W poniedziałek rozpoczęły się trzystopniowe kwalifikacje do zaczynającego się w niedzielę 28 maja na ziemnych kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu wielkoszlemowego turnieju French Open 2023. Zgłoszone zostały do nich dwie Polki: Katarzyna Kawa (279. WTA, BKT Advantage Bielsko-Biała) oraz Maja Chwalińska (345. WTA, BKT Advantage Bielsko-Biała). Obie Polki swoje spotkania I rundy rozegrały we wtorek. Kawa zmierzyła się na początek z wyżej notowaną Kanadyjką Carol Zhao (177. WTA). Jeszcze trudniejsze zadanie miała Maja Chwalińska, której przeciwniczka była klasyfikowana w światowym rankingu o 240 pozycji wyżej Włoszka Lucrezia Stefanini (105. WTA). Do II rundy awansowała tylko Maja Chwalińska.
Bardzo dobry mecz Chwalińskiej
Maja Chwalińska, która znalazła się w kwalifikacjach korzystając z zamrożonego rankingu spisała się we wtorek świetnie, bardzo pewnie pokonując znacznie wyżej notowana Włoszkę 6:2, 6:1 po godzinie i 18 minutach rywalizacji!
W secie otwarcia Polka zdobyła break już w gemie drugim obejmując prowadzenie 2:0 i chociaż Włoszka natychmiast odpowiedziała re-breakiem po kilku, minutach doprowadzając do remisu 2:2, było to już wszystko na co Maja Chwalińska pozwoliła rywalce w tym secie.
Wszystkie pozostałe gemy wygrała już tenisistka urodzona w Dąbrowie Górniczej, seta zapisując na swoim koncie po zwycięstwie 6:2. Maja Chwalińska, która prowadząc 3:2, w gemie szóstym musiała bronić break-pointa, serwując po zwycięstwo w secie przegrała tylko jedną wymianę i „zamknęła” seta po 39 minutach, wykorzystując drugą piłkę setową.
W drugiej odsłonie meczu Polka ani przez moment nie była zagrożona. Lucrezia Stefanini, nie mając żadnej okazji na przełamanie serwisu Chwalińskiej, zdobyła jedynie gema honorowego, kiedy ze stratą dwóch breaków (gem pierwszy i trzeci) przegrywała już 0:4.
Maja Chwalińska pokonała Lucrezię Stefanini 6:2, 6:1 i wciąż zachowuje zatem szanse, by po raz drugi w karierze i pierwszy we French Open, wystąpić w grze pojedynczej w turnieju wielkoszlemowym. W Paryżu gra po paz drugi w kwalifikacjach (w 2021 roku, odpadła w I rundzie).
W II rundzie kwalifikacji, które zakończą się w piątek 26 maja, przeciwniczką Mai Chwalińskiej będzie tenisistka rosyjska Maria Timofeevą (208. WTA), która we wtorek pewnie uporała się ze swoją rodaczka Mariną Mielnikową (530. WTA) wygrywając 6:2, 6:1, a więc wynikiem identycznym jak Polka z Lucrezią Stefanini.
Słaba dyspozycja serwisowa Polki
Mecz Katarzyny Kawy z Carol Zhao od początku był wyrównany, a obie tenisistki miały w secie otwarcia duże problemy z utrzymaniem serwisu. Wystarczy podać, że z dziesięciu gemów tej partii, tylko w trzech przypadkach tenisistki wygrywały własnego gema serwisowego. Ze względu na dużą liczbę breaków sytuacja na korcie praktycznie co gem ulegała zmianie. Polka po przełamaniu serwisu rywalki w gemie drugim prowadziła 2:0, a następnie 3:1, lecz przewagi nie zdoła utrzymać. Specjalnie dziwić to nie może, gdyż poza gemem rozpoczynającym spotkanie, urodzona w Krynicy polska tenisistka nie wygrała żadnego gema przy własnym podaniu. Co prawda przegrywając 3:4 Katarzyna Kawa odpowiedziała jeszcze re-breakiem doprowadzając do remisu 4:4, ale dwa następne gemy padły łupem Kanadyjki, która po zwycięstwie 6:4 zapisała seta otwarcia na swoim koncie. Tenisistka BKT Advantage Bielsko-Biała do końca walczyła, w gemie 10 przy podaniu Kanadyjki obroniła dwie piłki setowe, lecz trzecią, notowaną w rankingu światowym o 102 lokaty wyżej Carol Zhao wykorzystała.
Znana z nieustępliwości Katarzyna Kawa nie zamierzała jednak rezygnować i w secie II, po niesamowitej walce, choć dwukrotnie musiała odrabiać stratę serwisu i przegrywała już 2:4, ostatecznie przechyliła szale zwycięstwa na swoja stronę wygrywając po 54 minutach 7:5 i doprowadzając do rozstrzygającego seta III.
Decydująca partia niestety zupełnie „nie wyszła” Polce. Katarzyna Kawa już na początek straciła podanie, w dalszej fazie seta została przełamana jeszcze dwukrotnie, a sama nie wypracowując choćbym jednej okazji na break, zdołała wygrać tylko jeden, honorowy gem na 1:2.
Cale spotkanie trwało dwie godziny i dziewięć minut. O porażce polskiej tenisistki zadecydowała przede wszystkim fatalna we wtorkowe przedpołudnie dyspozycja serwisowa.
Carol Zhao pokonała Katarzynę Kawę 6:4, 5:7, 6:1 i to ona grać będzie w kwalifikacjach French Open 2023 dalej.
Tym samym Katarzyna Kawa już na starcie kwalifikacji straciła szanse na trzeci w karierze występ w grze pojedynczej w turnieju wielkoszlemowym. W Paryżu po raz czwarty odpadła w I rundzie kwalifikacji.
Pewnych występu w turnieju głównym French Open 2023 w grze pojedynczej jest czworo reprezentantów Polski: liderka rankingu WTA Iga Świątek, Magda Linette (21. WTA) i Magdalena Fręch (87. WTA) w rywalizacji kobiet oraz Hubert Hurkacz (13. ATP) w rywalizacji mężczyzn.
Krzysztof Maciejewski