Hubert Hurkacz nie zagra w półfinale prestiżowego turnieju 2021 Paribas Open w Indian Wells, rangi ATP Masters 1000. W półfinale Hubert Hurkacz (12. ATP), rozstawiony w imprezie z numerem ósmym, przegrał po tenisowym horrorze i niesamowitej walce z Bułgarem Grigorem Dimitrowem (28. ATP, nr 23. turnieju) 6:3, 4:6, 6:7 (2).
Niewiele zabrakło
Hubert Hurkacz i Grigorr Dimitrow spotkali się w czwartkowy wieczór po raz pierwszy. Na centralnym korcie w Indian Wells nieznacznie lepszy okazał się tenisista bułgarski.
Mecz od początku był interesujący i wyrównany, a obaj tenisiści potwierdzali, że są w dobrej dyspozycji. Nie mieliśmy wielu długich wymian, natomiast obaj starali się grać agresywnie, ofensywnie, stąd z obu stron nie brakowało efektownych akcji wygrywających. Nie brakowało też zmian tempa i kierunków, skrótów czy slajsów, zawodnicy wykorzystywali geometrię całego kortu i próbowali się wzajemnie przechytrzyć. To była :wymiana ciosów. Polakowi mocno pomagał bardzo dobrze funkcjonujący serwis. Hubi już po trzech swoich gemach serwisowych miał na koncie pięć asów oraz kilka serwów wygrywających. Kluczowy dla losów pierwszej partii okazał się gem ósmy, w którym wrocławianin wprawdzie dwa razy zmarnował break-pointa psując return, ale przy trzeciej okazji doprowadził do zwycięskiej dla siebie wymiany przełamując podanie Bułgara i wypracowanej przewagi nie roztrwonił, zamykając seta przy własnym serwisie. Set dobiegł końca, gdy Grigor Dymitrow przy prowadzeniu Hurkacza 40:15 nieskutecznie returnował.
Bułgar, który dzień wcześniej pokonał wicelidera rankingu ATP, “jedynkę” turnieju w Indian Wells, Rosjanina Daniiła Miedwiediewa mimo że przegrał 0:1 w setach oraz 1:4 w secie drugim, także teraz nie zamierzał rezygnować, więc Hubert Hurkacz musiał mieć się na baczności. Niestety już w drugim gemie drugiego seta Polak nie zdołał utrzymać swojego podania i to Bułgar wyszedł na prowadzenie 2:0. Hubi zareagował na szczęście najlepiej jak można było, gdyż już w kolejnym gemie odrobił stratę przełamania, następnie doprowadzając do remisu 2:2. Teraz walka na korcie zrobiła się jeszcze bardziej niesamowita, Polakowi zabrakło bardzo niewiele, ale na koniec zwycięsko wyszedł z niej coraz lepiej grający Grigor Dimitrow. Zadecydował bardzo długi, obfitujący w zwroty sytuacji gem dziesiąty, w którym wrocławianin ostatecznie stracił podanie, w efekcie przegrywając seta 4:6. To był pierwszy set przegrany przez Huberta Hurkacza w 2021 Paribas Open. Możliwe, że wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Hurkacz w gemie siódmym (było wówczas 3:3) wykorzystał, któryś z dwóch break-pointów.
Horror w decydującym secie bez szczęśliwego dla Polaka końca
W decydującym secie, bardzo zaciętym i wyrównanym, nieco korzystniej od początku prezentował się Bułgar (choć w trzecim gemie dwa break-pointy miał Polak) i wreszcie znalazło to swoje odzwierciedlenie w wyniku. W szóstym gemie, przy prowadzeniu Dimitrowa 3:2, przy pierwszym break-poincie tenisista bułgarski, próbując minąć Polaka, posłał wprawdzie piłkę w aut, ale kolejnej okazji już nie zaprzepaścił, Bułgar przejął inicjatywę po niesamowitym bekhendzie, po czym zakończył akcję forhendem uzyskując przełamanie, by chwilę później podwyższyć prowadzenie na 5:2.
Wydawało się, że to już koniec nadziei Polaka na korzystny rezultat, ale właśnie wtedy Hurkacz pokazał charakter. Wrocławianin najpierw utrzymał serwis na sucho, następnie zdobył gema przy podanu rywala, a w gemie 10. utrzymał podanie doprowadzając do remisu 5:5! Dwa kolejne gemy niczego nie zmieniły, choc przserwisie Hurkacza Bułgar był dwie piłki od zwycięstwa, więc o wszystkim decydował tie-break. Tu, zaczęło się co prawda od mini-breaka dla Huberta Hurkacza, ale od tego momentu dominował już Grigor Dymitrow. Hurkacz zdołał zdobyć jeszcze tylko jeden punkt, przegrał tie-breaka 2-7, cały mecz 6:3, 4:6, 6:7 (2) i pożegnał się z turniejem po ćwierćfinale.
