Kamil Majchrzak jest już w półfinale Challengera w Kigali w Rwandzie, do którego awansował w piątek, po odwróceniu przebiegu rywalizacji i zwycięstwie w trzech setach z tenisistą holenderskim Maksem Houkesem (357. ATP) 4:6, 6:4, 6:3.
Majchrzak, były 75. zawodnik rankingu ATP tenisistów, powrócił do rywalizacji w Tourze po trzynastomiesięcznej dyskwalifikacji. I trzeba dodać, że powrót na korty jest bardzo udany dla Szumiego.
Pojedynek od początku był bardzo interesujący. W secie otwarcia pierwszy okazję na przełamanie serwisu rywala wypracował Polak, ale nie wykorzystał dwóch break-pointów w gemie czwartym. Holender okazał się skuteczniejszy. Maks Houkes objął prowadzenie 4:3 i przewagi już nie roztrwonił wygrywjąc set 6:3. Kamil Majchrzak miał jedną okazję na zdobycie re-breaka w gemie siódmym oraz aż cztery break-pointy w gemie 10., gdy bronił się przed porażką w secie, lecz przełamania powrotnego nie wywalczył i seta na swoim koncie zapisał tenisista holenderski.
W secie drugim przez 11. gemów żaden z tenisistów nie wypracował nawet break-pointa, wszystko wskazywało, że do rozstrzygnięcia niezbędny będzie tie-break, ale w samej końcówce jedyny break wywalczył Kamil Majchrzak, co przełożyło się na wygraną Polaka w drugiej partii meczu 6:4.
W zaistniałej sytuacji o awansie do finału rozstrzygnął set trzeci. Teraz ponownie lepszy okazał się Szumi i on zameldował się w finale.
Finałowym przeciwnikiem Kamila Majchrzaka będzie rozstawiony z czwórką Argentyńczyk Marco Trungelliti (220. ATP), który w drugim półfinale też odwrócił losy meczu, pokonując Amerykanina Stefana Kozłova 3:6, 6:4, 6:3.
Kamil Majchrzak powalczy o trzeci triumf w obecnym sezonie 2024. Wcześniej tenisista urodzony w Piotrkowie Trybunalskim wygrał już dwa turnieje ITF.