Magda Linette (68. WTA, AZS Poznań), nie wykorzystała w decydującym trzecim secie dwukrotnego prowadzenia z przewagą przełamania i po niesamowitym tenisowym boju trwającym aż trzy godziny i cztery minuty, pożegnała się w piątek z turniejem WTA 250 Livesport Prague Open na twardej nawierzchni w stolicy Czech, przegrywając w ćwierćfinale z niżej notowaną, niespełna miesiąc starszą od siebie Chinką Qiang Wang (141. WTA) 5:7, 7:6 (5), 4:6.
„Pogoń” bez happy endu
Mecz od początku był bardzo interesujący, a obie tenisistki grały w nim „falami”. W secie otwarcia pierwsza inicjatywę na korcie przejęła Chinka, która po dwóch breakach zdobytych w gemach piątym i siódmym objęła prowadzenie 5:2 z przewagą dwóch przełamań. Wydawało się, że partia jest już dla poznanianki stracona, a tymczasem Mageda Linette „zerwała się” do walki. W gemie ósmym Polka obroniła dwie piłki setowe, po czym uzyskała break i idąc za ciosem błyskawicznie doprowadziła w secie do remisu 5:5 dwa następne gemy wygrywając do zera! Wiele wskazywało, że wyżej klasyfikowana w rankingu WTA tenisistka AZS Poznań opanowała sytuację i doprowadzi seta do zwycięskiego końca, tak się jednak nie stało. W gemie 11 Magda Linette, po raz trzeci straciła własny serwis i tym razem Qiang Wang szansy już nie zmarnowała, po kilku minutach zamykając partię wygraną 7:5
Magda Linette odwraca losy seta
W drugiej odsłonie na korcie od początku dominowała Chinka z Tiencin, która szybko wyszła na prowadzenie 3:0 z przewagą dwóch breaków zdobytych w gemach pierwszym o trzecim. Qiang Wang była „na autostradzie” po awans, lecz powtórzyła się sytuacja z seta I. Nie mająca absolutnie nic do stracenia Magda Linette „ruszyła w pościg” i po trzech kolejnych gemach mieliśmy w drugiej partii remis 3:3! Chinka broniła się zażarcie przed stratą serwisu, ale w pierwszym przypadku Magda Linette wykorzystała czwartego, zaś w drugim przypadku piątego break-pointa – „wracając do meczu”. Więcej breaków już nie było więc o wyniku drugiej odsłony decydował tie-break. W rozstrzygającej rozgrywce tenisistki przede wszystkim starały się „pilnować” własnego serwisu i przez osiem wymian utrzymywały podanie. Pierwsza na 4:5 straciła serwis Magda Linette i znalazła się w trudnym położeniu, następnie bowiem dwa podania miała do dyspozycji przeciwniczka i gdyby zdobyła oba punkty – byłaby w półfinale. W kluczowym momencie większym opanowaniem wykazała się jednak poznanianka, która zdobyła dwa niezwykle ważne mini przełamania wypracowując piłkę setową i już pierwszą wykorzystała. Magda Linette wygrała drugą część ćwierćfinału 7:6 (5), o awansie decydował więc dopiero set trzeci.
Zaprzepaszczone szanse Polki
Decydująca odsłona meczu była, podobnie jak poprzednie, również pełna zwrotów sytuacji, a szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną raz w drugą stronę. Magda Linette pierwsza obroniła w tym secie break-pointa, ale następnie dwukrotnie obejmowała prowadzenie z przewagą przełamania, w tym na 3:2 po niesamowitym gemie, w którym tenisistki rozegrały aż 20 akcji, ale rywalka za każdym razem odpowiadała błyskawicznie re-breakiem.
Decydujące okazały się gemy dziewiąty i 10, które – niestety dla Magdy Linette – padły łupem Qiang Wang. Po serii czterech przełamań z rzędu w gemie dziewiątym Chinka zdołała utrzymać serwis obejmując prowadzenie 5:4, więc Magda Linette znalazła się „na musiku”. Poznanianka walczyła, lecz gem ten nie ułożył się dla niej i nie zakończył pomyślnie. Magda Linette nie prowadziła w nim ani razu i choć zdołała obronić piłkę meczową doprowadzając do równowagi, dwie następne akcje jednak przegrała i to Qiang Wang dość niespodziewanie zameldowała się w półfinale.
Jest czego żałować
Magda Linette ma czego żałować, gdyż piątkowe spotkanie mogła wygrać. Pokonanie tej rywalki z pewnością było w zasięgu polskiej tenisistki, nawet, gdy grała bardzo nierówno. Oczywiście zadecydowały trzy ostatnie przegrane gemy, ale kluczowy był być może gem ósmy, w którym nasza reprezentantka dwa razy, po obronie break-pointów, przy własnej przewadze nie dała rady podwyższyć prowadzenia w secie na 5:3.
Wiceliderka rankingu też za burtą turnieju
W półfinale przeciwniczką Qiang Wang będzie urodzona w Saratowie 21-letnia Anastasija Potapowa, która w piątek niespodziewanie nie dała szans wiceliderce rankingu WTA Anett Kontaveit z Estonii wygrywając 6:1, 6:1.
Druga para półfinałowa: Linda Noskova (Czechy, 112. WTA) – Marie Bouzkova (Czechy, 66. WTA). W ćwierćfinałach 17-letnia Noskova wyeliminowała Japonkę Nao Hibino (251. WTA), która skreczowała w II secie przy prowadzeniu Czeszki 6:3, 4:2. Natomiast Marie Bouzkova pokonała 6:3, 6:0 Oksanę Selekhmetevą (170. WTA), młodą 19-letnią tenisistkę z Rosji, mistrzynię juniorskiego IS Open 2019 oraz juniorskiego French Open 2021 w grze podwójnej.
Krzysztof Maciejewski