Duet Karol Drzewiecki/Kacper Żuk jednak bez tytułu w grze podwójnej challengera ATP w Cherbourgu we Francji

Białorusko-ukraiński duet Ivan Liutarevich/Vladyslav Manafov.

Polski duet Karol Drzewiecki/Kacper Żuk był bardzo blisko końcowego sukcesu, ale jednak nie zdobył mistrzowskiego tytułu w grze podwójnej podczas rozgrywanego w Cherbourgu we Francji halowego challengera ATP. W sobotniM finale Polacy, choć w obu partach meczu mieli piłki setowe, przegrali ostatecznie po dwóch tie-breakach z parą białorusko-ukraińską Ivan Liutarevich/Vladyslav Manafov 6:7 (10), 6:7 (7).

Sobotni finał od początku był bardzo wyrównany. W secie otwarcia żadna z par nie wypracowała nawet break-pointa, nie mogło zatem dojść do przełamań i o wyniku decydował dramatyczny tie-break. W decydującej rozgrywce Polacy, którzy nie rozpoczynali tie-breaka poddaniem, stracili punkt Przy własnym serwisie na 1:2 i cały czas musieli gonić wynik. Para białorusko-ukraińska prowadziła 4:2, 5:3, a wygrywając po miniprzełamaniu 6:4 wypracowała dwie z rzędu piłki setowe. Pierwszą Karol Drzewiecki i Kacper Żuk obronili, mając do dyspozycji serwis, drugą już przy podaniu rywali, ale że duet Ivan Liutarevich/Vladyslav Manafov kolejną akcję przy własnym serwisie wygrał – znowu Białorusin i Ukrainiec mieli piłkę setową. Teraz jednak serwowali Polacy, a ponieważ zdobyli punkty w dwóch akcjach rozpoczynanych własnym serwisem, nie tylko obronili trzeciego setbola, ale sami wypracowali piłkę setową, obejmując prowadzenie 8:7. Rywale Polaków setbola przy własnym serwisie wprawdzie obronili, ale za chwilę zaliczyli przy serwisie „wpadkę”, więc drugą piłkę setową mieli Polacy i co więcej – za chwlę serwowali, by „zamknąć” pierwszą partię finału zwycięstwem. Karol Drzewiecki i Kacper Żuk nie wykorzystali wówczas wielkiej szansy i chociaż za moment mieli już trzecią piłkę setową – serwowali już ich rywale. Ivan Liutarevich i Vladyslav Manafov przy swoim podaniu najpierw obronili trzecią już piłkę setową dla Polaków, po czym wyszli na prowadzenie 11:10, wypracowując czwartego już setbola dla siebie. Niestety, w tym momencie Karol Drzewiecki i Kacper Żuk,kolejny raz stracili punkt przy własnym serwisie, a to oznaczało, że tie-breaka 12:10 wygrała para białorusko-ukraińska i ona zapisała na swoim koncie I set finału, wygrywając po 50 minutach 7:6 (10).

W drugiej odsłonie finałowego meczu także trwała bardzo wyrównana, zacięta rywalizacja. Polacy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, gdy już w drugim gemie stracili i rywale, którzy mieli już w zapasie wygranego seta otwarcia, objęli w drugiej partii prowadzenie 2:1 z przewagą przełamania. Polacy jednak zdołali odrobić straty w gemie szóstym, a że więcej breaków już w drugiej partii finału nie było, o wyniku ponownie rozstrzygał tie-break.

Tym razem decydująca rozgrywka znowu była wyrównana i dramatyczna, ale raz jeszcze nieco skuteczniejsza okazała się para białorusko-ukraińska i ona sięgnęła po tytuł mistrzowski, a duet Karol Drzewiecki/Kacper Żuk ponownie nie wykorzystał swoich szans.

Polacy w tie-breaku seta II, choć pierwszą przewagę przełamania (na 2:1) stracili natychmiast (2:2), wygrywali następnie 4:2 oraz 5:3 i przy tym drugim wyniku, wygrywając akcję przy własnym serwisie, mogli wypracować trzy z rzędu piłki setowe. Niestety, to duet białorusko-ukraiński zdobył następne punkty i obejmując prowadzenie 6:5 wypracował sobie piłkę meczową. Nie był to bynajmniej koniec emocji, ponieważ teraz serwis mieli do dyspozycji Karol Drzewiecki i Kacper Żul, którzy własnym podaniem nie tylko obronili piłkę meczową, ale sami wypracowali setbola, będąc o jedna wygraną akcję od doprowadzenia w finale do remisu 1:1 w setach. Niestety, w kluczowym momencie ponownie więcej opanowania wykazali Białorusin i Ukrainiec. Duet Ivan Liutarevich i Vladyslav Manafov przy własnym serwisie najpierw obronił setbola, następnie wypracował drugą piłkę meczową i zdobyli przy meczbolu kluczowy minibreak. Para Ivan Liutarevich/Vladyslav Manafov wygrała tie-break seta II 9:7, a tym samym drugą odsłonę sobotniego meczu 7:6 (7) i cały, trwający 87 minut finał 7:6 (10), 7:6 (7), zdobywając tytuł mistrzowski challengera ATP w Cherbourgu w grze podwójnej.

Przypomnijmy, że Karol Drzewiecki stanął w sobotę przed szansą wygrania w grze podwójnej piątego w karierze turnieju rangi challenger ATP Tour. Kacper Żuk ma na koncie jeden wygrany turniej głównego cyklu ATP Tour w grze pojedynczej. W kwietniu 2021 roku zwyciężył w Splicie, pokonując w finale Francuza Mathiasa Bourgue. Na kolejny sukces Polacy, choć byli w sobotę bardzo blisko celu, muszą jeszcze poczekać.

Karol Drzewiecki i Kacper Żuk na pewno mają czego żałować, ponieważ sobotni finał równie dobrze mógł się zakończyć ich zwycięstwem i to nawet w dwóch setach. W każdym z obu przegranych ostatecznie setów finału Polacy mieli przecież piłki setowe… Dodać jedynie możemy, że to Polacy byli faworytami sobotniego finału.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Stefan Hula pracuje teraz z kadrą kobiet, ale w wolnym czasie lubi oglądać tenis i chwyta za rakietę. Fot. Polski Komitet Olimpijski

Stefan Hula. Mistrz skoków chwyta za rakietę

Nawet jeśli ktoś nie pasjonuje się skokami narciarskimi, to musi kojarzyć Stefana Hulę. Były zawodnik narciarski skakał razem z Adamem Małyszem, a potem z Kamilem Stochem,. Stefan Hula pracuje teraz