Rafael Nadal: Jestem tenisistą żyjącym z ciągłym bólem

Rafael Nadal odpadł w drugiej rundzie Australian Open 2023, przegrywając z Amerykaninem Mackenziem McDonaldem w trzech setach 4:6, 4:6, 5:7. Dwa pierwsze sety nie wyszły mu, a trzeci rozegrał walcząc bardziej z kontuzją.

Kontuzja to jego siostra. Od kilkunastu lat żyje z nieustannym bólem. Bierze leki, zastrzyki i znów rozpoczyna walkę na korcie. Wchodzi w tryb walki i adrenalina robi swoje. Choć czasami jest bliski porażki, to nigdy się nie poddaje. Wylewa z siebie litry potu.

– Szczerze mówiąc, oddałbym jeden tytuł wielkoszlemowy za to, by grać z mniejszym bólem – mówi Rafael Nadal, triumfator 22 turniejów Wielkiego Szlema, co jest absolutnym tenisowym rekordem. – Lubię mówić, że jeśli nie będę poprawiać rekordów, to zrobi to ktoś inny. Nie lubię myśleć o sobie, jak o kimś wyjątkowym – dodaje hiszpański tenisista, który w czerwcu skończy 37 lat.

–Jestem jednym z tych tenisistów, którzy stracili najwięcej z powodu kontuzji. Nie mogłem rywalizować w wielu turniejach właśnie z powodu urazów. Te szansy minęły i już nie wrócą  – podsumowuje z żalem w głosie Rafa, który swój pierwszy zawodowy turniej ATP wygrał w 2004 roku w… Sopocie.

W 2005 roku Rafael Nadal zatriumfował po raz pierwszy na Roland Garros. Ale już kolejny uraz stopy i kolana eliminuje go z kończącego sezon turnieju Masters i Australian Open 2006. Znów wraca i wygrywa Roland Garros. W 2008 roku oprócz Paryża zwycięża po raz pierwszy na Wimbledonie, po jednym z najdramatyczniejszych i najdłuższych finałów. 9:7 w piątym secie i pokonuje swojego przyjaciela Rogera Federera.

W 2010 roku mógłby zdobyć Wielkiego Szlema, ale w Australian Open ból kolan zmusił go do skreczowania w trzecim secie ćwierćfinału z Andym Murrayem. „Dla mnie skreczowanie w środku meczu jest trudne. Zrobiłem to kilka razy w mojej karierze, ale nienawidzę tego robić. Zawsze po prostu próbuję” – to dewiza Hiszpana. Po rehabilitacji reszta roku należała już do niego, bo triumfował w pozostałych trzech turniejach wielkoszlemowych i zakończył rok na 1. miejscu w światowym rankingu ATP.

W roku 2011 na US Open w 3. rundzie pokonał Davida Nalbandiana, choć lekarz kilkakrotnie opatrywał mu stopę na korcie. Po meczu Rafa, odpowiadając na pytania dziennikarzy w sali konferencyjnej, nagle osunął się z bólu pod stół! Powodem był skurcz nogi. W 2012 roku ponownie zdobył Paryż, ale z powodu zapalenia ścięgien w kolanach nie mógł zagrać w igrzyskach olimpijskich i US Open.

W 2021 roku Nadal grał w Paryżu z kontuzją stopy i uległ w półfinale Djokoviciowi. To był dopiero jego trzeci w karierze przegrany mecz na kortach Rolanda Garrosa! Uraz wyeliminował go także z Wimbledonu, igrzysk w Tokio oraz z US Open. Wówczas świat dowiedział się, że Rafa cierpi na rzadką przewlekłą chorobę lewej kostki, tzw. syndrom Muellera-Weissa, polegający na deformacjach kości trzeszczki, co powoduje uporczywy ból. Co szokujące, Rafę zdiagnozowano już w wieku 19 lat! Przez długie lata kariery stosował specjalne wkładki i buty, by móc grać w tenisa. W końcu musiał poddać się operacji.

W 2022 r. do Paryża Rafa zabrał specjalnego lekarza, który pomagał mu, jak sam mówił, „w rozwiązaniach tymczasowych”, czyli aplikował mu środki przeciwbólowe i przeciwzapalne.

– Praktycznie przez cały turniej grałem bez czucia w stopie, która była uśpiona od leków. To była jedyna opcja, żebym mógł tu grać. Najgorzej było po meczu 2. rundy, bo gdy wróciłem do hotelu, nie mogłem chodzić – powiedział po finałowym zwycięstwie i czternastym triumfie na Roland Garros. Pobił tym samym rekord w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych – ma ich na koncie 22!

Po wzruszającej dekoracji udzielił wywiadu. Powiedział m.in.:  „Wolałbym przegrać finał, ale dostać nową nogę”, a w otwartym oświadczeniu oznajmił: „Nie jestem kontuzjowany, jestem zawodnikiem żyjącym z kontuzją”. Później na trawiastych kortach Wimbledonu doznał kontuzji… mięśni brzucha.

Skąd u Rafy taka zawziętość, by podnieść się, choć wydaje się, że już po nim, że przegrał z rywalem, z kontuzją? – Hiszpan robi wszystko, by na korcie wygrać na własnych warunkach, a one u niego sprowadzają się do walki o każdą piłkę, stąd ta zawziętość. Zasada never give upzapisana jest w DNA Rafaela Nadala. On nigdy się nie podda” – mówi Michał Krogulec, trener mentalny sportowców. – W treningu mentalnym mówimy, że ból to cena, jaką płacimy za późniejsze zwycięstwo. Przez lata kariery Rafael nauczył się grać z mniejszymi bądź większymi dolegliwościami. Nabył swego rodzaju umiejętności rywalizacji z bólem. Na pewno jego stopy czy kolana wysłały już nieraz sygnał do mózgu: koniec, nie chcemy już cierpieć. Tylko jak tu grać mniej intensywnie, może na 50 procent, poddać mecz lub zakończyć karierę, jeśli wszystko to później wywołuje określone emocje, jak frustracja czy smutek? A nimi za bardzo każdy z nas, sportowcy też, nie chce zarządzać, są one jednak częścią życia. Rafa posiada zasoby do radzenia z każdymi emocjami – kończy Michał Krogulec.

Paweł Pluta
Cały tekst o Rafie Nadalu ukaże się w wiosennym wydaniu „Tenis Magazynu”

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław