„Polsko – niemieckie zawody tenisowe, które odbyły się w ubiegłą niedzielę w Berlinie, między zawodnikami klubu berlińskiego Rot-Weiss, a zawodnikami naszej stołecznej Legii, zakończyły się zwycięstwem Niemców w stosunku 4:1” – donosiła Ilustracja Polska z 5 maja 1935 roku.
„Z Polaków wygrał walkę tylko Hebda (na głównym zdjęciu po prawej), będąc w świetnej formie. Tłoczyński przegrał obie walki. Po lewej jedna z najlepszych rakiet świata, zawodnik niemiecki von Cramm”.
Co ciekawe, Józef Hebda był początkowo zawodnikiem innej dyscypliny: oklaskiwali go kibice, gdy grał w piłkę nożną. Tenisem zajął się dość późno, po przekroczeniu wieku dwudziestu lat. Ten urodzony w 1906 roku we Lwowie sportowiec udowodnił, że była to dobra decyzja – w 1931 roku był już trzecim zawodnikiem w rankingu Polskiego Związku Tenisowego, by później wielokrotnie sięgnąć po Mistrzostwo Polski i start w reprezentacji kraju w Pucharze Davisa.
Hebda po raz pierwszy mistrzem został w 1932 roku – zdobył tytuł mistrza Polski w grze pojedynczej, a później został pierwszym polskim zwycięzcą międzynarodowych mistrzostw Polski, w obu finałach pokonując wspomnianego wyżej Ignacego Tłoczyńskiego. W tymże 1932 roku wszedł do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych polskich sportowców polskich w plebiscycie „Przeglądu Sportowego”.
W sumie w międzynarodowych mistrzostwach Polski wygrywał najwyższy tytuł osiem razy, a w narodowych – trzynaście.
Po wybuchu wojny Józef Hebda znalazł się we Lwowie i podjął współpracę z Rosjanami, zdobywając w 1940 roku tytuł mistrza ZSRR. W następnym roku jednak wyjechał do Krakowa, gdzie przebywał do końca wojny. Późnej w latach czterdziestych grał jeszcze – ale już bez większych sukcesów – i trenował młodzież. Zmarł 23 września 1975 roku w Krakowie.