Rozpoczął się AKRON WTA Finals 2021. Kontaveit wygrała na inaugurację

W meksykańskim mieście Guadalajara w środę rozpoczął się AKRON WTA Finals 2021. To jubileuszowa 50. edycja imprezy wieńczącej sezon WTA Tour. W pierwszym dniu turnieju pierwsze mecze rozegrały singlistki, występujące w grupie Teotihuacán oraz deblistki w grupie Tenochtitlán. Na inaugurację Czeszka Barbora Krejcikova (2), podwójna triumfatorka wielkoszlemowego French Open 2021, zmierzyła się z Estonką Anett Kontaveit (8). Pewne zwycięstwo odniosła Anett Kontaveit, która wygrała 6:3, 6:4. Iga Świątek (5) swoje pierwsze spotkanie w grupie Chichén Itzá z Greczynką Marią Sakkari (4) rozpocznie w czwartek wieczorem o godzinie 21 czasu polskiego.

Iga Świątek z Greczynką Marią Sakkari zmierzyła się dotąd dwukrotnie i oba mecze przegrała. Greczynka pokonała Polkę w ćwierćfinale French Open 2021, zamykając naszej tenisistce drogę go obrony tytułu, a kilka miesięcy później okazała się lepsza w półfinale turnieju w Ostrawie.

Wypada tylko wierzyć, że tym razem sprawdzi się polskie powiedzenie, że do trzech razy sztuka i Iga Świątek od zwycięstwa rozpocznie swój debiutancki występ w ATP Finals.

Zwycięska inauguracja Anett Kontaveit

Kapitalną dyspozycję prezentuje w ostatnim czasie Estonka Anett Kontaveit. Pzed rozpoczęciem AKRON WTA Finals 2021 rozegrała 28 spotkań, odnosząc 26 zwycięstw, wygrała trzy turnieje (w Ostrawie, Moskwie i Cluj Napoca), dzięki czemu, jako ostatnia, rzutem na taśmę zapewniła sobie udział w turnieju w Guadalajarze i w Meksyku. Na inaugurację AKRON WTA Finals 2021 najniżej rozstawiona w stawce ośmiu uczestniczek turnieju Estonka nie dała szans turniejowej „dwójce” Barbarze Krejcikovej. Anett Kontaveit, która od początku meczu prezentowała się solidniej od rywalki, już w czwartym gemie przełamała serwis Czeszki i był to kluczowy moment pierwszego seta, gdyż później obie tenisistki utrzymywały podanie, co oznaczało wygraną Kontaveit 6:3. Estonka seta zakończyła dwoma asami serwisowymi.

Anett Kontaveit na tym nie poprzestała. W drugiej partii już w gemie otwarcia ponownie przełamała podanie Krejcikovej i – podobnie jak w secie pierwszym – nie roztrwoniła przewagi, w 75 minut wygrywając w dwóch setach 6:3, 6:4. Czeszka miała okazję, by „wrócić do meczu”, kiedy w szóstym gemie drugiego seta przy serwisie Estonki prowadziła 30:0, Kontaveit się jednak wybroniła, do zwycięskiego końca utrzymując prowadzenie. Na dobrą sprawę mecz mógł się skończyć nawet nieco wcześniej, gdyż w gemie siódmym to Krejcikova obroniła break pointa, ratując się przed jeszcze jednym przełamaniem, ale choć do ostatniej piłki Czeszka próbowała odwrócić losy rywalizacji, tylko o kilka minut zdołała przedłużyć spotkanie.

Barbora Krejcikova przeciętnie zaprezentowała się w minionym tygodniu podczas rozgrywanego w Pradze finałowego turnieju Billie Jean Kimg Cup – drużynowych mistrzostw świata w tenisie kobiet, do Meksyku przyleciała dopiero po tym turnieju i na Esatadio Akron Guadalajara też nie zaprezentowała zbyt wysokiej formy. Czeszka, obecnie trzecia zawodniczka rankingu WTA, miała świetne zagrania z bekendu, ale zawiódł ją forhend. Popełniała też zbyt wiele błędów. Miała ich aż 34, wobec tylko 16 Estonki.

Anett Kontaveit wygrała w pełni zasłużenie. Zaprezentowała bardzo solidny, urozmaicony tenis, bardzo dobrze radziła sobie w każdej strefie kortu. W spotkaniu tenisistka z Estonii zaserwowała osiem asów. Zdobyła zdobyła 23 z 27 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Nie musiała bronić ani jednego break-pointa, sama wykorzystując dwie z trzech okazji na przełamanie serwisu Czeszki. Estonka miała 17 wygrywających uderzeń (trzy mniej od przeciwniczki), ale nie mogło to zmienić przebiegu wydarzeń na korcie.

W pierwszym spotkaniu obu tenisistek wyraźnie lepsza była Anett Kontaveit, która od wygranej rozpoczała swój debiutancki występ w turnieju WTA Finals.

Tenisowy thriller dla Karoliny Pliskovej

W drugim meczu tej grupy znaczne lepiej od rodaczki spisała się druga z Czeszek Karolina Pliskova (nr 3 turnieju), która po bardzo interesującej, trzysetowej rywalizacji pokonała rozstawioną z numerem szóstym Hiszpankę Garbine Muguruzę 4:6. 6:2. 7:6 (6).

Konfrontacja byłych liderek rankingu WTA okazała się bardzo dramatyczna, pełna zwrotów sytuacji. Początek był pomyślny dla Czeszki, która mogła nawet objąć prowadzenie 3:0, ale nie wykorzystała szansy, w trzecim gemie tracąc podanie po tym, jak popełniła dwa podwójne błędy serwisowe. Hiszpanka, która zaczęła być bardziej cierpliwa w wymianach, zaczęła przejmować inicjatywę i pierwszego seta rozstrzygnęła na swoją korzyść.

Druga partia, zwłaszcza biorąc pod uwagę przebieg pierwszego seta, niespodziewanie stała pod znakiem dość wyraźnej dominacji Karoliny Pliskovej. Kluczowy był gem drugi, w którym Muguruza straciła podanie mimo, że prowadziła już 40:0. Następnie Czeszka, przy własnym serwisie, obroniła dwa break-pointy podwyższając prowadzenie na 3:0 i już go nie wypuściła. Karolina Pliskova raz jeszcze odebrała serwis rywalce, pewnie wygrywając seta 6:2. Muguruza wprawdzie dwa setbole zdołała obronić, lecz przy trzecim z forhendu posłała piłkę w siatkę i set dobiegł końca.

Rozstrzygający set rozpoczął się od obustronnego przełamania, po czym nastąpił okres spokojniejszej gry, ale od gema ósmego rozpoczęły się emocje. Hiszpanka była blisko straty podania na 3:5, lecz wybroniła się wygrywającym serwisem, a za chwilę nie wykorzystała break pointa, który mógł dać jej prowadzenie 5:4. Ostatecznie Czeszka obroniła się kapitalnym zagraniem z bekhendu, a w gemie 10 była o włos od zakończenia meczu, miała bowiem dwie piłki meczowe. O ile pierwszą Muguruza obroniła asem serwisowym, to przy drugiej Czeszka pokpiła sprawę, psując bekhend. Wydawało się nawet, że te zmarnowane szanse zemszczą się na Kasrolinie Ploskovej, gdyż w 11. gemie to Hiszpanka wypracowała dwa break-pointy, by prowadzić 6:5, lecz tym razem to Czeszka zdołała się wyratować. Spotkanie rozstrzygnął tie-breakt, w którym nieco więcej opanowania wykazała Czeszka. Wprawdzie Garbine Muguruza zdołała jeszcze obronić trzeciego meczbola, przy czwartym dla Karoliny Pliskowej posłała w aut piłkę zagrywana z forhendu. Po dwóch godzinach i 26 minutach rywalizacji to Czeszka mogła się cieszyć z końcowego triumfu.

Spotkanie nie stało na wysokim poziomie, bardzo dużo było błędów, za to emocji i dramaturgii było aż nadto. Zwyciężczyni Karolina Pliskova miała w meczu 26 uderzeń wygrywających i 45 niewymuszonych błędów, pokonana Garbine Muguruza miała z kolei 25 zagrań zwycięskich oraz 43 błędy. Ta statystyka pokazuje wyraźnie, jak wyrównany był to mecz, i dowodzi też, że obie tenisistki miały problemy, żeby poradzić sobie z warunkami panującymi w Guadalajarze.

Bilans wyraźnie na korzyść Czeszki

Był to 11 mecz Karoliny Pliskovej z Garbine Muguruzą. Bilans jest zdecydowanie korzystny dla Czeszki, która wygrała dziewięć spotkań, przegrywając tylko dwa. Obie tenisistki w fazie grupowej WTA Finals zmierzyły się po raz trzeci i po raz trzeci lepsza okazała się Karolina Pliskova (wygrywała również w 2016 oraz 2017 roku)

Karolina Pliskova w WTA Finals występuje po raz piąty i trzykrotnie docierała do półfinału. Garbinie Muguruza gra w WTA Finals po raz czwarty i tylko raz, w debiucie w 2015 roku, zdołała wyjść z grupy.  Dodać jeszcze można, że dla Garbine Muguruzy to pierwsza porażka w Meksyku po serii 10. spotkań wygranych z rzędu (w 2018 oraz 2018 roku sięgnęła po tytuły w Monterrey).

Jednostronne spotkania deblowe

W pierwszym spotkaniu deblowym turnieju w Guadalajarze rozstawione z dwójką Japonki Shuko Aoyama i Ena Shibahara pewnie wygrały z parą chorwacko-słoweńską Darija Jurak Andreja Klepac (7) 6:0, 6:4.  Przy prowadzeniu Japonek 5:0 w secie pierwszym o przerwę medyczną poprosiła Klepac (kontuzja pleców). W drugim secie Chorwatka i Słowenka podjęły już walkę, prowadziły nawet z przełamaniem 2:1, ale nie dały rady doprowadzić do rozstrzygającej partii.

W drugim meczu deblowym pierwszego dnia, który zakończył się w czwartek nad ranem czasu polskiego, para amerykańsko-holenderska Nicole Melichar-Martinez/Demi Schuurs (4) pewnie pokonała parę australijsko-chińską Samantha Stosur/Zhang Shuai (5) 6:2, 6:2.

Były to spotkania w grupie Tenochtitlán.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Iga wygrywając prestiżowy turniej w Madrycie, wyprzedziła najlepszą do tej pory wśród najlepiej zarabiających Polek i Polaków płci obojga wszech czasów Agnieszkę Radwańską. Fot. www.depositphotos.com

Polscy milionerzy tenisa. Iga wyprzedziła Isię

Iga Świątek wciąż bije kolejne rekordy. Zarówno światowe, jak i na krajowym podwórku. Strona internetowa www.historiapolskiegotenisa.pl skrzętnie odnotowuje te drugie, przybliżmy zatem dwa tegoroczne osiągnięcia. Niespełna miesiąc przed przypadającymi