Indian Wells. Iga Świątek i Hubert Huracz grają dalej. Kamil Majchrzak pokonany

Iga Świątek melduje się w IV rundzie turnieju Indian Wells.

W prestiżowym turnieju BNP Paribas Open 2022 w Indian Wells pozostało dwoje przedstawicieli polskiego tenisa. W niedzielę późnym wieczorem Iga Świątek (4. WTA) zameldowała się w 1/8 finału imprezy rangi WTA 1000 pokonując Dunkę Clarę Tauson (40.WTA) 6:7 (3), 6:2, 6:1. Z kolei do 1/16 finału imprezy rangi ATP Masters 1000 awansował Hubert Hurkacz (11. ATP), po zwycięstwie 6:3, 3:6, 6:3 z Niemcem Oscarem Otte (76. ATP). Rywalem Kamila Majchrzaka (75. ATP) był Amerykanin Taylor Harry Fritz (20. ATP), który zdominował Polaka wygrywając gładko 6:1, 6:1. Tym samym „Szumi” pożegnał się z turniejem.

Iga Świątek odwróciła losy meczu

Iga Świątek zmierzyła się z Clarą Tauson po raz drugi i podobnie jak w 2019 roku podczas spotkania Fed. Cup Polska – Dania w Zielonej Górze wygrała, tym razem po trzysetowej batalii 6:7 (3), 6:2, 6:1. Łatwo nie było, ale Polka, mimo, że przegrała pierwszego seta, odwróciła losy meczu.

W secie otwarcia kluczowy okazać mógł się  gem 6., w którym tenisistka z Raszyna zdobyła przełamanie na 4:2, ale niestety Dunka od razu odpowiedziała re-breakiem, choć w trzech wcześniejszych gemach serwisowych Polki  zdobyła raptem jeden punkt.  Ostatecznie do końca seta przełamań już później nie było, o jego wyniku decydował więc tie-break. W rozstrzygającej rozgrywce tenisistka z Raszyna na początku dwa razy odrabiała stratę mini-breaka, ale od stanu 3:3 nie zdobyła już punktu i set padł łupem tenisistki z Kopenhagi 7:6 (3). Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego miała czego żałować, bo nie tylko roztrwoniła przewagę, nie wykorzystała także innych swoich szans.

Drugiego seta Iga Świątek rozpoczęła z dużym animuszem od przełamania serwisu rywalki, mogła nawet prowadzić 3:0 z podwójnym przełamaniem, ale w gemie 3. nie wykorzystała break-pointa. Polka, której agresywna gra zaczynała przynosić coraz lepsze efekty dopięła jednak swego w kolejnym gemie serwisowym Dunki, “odskoczyła” na 4:1 i tym razem przewagę utrzymała wygrywając seta 6:2. W zaistniałej sytuacji niezbędny był więc rozstrzygający set trzeci.

W decydującej partii, podobnie jak w secie drugim, jako pierwsza serwowała Dunka, ale tym razem, choć musiała bronić break-pointa, na początek utrzymała podanie. Prowadzenie Iga Świątek objęła po przełamaniu serwisu przeciwniczki na 2:1. Później łatwo nie było, poszczególne gemy miały wyrównany przebieg, ale przy sporej liczbie błędów popełnianych przez obie tenisistki, nieco dokładniejsza była jednak wyżej notowana  tenisistka z Raszyna. Polka raz jeszcze przełamała podanie rywalki na 4:1, miała przewagę dwóch przełamań i  wygrywając decydującego seta 6:1, po zwycięstwie w meczu 6:7, 6:2, 6:1. zameldowała się w IV rundzie BNP Paribas Open 2022 w Indian Wells rangi WTA 1000. Polka zakończyła spotkanie wykorzystując drugiego meczbola przy podaniu Dunki w gemie 7.

W meczu o awans do ćwierćfinału Iga Świątek, rozstawiona w turnieju z numerem trzecim, zmierzy się z Angelique Kerber. Na razie najlepsza obecnie polska tenisistka powtórzyła wynik z poprzedniej edycji BNP Paribas Open, w której w październiku 2021 roku przegrała w IV rundzie z Łotyszką Eleną Ostapenko.

Awans „Hubiego” z kłopotami

Niemiec Oscar Otte okazał się dla rozstawionego z numerem 11. Huberta Hurkacza  trudnym przeciwnikiem i stawił najlepszemu polskiemu tenisiście zacięty opór. „Hubi” wygrał dopiero po trzysetowej batalii 6:3, 3:6, 6:3.

W secie otwarcia zacięta, wyrównana rywalizacja trwała przez początkowych pięć gemów.  W gemie 6. rozstawiony w imprezie z numerem 11. wyżej notowany  „Hubi” zdobył  jednak przełamanie na 4:2 i odtąd dominując na korcie pewnie wygrał seta 6:3, do końca nie oddając już przeciwnikowi gema, a przewagę dokumentując jeszcze jednym przełamaniem.

Hubert Hurkacz potrzebował trzech setów, by awansować do 1/16 turnieju w Kalifornii.

Niestety druga partia nie ułożyła się po myśli tenisisty z Wrocławia. Tym razem to Niemiec uzyskał przełamanie i przewagi już nie roztrwonił zwyciężając w secie 6:3. W tej sytuacji do rozstrzygnięcia potrzebna więc była trzecia partia.

Decydujący set trzeci też był dla Polaka bardzo trudny. Wrocławianin w 5. gemie stracił podanie na 2:3, ale na szczęście w tym bardzo istotnym, na pewno niełatwym dla siebie momencie, zdołał się zmobilizować. Wrocławianin od razu odpowiedział re-breakien na 3:3, a co jeszcze ważniejsze “poszedł za ciosem”, do końca meczu nie przegrał już gema rozstrzygając nadspodziewanie trudne spotkanie na swoją korzyść 6:3, 3:6, 6:3.

Przeciwnikiem Huberta Hurkacza w 1/16 finału będzie Amerykanin Steve Johnson (115. ATP), który niespodziewanie wygrał  w dwóch setach 7:6 (5), 6:4 z Asłanem Karacevem.

Majchrzak pokonany przez Fritza

Kamil Majchrzak w konfrontacji drugich “rakiet” Polski i USA od początku zdecydowanie ustępował Amerykaninowi. Taylor Harry Fritz już w 2 gemie I seta zdobył przełamanie, prowadził szybko 3:0 i do końca seta dominując na korcie gładko wygrał partię otwarcia 6:1. W secie drugim “Szumi” również nie miał nic do powiedzenia. Polak stracił serwis już na otwarcie tej partii i  tym razem był w stanie ugrać także tylko jednego gema. Stosunkowo największy opór  Kamil Majchrzak próbował stawić rywalowi w ostatnim, jak się okazało, gemie spotkania, lecz także nie dał rady, przegrywając całkowicie jednostronny mecz 1:6, 1;6.

Taylor Fritz pewnie pokonał Kamila Majchrzaka.

Majchrzak nie był faworytem niedzielnej konfrontacji, ale też trudno było się spodziewać aż takiego pogromu.

Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego i tak może być zadowolony, gdyż wygrał w Indian Wells nie tylko swój pierwszy mecz w BNP Paribas Open, ale w ogóle pierwsze w karierze spotkanie w turnieju rangi ATP Masters 1000.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz