Magdalena Fręch (105. WTA, KS Górnik Bytom) przegrała w III rundzie turnieju Miami Open 2023 z rosyjską tenisistką Varvarą Grachevą (54. WTA) 1:6, 2:6. Mecz trwał 70 minut i cały czas był pod kontrolą Grachevej, która w poprzedniej rundzie imprezy na Florydzie wyeliminowała Tunezyjkę Ons Jabeur, niedawną jeszcze wiceliderkę światowego rankingu tenisistek.
Polka od pierwszej piłki została zdominowana przez rywalkę. To nie był dzień Magdy. Łodzianka, która reprezentuje barwy Górnika Bytom od stanu 1:1 w gemach przegrała kolejne sześć gemów i I seta, który trwał zaledwie 26 minut. Wystarczy przywołać statystyki. Fręch zdobyła zaledwie 10 punktów (na 30 możliwych) po swoim pierwszym serwisie, skuteczność rywalki w tym elemencie gry wynosiła 81 procent (25 punktów na 31 możliwych). Polka pierwszy punkt przy podaniu Grachevej zdobyła dopiero w secie… II.
U Grachevej widać było u niej dużą pewność siebie. Nic dziwnego, bo ostanie tygodnie są dla niej udane. Z kolei u Fręch zawodziło to co było dotychczas jej atutem – regularność i wykorzystywanie kilku schematów, które Polka ma opanowane bardzo dobrze.
W partii II obraz gry na korcie nie zmienił się, choć tenisistka rosyjska zaczęła popełniać nieco więcej błędów, ale nie przeszkodziło jej to zwyciężyć.
Warto przypomnieć, że Magdalena Fręch po raz drugi z rzędu do turnieju głównego dostała się jako lucky loser („szczęśliwy przegrany”). Wpierw miało to miejsce w Indian Wells i teraz w Miami. Polka zaczęła od II rundy, ponieważ w ostatniej chwili wycofała się Chinka Zhang Shuai. Łodzianka w meczu II rundy zmierzyła się z rosyjską tenisistką Eriką Andreevą (128. WTA) i wykorzystała nieoczekiwaną szansę wygrywając w trzech setach 4:6, 6:1, 6:1. Niestety, drugiej przeszkody na kortach kompleksu Miami Gardens nie udało się już pokonać.
(ŁOS)