Karol Drzewiecki ma za sobą najbardziej udany rok w karierze. W minionym sezonie awansował do czołowej setki ATP deblistów, zadebiutował w Wielkim Szlemie i w reprezentacji Polski w Pucharze Davisa. Wraz z Piotrem Matuszewskim wygrał cztery turnieje zaliczane do cyklu ATP Tour. W tym roku ten duet zwyciężył już w dwóch takich turniejach. W kolejnych tenisista Grunwaldu Poznań zagra już jednak z nowym partnerem. Notowanego obecnie na najwyższym, 83. miejscu w światowym zestawieniu deblistów Karola Drzewieckiego będzie można zobaczyć także w Polsce, bo potwierdził właśnie start w czerwcowym challengerze ATP Enea Poznań Open (15-21 czerwca 2025) w duecie z nowym partnerem Rumunem Victorem Corneą.
czytaj też: Karol Drzewiecki: Na żużlowca za duży, na koszykarza za mały
Karol Drzewiecki majowy weekend spędził w portugalskim Estoril, gdzie wraz z Piotrem Matuszewskim dotarł do ćwierćfinału challengera ATP 175. Miał po nim wrócić na kilka dni do Polski, ale zmienił plany i poleciał do Rzymu. Na kolejny turniej, w którym nie zagra już jednak z Piotrem Matuszewskim.
– Będę teraz tworzył debel z Rumunem Victorem Corneą, notowanym na 104. miejscu w rankingu.
A z Piotrem postaramy się dostać do Rolanda Garrosa. Turniej w Estoril, w którym teraz graliśmy był ostatnim liczonym do rankingu kwalifikującego do Wielkiego Szlema. Jeśli to się uda, to będą to nasze ostatnie wspólne mecze. Oczywiście w przyszłości może jeszcze kiedyś wrócimy do wspólnej gry, ale na tę chwilę będziemy w tourze z innymi partnerami – tłumaczy Karol Drzewiecki.

Patrząc na rok 2024 i pierwszy kwartał 2025 roku, w którym debel Drzewiecki/Matuszewski wygrał już dwa challengery ATP to dość niespodziewana decyzja.
– Nie ukrywam, że to były bardzo udane miesiące i zdecydowanie najlepszy rok w mojej karierze. Gdyby nie kontuzje – moje i Piotra, to mogło być jeszcze lepiej. Obydwaj zrobiliśmy progres rankingowy, zagraliśmy dużo dobrych turniejów, zadebiutowałem w Wielkim Szlemie. Ale spróbujemy teraz gry z kimś innym. Trochę świeżej energii, nowych bodźców, nie mówimy, że już nigdy do siebie nie wrócimy- mówi tenisista Grunwaldu Poznań.
Najbliższe plany startowe Karola to turniej Internazionali de Tennis Francavilla al Mare, następnie ATP 175 w Turynie lub Porto, potem tydzień przerwy, Roland Garros i przylot do Polski na Enea Poznań Open.
– Uwielbiam grać w Polsce, szczególnie w Poznaniu. Kocham naszych kibiców, lubię mieć z nimi kontakt, czuję ich wsparcie, a w Parku Tenisowym Olimpia atmosfera jest wyjątkowa. Dlatego tak, potwierdzam, że także w tym roku zagram w Poznaniu – deklaruje polski deblista, który w ubiegłym roku, w parze z Piotrem Matuszewskim dotarł
w poznańskim challengerze do ćwierćfinału przegrywając z późniejszymi triumfatorami, brazylijskim duetem Orlandu Luz/Marcelo Zormann.
Przyjazd Karola Drzewieckiego na Enea Poznań Open cieszy z jeszcze jednego powodu. W trakcie turnieju tenisista Grunwaldu razem z Szymonem Walkowem zagrają mecz pokazowy, który można było wylicytować na aukcji na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Z osobami, które wygrały licytację spędzimy trochę czasu, potrenujemy razem, podzielimy się naszą wiedzą i umiejętnościami, no i zagramy pokazowy mecz, tak na wesoło – potwierdza Karol Drzewiecki.
(R)