Hubert Hurkacz jest w IV rundzie turnieju ATP Masters 1000 Miami Open 2022 presented by Itau. Obrońca tytułu pokonał po trudnej, wyrównanej batalii Asłana Karacewa 7:5, 4:6, 6:3 robiąc drugi krok na drodze do powtórzenia sukcesu z roku 2021.
Wystarczył jeden break-point
Mecz od początku na wysokim poziomie. Obaj nie tylko bardzo dobrze serwowali, prezentowali też sporo efektownych akcji. Zwłaszcza Karacew, jeżeli decydował się na pójście do siatki. Chociaż niektóre gemy miały wyrównany przebieg, przy dobrej dyspozycji serwisowej obu tenisistów w secie otwarcia przez 11. gemów nie tylko nie było przełamań, nie było nawet chociażby jednego break-pointa. W takiej sytuacji wszystko wskazywało, że seta rozstrzygał będzie tie-break. Tak ostatecznie się nie stało, ponieważ Asłan Karacew serwując po raz drugi, żeby pozostać w secie, miał akurat wówczas moment słabości, co Hubert Hurkacz świetnie wykorzystał wygrywając I seta 7:5 po wykorzystaniu jedynego w tej partii break-pointa.
Strata serwisu nie do odrobienia
Obrońca tytułu po wygraniu I seta znalazł się bliżej IV rundy turnieju, ale szybko przekonał się, że o końcowy sukces łatwo nie będzie, gdyż już na początku stracił serwis. “Hubi” na to niepowodzenie zareagował odpowiednio, już w gemie czwartym był bliski odrobienia strat, ale niestety nie wykorzystał dwóch break-pointów i szansa przepadła. Wrocławianin miał wprawdzie tak spektakularne gemy jak piąty, którego wygrał na sucho serwując cztery asy, ale to do przełamania powrotnego nie przybliżało. Karacew od pewnego momentu seta wyraźnie koncentrował się na utrzymaniu własnego serwisu i cel osiągnął dość pewnie do końca zachowując przewagę przełamania i wygrywając drugą partię 6:4. O awansie do 1/8 finału decydował zatem set III.
Jest awans Huberta Hurkacza
Decydująca partia omal nie rozpoczęła się identycznie jak druga od straty serwisu przed Huberta Hurkacza, gdyż rywal miał dwa break-pointy, których na szczęście dla Polaka nie wykorzystał. Za pierwszym razem “Hubi” wybronił się serwisem za drugim miał naprawdę sporo szczęścia, bo Karacew zepsuł bekhend przy siatce. Co ważniejsze “Hubi” okazał się skuteczniejszy od rywala, gdyż to on uzyskał przełamanie w gemie drugim obejmując prowadzenie 2:0 i teraz to on mógł skoncentrować się na utrzymaniu własnego podania, co gwarantowało zwycięstwo w meczu.
Serwis, nie zawiódł wrocławianina. Polak do końca pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe, zachował przewagę triumfując w meczu 7:5, 4:6, 6:3.
Dodajmy, że zanim Hubert Hurkacz serwował w gemie dziewiątym by wygrać mecz, Karacew, chcąc wybić Polaka z rytmu, poprosił o przerwę medyczną. “Hubi” nie był z tego zadowolony, ale taktyczne pociągnięcie tenisisty rosyjskiego na nic się nie przydało. Hubert Hurkacz nie dał się wyprowadzić z równowagi i serwując po zwycięstwo, pewnie “zamknął” spotkanie, w ostatnim gemie nie tracąc ani jednego punktu. Polak rozpoczął tego gema od asa serwisowego, następnie wymusił błąd rywala, ponownie zaserwował asa, a zwieńczył wszystko wygrywającym serwisem.
Łatwo nie było, decydowaly niuanse, długimi fragmentami meczu nieco korzystniej prezentował się na korcie w Miami Rosjanin, ale ostatecznie to Polak przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Ponowny triumf Huberta Hurkacza w prestiżowym ATP Masters 1000 Miami Open wciąż jest możliwy!
Było to trzecie spotkanie Huberta Hurkacza z Asłanem Karacewem. Polak jest teraz lepszy od tenisisty rosyjskiego, prowadzi z nim w bezpośrednich konfrontacjach 2:1.
O awans do ćwierćfinału Hubert Hurkacz zagra z Lloydem George’m Harrisem (RPA, 44. ATP).