Sadyba to jedno z bardziej urokliwych miejsc w Warszawie: dużo zieleni, zabudowa willowa i klimatyczne, pokryte brukiem uliczki. Znajdujące się przy ul. Jodłowej korty TKKF Wars pasują do tego miejsca doskonale. Jednak sam obiekt to nie wszystko, bez osób zaangażowanych w tenisowy rozwój tego miejsca nie byłoby kolejnych inwestycji i ciekawych imprez.
– Jestem od maja ubiegłego roku menedżerem ośrodka. Zastąpiłem Dariusza Nowocina, który związany był z tym miejscem przez 40 lat. To kawał historii nie tylko TKKF Wars, ale także tej części Warszawy – mówi Maciej Pindelski, odpowiedzialny za sprawy organizacyjne i bieżące funkcjonowanie obiektu tenisowego. A jest o co dbać. Obecnie na terenie ośrodka znajdują się pięć kortów. Kort nr 1 jest na otwartym powietrzu, ale w ubiegłym roku wokół niego stanęły maszty z nowoczesnym ledowym oświetleniem. Korty nr 2,3 i 4 w okresie jesienno-zimowym są pod balonem pneumatycznym i śmiało można stwierdzić, że mecze i treningi odbywają się w nim w bardzo dobrych warunkach. Wszędzie jest nawierzchnia ceglana.
– To, co jest dla nas bezcenne, to przede wszystkim ludzie, którzy działają w naszym stowarzyszeniu – tłumaczy Christian Lainer (czytaj także: https://tenismagazyn.pl/christian-lainer-austriak-ktory-zrozumial-polske/) prezes Stowarzyszenia TKKF Wars, którego niestrudzenie wspierają skarbnik Jarosław Kurylin oraz wiceprezes i zarazem sekretarz Leszek Guzowski.
Obiekt TKKF Wars tętni życiem
Przy Jodłowej/Zacisznej (bo od tej drugiej ulicy jest wjazd) organizowane są turnieje amatorskie w deblu czy mikście (np. Wars Ballon Cup). Jest również wiosenna i jesienna Liga TKKF, która ma cztery poziomy rozgrywek.
– Na terenie ośrodka funkcjonują także trzy akademie, w których trenują dzieci już od 4. roku życia, po 17- i 18-letnią młodzież. Zajęcia prowadzą Izabela Chojnacka, Małgorzata Kowalska oraz pochodzący z Kamerunu Lionel Kemajou. Od czasu do czasu możemy też poczuć atmosferę tenisa zawodniczego, gdyż treningi tu mają zawodniczki Stefania Rogozińska-Dzik i Weronika Falkowska – dodaje Maciej Pindelski, który również ma za sobą zawodową karierę tenisową (reprezentował w latach 70. i 80. kluby ZKS Elektryczność Warszawa i CWKS Legia Warszawa) i jest również od 1990 roku trenerem.
Początki w latach 60.
Warto wspomnieć o sportowo-rekreacyjnej historii tego obiektu. Zaczęło się w latach 60. ubiegłego wieku. Kilka lat kilka lat temu dla portalu sadyba24.pl bardzo ciekawie o początkach TKKF Wars mówił Witold Błażewicz, jeden z pomysłodawców budowy ośrodka: Pamiętam do dziś, jak bardzo ubodło mnie, gdy przeczytałem w „Życiu Warszawy” artykuł o Sadybie, w którym autor kpił, że „mieszkańcy zaszyli się w swoich willach z ogrodami, zapominając, że coś trzeba od siebie dać. Skrzyknęliśmy się więc z kilkoma mieszkańcami osiedla i założyliśmy ognisko sportowe, a właściwie TKKF Wars przy Zacisznej. Znikąd. Nikt z zewnątrz nie dał nam pieniędzy. Wszystko organizowaliśmy sami, własnym zapałem i pracą. No i… znajomościami (…). To zdecydowanie nie był tylko klub tenisowy. Pierwsze były wrotki. wzorem pobliskiej szkoły 103 zbudowaliśmy lodowisko. Co było niezwykłe jak na tamte czasy, dla umilenia jazdy puszczaliśmy z głośników muzykę. Łyżwy wypożyczaliśmy już tym razem tylko z portierni przy Jodłowej. Uczyliśmy jazdy na łyżwach. (…)
TKKF Wars to już spory kawał historii nie tylko samej Sadyby, ale też powojennej Warszawy…