Daniel Michalski był o krok od trzeciego triumfu w cyklu ITF. W tym tygodniu doszedł do finału imprezy rangi M15 na kortach ziemnych w tureckiej Antalyi (pula nagród 15 tys. dol.). W niedzielę zawodnik LOTOS PZT Team, rozstawiony z numerem drugim, przegrał z Serbem Miljanemą Zekiciem 6:7 (6-8), 3:6.
Tekst: Tomasz Dobiecki
Dwa pierwsze zwycięstwa w imprezach ITF Michalski odniósł w 2019 roku w dwóch turniejach tej samej rangi w Kairze, rozgrywanych na kortach ziemnych. W deblu triumfował już czterokrotnie.
W Antalyi Daniel odnotował udany powrót na ziemną nawierzchnię, po słabszych występach na twardych kortach od początku sezonu. Wierzymy, że to zapowiedź jego kolejnych sukcesów w tym roku.
W pierwszych dwóch meczach w Turcji stracił po jednym secie, zanim pokonał Węgra Petera Makka 6:1, 5:7, 7:6 (7-5) i Holendra Deneya Wassermanna 6:4, 2:6, 6:3. Potem w ćwierćfinale wygrał pewnie z Uzbekiem Sanjarą Fajcjewem 6:2, 6:3, a awans do finału dało mu zwycięstwo nad Ukraińcem Georgijem Krawczenką 6:4, 7:5.
Natomiast w grze podwójnej zawodnik LOTOS PZT Team wystartował z Mołdawianinem Aleksandrem Cozbinowem (nr 2.), ale odpadli w ćwierćfinale. Daniel pozostanie w tureckim kurorcie na kolejny turniej rozgrywany w przyszłym tygodniu.
Na starcie turnieju ITF 15 w egipskim Szarm el-Szejk (pula nagród 15 tys. dol.) stanęła za to dwójka Polaków. Paweł Ciaś w ostatniej chwili dostał od organizatorów “dziką kartę” i dotarł tam do ćwierćfinału, w którym przegrał z rozstawionym z numerem ósmym Japończykiem Makoto Ochim 6:7 (5-7), 2:6.
Wcześniej, w pierwszej rundzie, Ochi wyeliminował 6:3, 6:0 Mikołaja Lorensa (LOTOS PZT Team), który w ubiegłym tygodniu w tej samej miejscowości dotarł do ćwierćfinału.
Półfinał challengera ATP w Lugano (pula nagród 44,82 tys. euro) osiągnął debel Szymon Walków i Jan Zieliński. Zawodników LOTOS PZT Team zatrzymali w tej fazie Ukraińcy Denis Molczanow i Serhij Stachowski (nr 4.), rozstrzygając na swoją stronę losy meczu w super tie-breaku 10-4.
Na twardych kortach w Miami rozgrywane są imprezy rangi WTA 1000 i ATP 1000. W rywalizacji kobiet w trzeciej rundzie (w pierwszej miała “wolny los”) występ zakończyła Iga Światek, rozstawiona z numerem 15. Polka przegrała nieoczekiwanie w sobotę 4:6, 6:2, 2:6 z Chorwatką Aną Konjuh (zajmuje obecnie po kontuzji 338. pozycję w rankingu WTA Tour).
Parę deblową Świątek stworzyła ze znaną Amerykanką Bethanie Mattek-Sands. Rozpoczęły występ od zwycięstwa nad Rosjanką Anną Blinkową i Rumunką Moniką Niculescu 6:0, 6:1, a w niedzielę wieczorem spotkają się z Chinkami Yifan Xu i Shuai Zhang (nr 6.).
W drugiej rundzie singla odpadła Magda Linette, która w USA wróciła do gry po kontuzji i operacji kolana. Przegrała w niej z zajmującą 18. miejsce na świecie Brytyjką Johanną Kontą 4:6, 5:7. Wcześniej pokonała Amerykankę Robin Montgomery 6:1, 3:6, 6:0.
Katarzyna Kawa wystartowała w Miami w eliminacjach singla, ale poniosła porażkę ze Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą 4:6, 3:6.
Natomiast w drabinkach turnieju ATP 1000 w Miami znalazło się dwóch Polaków. Hubert Hurkacz, rozstawiony z numerem 26., miał na otwarcie “wolny los”, a w drugiej rundzie ograł w sobotę Amerykanina Denisa Kudlę 7:6 (7-5), 6:4. Kolejnym jego rywalem będzie w poniedziałek Kanadyjczyk Denis Shapovalov, obecnie 11. na świecie.
W grze podwójnej Hurkacz z Kanadyjczykiem Felixem Augerem-Aliassime pokonali Belga Sandera Gille’a i Jorana Vliegena 6:4, 6:3. W drugiej rundzie na ich drodze staną w niedzielę wieczorem Chorwat Ivan Dodig i Słowak Filip Polasek (nr 4.).
Z imprezą pożegnali się natomiast szybko Łukasz Kubot i Holender Wesley Koolhof (nr 6.), którzy nieoczekiwanie przegrali w pierwszym meczu z Rosjanami Karenem Chaczanowem i Andriejem Rubliewem 4:6, 2:6.