Niesamowity spektakl
Z awansu do półfinału 2021 Paribas Open w Indian Wells cieszyć się mógł prezentujący ostatnio coraz wyższą formę Grigor Dimitrow, ale trzeba podkreślić, że na słowa uznania zasłużyli obaj tenisiści. Stworzyli świetny tenisowy spektakl, “zostawili na korcie serce” obaj wznieśli się na fantastyczny poziom. Wygrać mógł tylko jeden z nich, a zwycięzcą okazał się Grigor Dimitrow.
Bułgar w najważniejszych momentach spotkania grał jednak od Polaka solidniej, był agresywniejszy, podejmował lepsze decyzje i to on przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Hubertowi Hurkaczowi nie wystarczył do sukcesu fakt, że w trwającym dwie godziny i 37 minut meczu zaserwował 14 asów, podczas gdy Dimitrow nie miał ani jednego, nie wystarczyło też to, że Polak wypracował sobie więcej break pointów (dziewięć przy czterech Bułgara). Grigor Dimitrow był nieco “równiejszy”. Miał w spotkaniu 26 piłek wygranych bezpośrednio przy 27 pomyłkach, natomiast wrocławianin przy 32 uderzeniach kończących, miał 46 niewymuszonych błędów.
Tak jak dwa lata temu
Hubert Hurkacz zakończył turniej w Indian Wells na ćwierćfinale, podobnie jak w poprzedniej edycji imprezy w Kalifornii w 2019 roku, kiedy w 1/4 finału przegrał ze Szwajcarem Rogerem Federerem. Tym samym Hubi nie dołączył do grona tych, którzy w jednym sezonie zdołali triumfować w Miami i w Indian Wells, a więc w dwóch turniejach rangą ustępującym tylko turniejom wielkoszlemowym..
Cameron Norrie rywalem Dimitrowa
Półfinałowym przeciwnikiem Grigora Dimitrowa będzie Brytyjczyk Cameron Norrie (26, ATP, nr 21 turnieju). który bardzo pewnie pokonał w czwartek 6:0, 6:2 wyżej notowanego Argentyńczyka Diego Sebastiana Schwartzmana (15. ATP, nr 11. turnieju).
Pozostałych półfinalistów gry pojedynczej mężczyzn poznamy w piątek. Pary: Nikoloz Basilaszwili (Gruzja, 36. ATP, nr 29 turnieju) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3. ATP, nr 2 turnieju); Taylor Fritz (USA, 39. ATP, nr 31 turnieju ) – Aleksander Zverev ( Niemcy, 4. ATP, nr 3 turnieju).
Hubert Hurkacz w TOP 10 rankingu ATP
Hubert Hurkacz przegrał z Grigorem Dimitrowem, ale ponieważ Cameron Norrie pokonał Diego Sebastiana Schwartzmana, wiadomo już, że w poniedziałek 18 października Hubert Hurkacz na pewno zadebiutuje w TOP 10 rankingu ATP i w światowej klasyfikacji będzie wyżej od Igi Światek, króra z TOP 10 rankingu WTA, w poniedziałek już na pewno wypadnie. Wygrana Brytyjczyka oznacza zarazem, że Cameron Norrie wciąż liczy się w rywalizacji o awans do liistopadowego ATP Finals 2021 w Turynie. Schwartzman jest mniej groźny. Na razie pewni występu w Turynie są Novak Djoković, Daniił Miedwiediew, Stefanos Tsitsipas i Alexander Zverev, a Hubert Hurkacz zajmuje na liście kwalifikacyjnej ostatnie miejsce gwarantujące udział w imprezie.
Półfinał Jabeur – Badosa
W czwartek w Indian Wells (w Polsce nad ranem w piątek) wyłonione zostały dwie pozostałe półfinalistki turnieju gry pojedynczej kobiet. Do Białorusinki Victorii Azarenki i pogromczyni Igi Świątek Łotyszki Jeleny Ostapenko, które zagrają ze sobą w piątkowym meczu półfinałowym, dołączyły Tunezyjka Ons Jabeur oraz Hiszpanka Paula Badosa Gibert. W ćwierćfinale Ons Jabeur (14. WTA, nr 12 turnieju) w dwóch setach pokonała Estonkę Anett Kontaveit (20. WTA, nr 18 turnieju) 7:5, 6:3. Z kolei Paula Badosa Gibert (27. WTA), nr 21 turnieju) wygrała z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber (15. WTA. nr 10 imprezy) 6:4, 7:5. Tym samym nie mamy już w turnieju 2021 Paribas OPen w Indian Wells żadnego, choćby małego, polskiego akcentu, a związana rodzinnie z Wielkopolską Angelique Kerber nie powtórzy swojego największego dotąd osiągnięcia w Indian Wells, gdzie w poprzedniej edycji imprezy (2019) dotarła do finału, przegranego 4:6, 6:3, 4:6 z Kanadyjką Biancą Andreescu.
Krzysztof Maciejewski