Niemiec Alexander Zverev został pierwszym półfinalistą wielkoszlemowego turnieju French Open 2022 w grze pojedynczej mężczyzn, pokonując we wtorkowym ćwierćfinale wschodzącą gwiazdę światowego tenisa, 18-letniego Hiszpana Carlosa Alcaraza 6:4, 6:4, 4:6, 7:6 (7).
Młody Carlos Alcaraz ma bardzo udany sezon 2022, wygrał prestiżowy turniej rangi Masters 1000 w Mutua Madrid Open i jest już szóstą „rakietą świata”, ale na znaczący sukces w turnieju wielkoszlemowym musi jeszcze poczekać. We wtorek „zatrzymał” go aktualny mistrz olimpijski, dwukrotny triumfator ATP Finals, Niemiec Alexsander Zverev, ten sam, którego Carlos Alcaraz zdeklasował w finale w Madrycie, wygrywając gładko 6:3, 6:3. Widać tenisista niemiecki wyciągnął wnioski z tamtej przegranej, o której sam mówił, że była wstydliwa.
Mecz od początku był wyrównany, ale jednak nieco lepiej radził sobie Alexander Zverev. Niemiec wprawdzie z trudem utrzymał podanie w swoim pierwszym gemie serwisowym dopiero po obronie break-pointa, ale w następnych swoich gemach serwisowych był już bardzo pewny, a w gemie piątym uzyskał kluczowe przełamanie i wypracowanej przewagi już nie roztrwonił.
Druga partia spotkania była niemal kopią pierwszej. Znowu pierwszy bronił break-pointa Niemiec, ale to on zdobył jedyne przełamanie, ponownie wygrywając seta 6:4. Alcaraz w 10. gemie był wprawdzie bliski przełamania powrotnego, gdy po obronie dwóch piłek setowych wypracował break-pointa, ale Niemiec zdołał się wybronić i przy trzecim setbolu „zamknął” drugą odsłonę spotkania.
Przegrywając 0:2 w setach tenisista z Hiszpani znalazł się w bardzo trudnym położeniu, ale rezygnować nie zamierzał i w końcówce III seta został za to nagrodzony. Hiszpan przełamał serwis rywala w 10. Gemie, co dało mu zwycięstwo w secie i przedłużyło nadzieję na końcowy sukces, ostatecznie jednak, mimo szansy, losów spotkania odwrócić nie zdołał.
Ostatnia, jak się okazało, partia przyniosła najwięcej emocji. Aleksander Zverev na finiszu seta zdobył kluczowe przełamanie, co oznaczało, że w gemie 10 serwował po zwycięstwo, lecz wówczas meczu „zamknąć” nie zdołał i ostatecznie o wyniku tej partii decydował tie-break, w którym mogło zdarzyć się wszystko, gdyż szala z każdym minibreakiem (było ich aż 11 na 16 akcji) przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Carlos Alcaraz miał nawet setbola, przy swoim serwisie nie wykorzystał jednak wielkiej szansy, a co dla niego gorsze, za moment raz jeszcze stracił punkt przy własnym podaniu. To dało Niemcowi piłkę meczową i wprawdzie Alexander Zverev tę okazję zmarnował, ale za moment, przy drugim swoim podaniu, wypracował kolejnego meczbola i – zdobywając wówczas minibreak – zakończył spotkanie zwycięstwem 6:4, 6:4, 4:6, 7:6 (7), po trwającej 3 godziny i 21 minut tenisowej batalii.