Bolesna porażka pary Hugo Nys/Jan Zieliński w Paryżu

Jan Zieliński stracił szansę na premierowy występ w prestiżowym turnieju zamykającym sezon ATP Tour w męskim tenisie, który rozegrany zostanie w Turynie.

Monakijsko-polska para deblowa Hugo Nys/Jan Zieliński już na pierwszej rundzie (1/16 finału) zakończyła udział w prestiżowym turnieju ATP Rolex Masters 1000, rozgrywanym na twardych kortach w paryskiej hali Bercy, przegrywając w środę w dwóch setach 6:7 (7), 4:6 z solidną, ale nie liczącą się w rywalizacji o awans do Nitto ATP Finals 2023 w grze podwójnej, parą fińsko-chorwacką Harri Helioovaara/Mate Pavić. To bardzo kosztowna, bolesna porażka, bo w ten sposób Hugo Nys i Jan Zieliński stracili szansę na premierowy występ w prestiżowym turnieju, zamykającym sezon ATP Tour w męskim tenisie, który w sezonie 2023 zostanie rozegrany w dniach 12-19 listopada w Turynie.

Hugo Nys i Jan Zieliński z całą pewnością mają czego żałować, zwłaszcza, że środowego meczu, o takim przebiegu, wcale przegrać nie musieli, a pokonanie duetu Harri Heliovaara/Mate Pavić było absolutnie w ich zasięgu.

W pierwszej partii spotkania serwujący jako pierwsi Hugo Nys i Jan Zieliński mieli wielką szansę, by po przełamaniu podania przeciwników odskoczyć rywalom na 3:1, ale nie wykorzystali, niestety, trzech break-pointów z rzędu. Harri Heliovaara i Mate Pavić mieli z kolei jedną szansę na break, ale też nie zamienili jej na przełamanie i nic dziwnego, że o losach seta decydował tie-break.

W rozstrzygającej rozgrywce Hugo Nys i Jan Zieliński pierwsi zdobyli minibreak, obejmując prowadzenie 3:1, po czym – wygrywając akcję przy własnym podaniu – powiększyli przewagę do 4:1. Polak i tenisista z Monaco, już po odrobieniu straty przez Fina i Chorwata, prowadzili jeszcze 5:4, ale przede wszystkim po tym, jak przegrywając 5:6, obronili przy własnym serwisie piłkę setową i wyszli na prowadzenie 7:6, mieli następnie setbola na swoją korzyść. W tym momencie serwis był już jednak w dyspozycji duetu Harri Heliovaara/Mate Pavic i para fińsko-chorwacka także piłkę setową obroniła, za moment wypracowując setbola dla siebie. Teraz Fin i Chorwat piłkę setową już wykorzystali, po po raz drugi wygrywając akcję, rozpoczynaną podaniem przez parę monakijsko-polską, i po wygraniu w tie-breaku 9:7, zwyciężyli w trwającym 58 minut secie otwarcia 7:6 (7).

W drugiej odsłonie spotkania Hugo Nys i Jan Zieliński również pierwsi mieli możliwość przełamania serwisu przeciwników, ale tym razem nie wykorzystali dwóch break-pointów w gemie siódmym. Harri Heliovaara i Mate Pavic okazali się skuteczniejsi. Prowadząc 5:4 (gdy Hugo Nys i Jan Zieliński serwowali, by uniknąć porażki w dwóch setach) wykorzystali nerwowość w grze monakijsko-polskiego duetu, przy pierwszej okazji wykorzystując break-point, będący zarazem piłką meczową i po pokonaniu pary Hugo Nys/Jan Zieliński 7:6 (7), 6:4, zameldowali się w 1/8 finału turnieju ATP Rolex Masters 1000 w paryskiej hali Bercy.

Marzenia o występie w ATP Finals w grze podwójnej Hugo Nys i Jan Zieliński muszą odłożyć przynajmniej na następny sezon. Pewne gry w Turynie są już pary: Ivan Dodig/Austin Krajicek (Chorwacja/USA), Wesley Koolhof/Neal Skupski (Holandia/Wielka Brytania), Rohan Bopanna/Matthew Ebden (Indie/Australia), Marcwel Granollers/Horacio Zeballos (Hiszpania/Argentyna) oraz Rajeev Ram/Joe Salisbury (USA/Wielka Brytania).

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

China Open 2024. Koniec turnieju dla Magdy Linette

Nie ma już Polek w rozgrywanym na twardych kortach w Pekinie, prestiżowym turnieju WTA 1000 China Open 2024. Po tym, jak we wtorek z imprezą pożegnała się Magdalena Fręch (31. WTA), w środę również

– Jeżeli w moim miasteczku byłeś dobrym narciarzem, to byłbyś dobry w każdym miejscu na świecie. Z tenisem było inaczej. Miano dobrego tenisisty w mojej miejscowości nic nie znaczyło, na świecie wciąż byłbym nikim – mówił w wywiadzie dla magazynu GQ Jannik Sinner. Fot. www.depositphotos.com

Jannik Sinner. Poznajcie najmniej włoskiego sportowca Italii

Z miejscowości Innichen, w której urodził się Jannik Sinner, do austriackiej granicy jest niespełna siedem kilometrów. Z restauracji, w której pracowali jego rodzice, gotując i obsługując narciarzy – jeszcze bliżej. Nic dziwnego, że chudy,