Finały Kacpra Żuka i Urszuli Radwańskiej

Kacper Żuk (LOTOS PZT Team) po raz pierwszy wystąpił w finale imprezy ATP Challenger Tour. W Sankt Petersburgu (pula nagród 52,08 tys. dol.) przegrał z Rosjaninem Jewgienijem Tiurnewem 4:6, 2:6, ale wierzymy, że już wkrótce zdobędzie pierwszy tytuł w tym cyklu. Urszula Radwańska również osiągnęła w tym tygodniu finał, ale w turnieju ITF w Kazaniu (pula nagród 25 tys. dol.).

Tekst: Tomasz Dobiecki

Kacper udał się do Rosji tuż po udanym występie w meczu Pucharu Davisa w Kaliszu, wygranym przez Polaków z ekipą Salwadoru 3:1 – tam zdobył pierwszy punkt dla gospodarzy w singlu. W Sankt Petersburgu zawodnik LOTOS PZT Team był w drabince rozstawiony z numerem szóstym. Po tym występie odnotuje kolejny spory awans – tym razem o 17 lokat – i wskoczy na najwyższą pozycję w dotychczasowej karierze, czyli na 216. miejsce w rankingu ATP Tour.

– Na pewno szkoda, że dzisiaj nie wygrałem finału, ale cieszy mnie moja dobra gra w całym turnieju i to, że obecny ranking pozwala mi na regularne starty w challengerach. Osiągam w nich coraz lepsze wyniki, więc udaje mi się dzięki temu co chwila poprawiać aktualny ranking. Moim celem jest to, żebym mógł wystąpić w eliminacjach wszystkich trzech pozostałych turniejów Wielkiego Szlema w tym sezonie. Obecna pozycja praktycznie już daje mi miejsce w kwalifikacjach do Roland Garros czy Wimbledonu. Bardzo chciałbym ten rok zakończyć co najmniej z jedynką przed nazwiskiem w rankingu, a być może uda mi się zadebiutować w jakiejś wielkoszlemowej drabince – powiedział Żuk.

W drodze do finału stracił tylko jednego seta, pokonując kolejno: Holendra Igora Sijslinga 6:4, 6:3, Belga Zizou Bergsema 1:6, 6:4, 6:3, Amerykanina Jacka Socka 6:3, 6:2 i Czecha Jiriego Leheckę 7:6 (9-7), 6:3. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że wygrał w ćwierćfinale z bardzo doświadczonym Sockiem, który kilka lat temu był na ósmym miejscu na świecie w rankingu ATP Tour.


– Tacy rywale zawsze są dużym wyzwaniem, bo wiadomo, że są niesamowicie ograni w Tourze i mają spory dorobek. Takie zwycięstwo zawsze cieszy, nawet jeśli obecnie są niżej w rankingu przez kontuzje czy z innych powodów. W tym roku już udało mi się wygrać z kilkoma dobrymi zawodnikami, a najważniejsze jest to, że regularnie osiągam dobre wyniki w challengerach. Od stycznia były to już trzy ćwierćfinały, a tutaj mój pierwszy finał, co dodaje mi pewności siebie. Wierzę, że w kolejnym finale zwyciężę. Mam też za sobą debiut w turnieju ATP, więc liczę, że niedługo znowu się do takiej imprezy dostanę, jeśli nie na podstawie rankingu, to chociaż po przejściu eliminacji – dodał zawodnik LOTOS PZT Team.

Kacper w styczniu zadebiutował w imprezie ATP Tour 250 w Antayi, gdzie odpadł w pierwszej rundzie. Później osiągnął ćwierćfinały w challengerach we Francji – w Quimper i Cherbourgu oraz w kazachskim Nur-Sułtan, skąd udał się do Kalisza.

Udane występy w tym sezonie kontynuuje również Urszula Radwańska, która w styczniu wróciła na korty po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i operacją. Pod koniec lutego krakowianka triumfowała w turnieju ITF w Moskwie (pula nagród 25 tys. dol.), a teraz była bliska powtórzenia tego wyniku w imprezie tej samej rangi w Kazaniu. Na drodze do drugiego z rzędu tytułu stanęła rywalka, którą pokonała w decydującym meczu przed dwoma tygodniami.

Tym razem z sukcesu mogła się cieszyć Białorusinką Julia Hatouką, która pokonała Polkę 7:6 (8-6), 4:6, 6:4, chociaż w trzecim secie przegrywała już 0:3. Ich poprzedni pojedynek również rozstrzygnął się w trzech partiach.

W drodze do finału młodsza z sióstr Radwańskich oddała przeciwniczkom tylko jednego seta, pokonując kolejno: Niemkę Vivian Heisen 6:2, 7:5 oraz trzy Rosjanki Erikę Andriejewą 6:1, 6:4, Alinę Szarajewą 7:5, 6:4 i Anastazję Tichonową 6:1, 4:6, 6:4. Kolejny start Urszuli czeka nas jeszcze w tym miesiącu, w turnieju ITF 25 w Dubaju.

Półfinał debla w challengerze ATP w Bielli (pula nagród 44,82 tys. euro) osiągnęli Szymon Walków i Jan Zieliński. Obaj zawodnicy LOTOS PZT Team do Włoch udali się wprost ze zgrupowania daviscupowej reprezentacji w Kaliszu Arenie, gdzie Zieliński zdobył w parze z Łukaszem Kubotem zwycięski punkt w meczu z Salwadorem.

W Bielli duet Walków-Zieliński przegrał walkę o miejsce w finale z najwyżej rozstawionym ukraińskim deblem Denis Mołczanow i Serhij Stachowski 6:7 (4-7), 6:7 (5-7).

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz

– Polski tenis jest teraz w bardzo dobrym momencie, ponieważ macie zawodników w czołówce światowej WTA i ATP - mówi Emilio Sánchez (z prawej) w rozmowie z Radosławem Bieleckim. Fot. Archiwum prywatne R. Bielecki

Emilio Sánchez: Polskę mam w sercu

Z Emilio Sánchezem Vicario, byłym wybitnym hiszpańskim tenisistą, teraz dyrektorem generalnym i założycielem akademii Emilio Sánchez Academy w Naples na Florydzie, z oddziałami w Barcelonie, Szanghaju i Dubaju, niedawno wprowadzonym do galerii sław