Iga Świątek we wtorek rozpoczęła w Niemczech treningi na trawiastej nawierzchni przed trzecią „lewą” Wielkiego Szlema. Tuż przed Wimbledonem wystąpi w turnieju WTA 250 w Bad Homburg, który odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Wizyta w Akademii Tenisowej Rafaela Nadala
Aktualna Liderka rankingu WTA przed tygodniem zdobyła czwarty wielkoszlemowy tytuł w karierze, a trzeci na kortach ziemnych Rolanda Garrosa. W drodze do domu spędziła kilka dni na Majorce, gdzie trochę odpoczęła, ale też wzięła udział w ceremonii. Zakończenia semestru w Akademii Tenisowej Rafaela Nadala w jego rodzinnym Monacor.
– Przyznaję, że miałam okazję odpocząć. Z dużą chęcią skorzystałam z zaproszenia Rafy i zostałam kilka dni na Majorce. Jednak lepiej się odpoczywa ma wyspie, w otoczeniu wody i ciepłym klimacie, niż w domu. Potrzebowałam tego po bardzo intensywnych tygodniach gry na „mączce”. Trochę trenowałam już na sztucznej trawie, ale na prawdziwą trawę wyjdę trenować dopiero od jutra w Niemczech – powiedziała Świątek w Warszawie na konferencji prasowej marki Oshee, z którą współpracę rozpoczęła w lutym tego roku.
Iga liczy na doświadczenie trenera Wiktorowskiego
Powszechnie utrwalił się pogląd się, że Iga najsłabiej czuje się na kortach trawiastych. Chociaż faktycznie najlepsze wyniki w Wielkim Szlemie i Tourze osiąga na „ziemi” i twardej nawierzchni (wygrała US Open 2022), to trzeba pamiętać, że wygrała juniorski Wimbledon w 2018 roku.
– Na pewno chciałabym poprawić swoje wyniki na trawie , ale nic na siłę. Myślę, że w tym progres przyjdzie wraz z doświadczeniem. Ale wiadomo, że liczę też na to, że mi trener Tomek Wiktorowski mi w tym też pomorze. W końcu trenował przez lata Agnieszkę Radwańską, więc dobrze wie jak należy grać na trawie – stwierdziła.
– Gra na trawie wymaga po prostu przyzwyczajenia się do innych warunków gry, bo piłka inaczej się na niej odbija. Na pewno na trawie moje ulubione uderzenie, czyli topspin, o wiele mniej roboty zrobi, niż na mączce. No i trochę utrudnione sią wślizgi, które w Wimbledonie są raczej możliwe dopiero w drugim tygodniu turnieju, gdy nawierzchnia jest już trochę wytarta. A ja na mączce i nawet na hardkorcie poruszam się ślizgami i mam to bardzo dobrze opanowane. Jednak tylko trzy tygodnie startów na trawie to trochę za mało ,żeby to zautomatyzować na wystarczającym poziomie – dodała.
Trenerem Igi jest Tomasz Wiktorowski, który wcześniej prowadził przez kilka lat Agnieszkę Radwańską. W trakcie tej współpracy krakowianka osiągnęła swój jedyny wielkoszlemowy finał właśnie w Wimbledonie w 2012 roku, została wówczas na kilka tygodni wiceliderką rankingu WTA oraz triumfowała w kończącym sezon turnieju masters – WTA Finals w Singapurze w 2015 r.
– Uważam, że Iga ma w sobie taki tenis, że wcześniej czy później on „zaskoczy” na trawie, choć bardzo liczę, że to nastąpi bardziej wcześniej. W tym roku po Roland Garros musieliśmy zadbać o zdrowie Igi i jej regenerację. Jakby z góry założyliśmy, że wypadnie bardzo dobrze w Roland Garros, dlatego wydłużyliśmy jej trochę przerwę przed pierwszym startem na trawie. Trzeba było się naprawdę dobrze przygotować do tego treningu, który już od jutra rozpoczniemy na trawie – tłumaczył Tomasz Wiktorowski.
Polkę czeka wyzwanie
Triumf w Roland Garros pozwolił polskiej tenisistce utrzymać prowadzenie w rankingu WTA. Ale prawdziwe wyzwanie czeka ją w najbliższych tygodniach i miesiącach, bowiem bardzo się do niej zbliżyły w tej klasyfikacji Aryna Sabalenka i Kazaszka Jelena Rybakina, które świetnie spisują się od początku sezonu.
– Ranking i punkty to nie jest rzecz, na której się koncentruję, choć oczywiście gdzieś z tyłu głowy pojawiają się myśli z tym związane. Ale podczas turniejów staram się o tym nie myśleć, tylko być maksymalnie skoncentrowana na tym, żeby jak najlepiej zagrać i osiągać dobre wyniki, bo wiem, że punkty pójdą za tym. Cieszę się, że w takim miejscu jestem i że mogę rywalizować na tym poziomie – uważa Świątek, która nieprzerwanie od 64 tygodni jest numerem jeden na świecie.
Zajęła fotel liderki rankingu WTA 4 kwietnia ubiegłego roku, a w przyszły poniedziałek rozpocznie 65. Tydzień na prowadzeniu co będzie najlepszym osiągnięciem wśród wszystkich aktywnych obecnie tenisistek. Kluczowe dla końcowego układu sił w czołówce tej klasyfikacji na koniec roku będą wyniki osiągane na jesieni, szczególnie w Azji., bo kobiecy Tour wraca po przerwie do Chin.
– Dotychczas, poza dużym turniejem w Tokio, to Iga chyba za bardzo nie miała okazji grać w Azji. Dlatego bardzo dobrze się będziemy musieli przygotować do tegorocznych startów w azjatyckich turniejach. W pierwszych dniach na pewno bardzo ważne będzie żeby korzystać ze swojej butelkowanej wody i jak najbardziej unikać rzeczy powiedzmy mniej znanego pochodzenia. Wiadomo będą jakieś prebiotyki, probiotyki i tu będziemy się musieli skonsultować wcześniej z naszym lekarzem, żeby nam pomógł ja najłatwiej przejść aklimatyzację. Aczkolwiek wydaje mi się, że jak udało nam się przeżyć Meksyk, to tutaj też damy radę i ta Azja nie będzie aż taka straszna – powiedział Maciej Ryszczuk odpowiedzialny za przygotowanie Igi kondycyjne i motoryczne.
Tomasz Dobiecki