Mistrz Djoković!

Novak Djoković

Novak Djoković pokonał w finale Wimbledonu 2022 Nicka Kyrgiosa 4:6, 6:3, 6:4, 7:6 (3). Dla byłego lidera rankingu to 7. triumf na londyńskich kortach i 21. wielkoszlemowy tytuł.

Podczas tegorocznej 135. edycji Wimbledonu Novak Djoković rozgrywa wspaniałe zawody. Po zwycięstwie nad Cameronem Norrie, Serb po raz kolejny zapisał się w historii światowego tenisa. W piątek 20-krotny mistrz wielkoszlemowy awansował do swojego 32 finału wielkoszlemowego w karierze, a to oznacza, że został jedynym tenisistą w Erze Open, któremu udało się dotrzeć do tylu finałów w turniejach Wielkiego Szlema. Do tej pory 31 finałów miał Roger Federer, a 30 Rafael Nadal.

Jednak w niedzielę Serb stanął przed szansą dokonania jeszcze jednego wyczynu, czyli wyrównania osiągnięcia Pete’a Samprasa, który w londyńskim szlemie triumfował siedem razy. Tymczasem, jego rywal finałowy – Nick Kyrgios, występy na londyńskich kortach, także będzie mógł zaliczyć do udanych. Australijczyk po wycofaniu się Rafaela Nadala, po raz pierwszy zagrał w finale wielkoszlemowym w grze pojedynczej.

Początek spotkania stał pod znakiem wyrównanej gry obu tenisistów. Od stanu 2:2 jednak to Kyrgios zaczął wchodzić na coraz wyższe obroty. W piątym gemie przełamał serwis bardziej utytułowanego rywala, a następnie dokładając wygrany gem przy swoim serwisie, wyszedł na prowadzenie 4:2. Dało się zauważyć, że Serb w tej części meczu miał pewne problemy z przystosowaniem się do stylu gry rywala, który z minuty na minutę grał coraz odważniej. Australijczyk był bardzo skuteczny przy swoim serwisie, a dodatkowo był też niezwykle agresywny z linii końcowej, co dawało mu wiele winnerów. Tak wypracowanej przewagi tenisista z Canberry nie oddał już do końca i w dziesiątym gemie, wykorzystując drugą piłkę setową, objął prowadzenie w meczu.

W drugim secie wydarzenia na korcie przyjęły już inny obrót. Tenisista z Belgradu od tej pory uspokoił swoją grę i coraz lepiej odczytywał kierunki zagrań młodszego przeciwnika. W czwartym gemie odebrał serwis Kyrgiosowi, a po chwili dopełniając formalności przy swoim podaniu, wyszedł na komfortowe prowadzenie 4:1. Australijczyk w tej części meczu nie był już tak solidny jak wcześniej i popełniał więcej błędów. Dodatkowo miał też problemy z trafieniem pierwszego podania, co utrudniało mu ofensywną grę. Jednak wraz z upływem minut mistrz Australian Open 2022 w grze podwójnej cały czas starał się nawiązać wyrównaną walkę i w dziewiątym gemie miał dwie szanse na przełamanie. Jednak żadnej z nich nie wykorzystał i finalnie przegrał tę partię 3:6.

Trzecia odsłona była niezwykle wyrównana, o czym może świadczyć fakt, że do stanu 4:4 nie było żadnych przełamań. Kiedy wydawało się, że losy tego seta będą musiały być rozstrzygnięte w tie-breaku, 20-krotny triumfator imprez wielkoszlemowych zdobył przełamanie w dziewiątym gemie, a po chwili wykorzystując atut swojego podania, zapisał tę partię na swoim koncie.

Czwarty set bliźniaczo przypominał poprzednią partię. Obaj tenisiści koncentrowali się głównie na utrzymaniu serwisu i o wszystkim musiał zadecydować tie-break. Tę decydującą rozgrywkę lepiej rozpoczął Serb, który objął prowadzenie 4-1 i po chwili miał pięć piłek na wagę siódmego tytułu w Wimbledonie. Wykorzystał trzecią z nich i po trzech godzinach i jednej minucie gry został mistrzem Wimbledonu 2022.

Finał gry pojedynczej mężczyzn:
Novak Djoković (Serbia, 1) – Nick Kyrgios (Australia) 4:6, 6:3, 6:4, 7:6(3)

Kamila Witkowska

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław