Kvitova kontra Garcia w finale kobiet w Cincinnati

Petra Kvitova stanie w niedzielę przed szansą sięgnięcia po jubileuszowe 30 zwycięstwo w imprezie głównego cyklu WTA Tour. Fot. Western & Southern Open

Czeszka Petra Kvitova (28. WTA) oraz Francuzka Caroline Garcia (35. WTA) zagrają o tytuł w finale turnieju WTA 1000 Western & Southern Open w Cincinnati (kort twardy, pula nagród 6,280 mln dolarów). Petra Kvitova w sobotnim półfinale odwróciła losy meczu pokonując pogromczynię Igi Świątek, Amerykankę Madison Keys 6:7 (6), 6:4, 6:3, zaś Caroline Garcia, zwyciężczyni lipcowego turnieju w Warszawie, wygrała 6:2, 4:6, 6:1 z Aryną Sabalenką.

Kvitova odwróciła losy półfinału

Pogromczyni Igi Świątek Amerykanka Madison Keys (24. WTA) nie wygra po raz drugi w karierze turnieju w Cincinnati. W sobotę, mimo prowadzenia w setach 1:0, przegrała z Czeszką Czeszkę Petrą Kvitovą (28. WTA) 7:6 (6), 4:6, 3:6.

Mecz Kys – Kvitova od początku był interesujący. W gemie otwarcia Czeszka obroniła break-point, ale w gemie trzecim straciła podanie. Amerykanka nie utrzymała jednak przewagi, gdyż dwukrotna mistrzyni Wimbledonu odpowiedziała przełamaniem powrotnym w gemie szóstym. Seta rozstrzygnął ostatecznie tie-break. Madison Keys prowadziła w nim 5:2, następnie przy prowadzeniu 6:5 nie wykorzystała przy własnym podaniu piłki setowej, ale jednak rozstrzygnęła tę partię na swoją korzyść wygrywając tie-break 8-6. Przy remisie 6:6 Amerykanka zdobyła bardzo ważny mini-break i drugiej okazji na „zamknięcie” seta własnym serwisem już nie zmarnowała. Set otwarcia po 57 minutach 7:6 (6) dla Madison Keys.

W drugiej odsłonie to Czeszka w gemie trzecim pierwsza zdobyła break, w gemie siódmym ponownie przełamała podanie Amerykanki i chociaż stratę jednego przełamania Madison Keys natychmiast odrobiła (3:5), Petra Kvitova wygrała drugą partię 6:4, doprowadzając do decydującego seta III. W dziewiątym gemie II seta Amerykanka z Rock Island zdołała jeszcze utrzymać podanie po obronie dwóch setboli przedłużając rywalizację, ale Czeszka serwując po raz drugi po zwycięstwo w secie utrzymała serwis „na sucho”.

W rozstrzygającej partii Petra Kvitova bardzo istotne przełamanie zdobyła już w gemie otwarcia. Madison Keys miała możliwość „wrócić do meczu”, lecz w gemie ósmym nie wykorzystała trzech break-pointów, a w kolejnym gemie, przy trzeciej piłce meczowej, raz jeszcze straciła serwis i po 2 godzinach 20 minutach opuszczała kort pokonana 7:6 (6), 4:6, 3:6.

Powtórki sprzed trzech lat nie będzie

Madison Keys, finalistka US Open 2017, na swoje siódme zwycięstwo w turnieju głównego cyklu WTA Tour jeszcze musi poczekać (ostatni raz cieszyła się z triumfu 15 stycznia 2022 wygrywając jeden z turniejów w Adelajdzie). Amerykanka nie wygra też po raz drugi w karierze turnieju w Cincinnati, w którym triumfowała w sezonie 2019, w finale pokonując wówczas 18 sierpnia Swietłanę Kuzniecową w dwóch setach 7:5, 7:6 (5).

Jubileuszowy triumf Kvitovej?

Natomiast Petra Kvitova stanie w niedzielę przed szansą sięgnięcia po jubileuszowe 30 zwycięstwo w imprezie głównego cyklu WTA Tour. Triumf nr 29 świętowała 25 czerwca 2022 w Estbourne, po pokonaniu w finale 6:3, 6:2 Łotyszki Jeleny Ostapenko.

Długie przerwy nie zatrzymały zwyciężczyni z Warszawy

Finałową przeciwniczką Petry Kvitovej będzie Francuzka Caroline Garcia. Zwyciężczyni lipcowego PNB Paribas Poland Open 2022 w Warszawie, plasująca się obecnie na 35. miejscu w rankingu WTA, pokonała Arynę Sabalenkę (7. WTA) 6:2, 4:6, 6:1, po meczu dwukrotnie na długo przerywanym przez deszcz.

Tak cieszył się z półfinałowej wygranej Caroline Garcia. Fot. Western & Southern Open
Tak cieszył się z półfinałowej wygranej Caroline Garcia. Fot. Western & Southern Open

Urodzona w Saint-Germain-en-Laye Francuzka w pierwszej partii półfinału zdominowała wyżej notowaną rywalkę, Caroline Garcia. sama ani razu niezagrożona stratą serwisu, dwukrotnie -na 3:1 oraz 6:2 – zdobyła break, po 31 minutach zapisując na swoim koncie seta otwarcia.

W drugiej partii mecz został storpedowany przez deszcz. Przy wyniku 1:1 pojedynek został przerwany i grę wznowiono dopiero po niemal trzech godzinach. Przymusowa przerwa korzystniej podziałała chyba na Sabalenkę. Po wznowieniu rywalizacji mecz się w każdym razie wyrównał. W festiwalu breaków (pięć kolejnych) tenisistka z Mińska zdobyła trzy, trzykrotnie obejmując prowadzenie z przewagą przełamania, by wreszcie utrzymać serwis w gemie ósmym, co dało wynik 5:3 na jej korzyść. Caroline Garcia nie rezygnowała, wygrała następnie własny gem serwisowy i przy prowadzeniu Sabalenki 5:4 poprosiła o… przerwę medyczną. Francuzka po tej przerwie miała nawet break-pointa, by doprowadzić w drugiej odsłonie meczu do remisu 5:5, lecz go nie wykorzystała, po czym tenisistka z Białorusi, utrzymując podanie, zwyciężyła w drugiej partii 6:4 i o awansie musiał decydować set III.

W drugiej partii mecz Garcia - Sabalenka został storpedowany przez deszcz. Fot. Western & Southern Open
W drugiej partii mecz Garcia – Sabalenka został storpedowany przez deszcz. Fot. Western & Southern Open

Rozstrzygająca odsłona od początku była wyrównana, ale stopniowo inicjatywę zaczęła przejmować Francuzka, która zdobyła przełamanie na 3:1 i w następnym gemie prowadziła 30:15. Triumfatorka z Warszawy była więc na bardzo dobrej drodze do finału, kiedy ponownie w roli głównej wystąpił deszcz. Spotkanie raz jeszcze musiało zostać przerwane, ale tym razem długa przerwa nie przeszkodziła już tenisistce francuskiej. Po kolejnym powrocie zawodniczek na kort poszczególne gemy, w tym dwa gdy serwowała Caroline Garcia, były wprawdzie zacięte i wyrównane, we wszystkich mieliśmy break -pointy, lecz wszystkie rozstrzygnęła na swoją korzyść Francuzka, w środku nocy czasu polskiego, gdy w Europie była już od dość dawna niedziela, meldując się w finale po zasłużonym zwycięstwie 6:2, 4:6, 6:1. Sabalenka do końca walczyła, w gemie szóstym “oddała” podanie dopiero przy trzecim break-poincie, a w ostatnim nie wykorzystała trzech break-pointów. Sama gra trwała dokładnie dwie godziny, ponad dwa racy dłużej trwały spowodowane deszczem przerwy.

Dodajmy, że Caroline Garcia też może w niedziele świętować jubileuszowe, tyle że 10., zwycięstwo w turnieju WTA Tour.

Początek finału Kvitova – Garcia zaplanowano na godzinę 20 polskiego czasu (14 w Cincinnati)

Znamy triumfatorki debla

Deblowy tytuł w Cincinnati dla duetu ukraińsko-łotewskiego Ludmyła Kiczenok/Jelena Ostapenko. Fot. Western & Southern Open
Deblowy tytuł w Cincinnati dla duetu ukraińsko-łotewskiego Ludmyła Kiczenok/Jelena Ostapenko. Fot. Western & Southern Open

W finale gry podwójnej rozstawiona z „siódemką” para ukraińsko-łotewska Ludmyła Kiczenok/Jelena Ostapenko wygrała z duetem amerykańsko-australijskim Nicole Melichar- Martinez/Ellen Perez 7:6 (5), 6:3. W secie otwarcia triumfatorki dwukrotnie odrobiły break, przegrywając 4:5 zdobyły przełamanie powrotne po wcześniejszej obronie dwóch setboli. W drugiej partii było jeszcze 3:3, ale trzy następne gemy, w tym dwa przy serwisie rywalek padły łupem Ukrainki i Łotyszki i to one po 84 minutach rywalizacji w finale, sięgnęły po tytuł.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław