celem w tenisie jest wygranie wszystkich wielkich szlemów i zdobycie złotego medalu olimpijskiego i to najlepiej w jednym roku. Po zakończeniu kariery tenisowej chciałbym otworzyć centrum nurkowe w Egipcie, bądź w jakimś innym miejscu nurkowym – podkreślał w rozmowie z „Tenis Magazynem” Tomasz Berkieta.
(AP, ŁOS)