Wtorek 25 lipca 2023, drugi dzień rozgrywanego na twardych kortach Legia Tenis & Golf przy ul, Myśliwieckiej w Warszawie tenisowego turnieju WTA 250 BNP Paribas Warsaw Open 2023, upłynął przede wszystkim pod znakiem spotkań 1/16 finału gry pojedynczej. Rozegrano aż 12 meczów, znamy więc 15 zawodniczek, które awansowały do drugiej rundy imprezy (1/8 finału). Zgodnie z przewidywaniami dalej grać będzie liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek. Najwyżej rozstawiona w turnieju podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego, choć nie zachwyciła, pokonała w swoim pierwszym meczu w Warszawie 6:4, 6:3 tenisistkę z Uzbekistanu Niginę Abduraimovą (181. WTA) i w spotkaniu o awans do ćwierćfinału zmierzy się ze zwyciężczynią przerwanego meczu Claire Liu – Yue Yuan. W grze o końcowy triumf jest także Karolina Muchova (18. WTA). Czeszka po trudnym meczu w trzech setach pokonała Aliaksandrę Sasnovich (75. WTA) 4:6, 7:6 (0), 6:3.
Iga jedyną Polką w singlu
Iga Świątek jest już jedyną polska tenisistką, która pozostała w turnieju gry pojedynczej kobiet, ponieważ, po tym jak dzień wcześniej odpadła Maja Chwalińska, we wtorek wyeliminowana została również młoda 17- letnia Weronika Ewald (1076. WTA), po porażce 2:6, 2:6 z dużo wyżej notowaną Słowaczką Rebeccą Sramkovą (174. WTA). Wtorkowe spotkania dostarczyły mnóstwo emocji.
Trzy sety Muchovej
Najciekawszym spotkaniem dnia okazał się mecz finalistki wielkoszlemowego French Open-Roland Garros 2023, w Warszawie rozstawionej z „dwójką” Czeszki Karoliny Muchovej (18. WTA), z tenisistką białoruską Aliaksandrą Sasnovich (75. WTA). Czeszka, która w w finale w Paryżu sprawiła niemało kłopotów Idze Świątek, była o jeden gem od odpadnięcia z turnieju WTAV 250 Paribas Warsaw Open 2023, wygrywając z najwyższym trudem w trzech setach 4:6, 7:6 (0), 6:3, po trwającej dwie godziny, 34 minuty tenisowej batalii.
Finalistka Roland Garros 2023 rozpoczęła wtorkowy mecz od breaka w gemie inaugurującym rywalizację, można się zatem było spodziewać łatwego zwycięstwa faworytki. Karolina Muchova z przewagą zdobytego na początek przełamania prowadziła jeszcze 4:1, ale od tego momentu coś się w grze Czeszki zacięło. Pięć następnych gemów, w tym aż trzy przy serwisie Muchovej na swoją korzyść rozstrzygnęła zajmująca w światowym rankingu 75. pozycję Aliaksandra Sasnovich i to ona niespodziewanie wygrała seta otwarcia 6:4, po 47 minutach tenisowej rywalizacji.
W secie drugim Karolina Muchova też jako pierwsza zdobyła break obejmując prowadzenie 3:2, lecz tenisistka z Białorusi, która wyczuła szansę sprawienia sensacji natychmiast odpowiedziała re-breakiem. Czeszka nie grająca we wtorkowe popołudnie dobrze, tylko z rzadka prezentując zagrania najwyższej klasy, miała duże problemy, a kiedy przegrywała 4:5 znalazła się o jeden gem od wypadnięcia z turnieju. Serwując po pozostanie w meczu Karolina Muchova sobie poradziła, ale zawiodła w kolejnym własnym gemie serwisowym, gdy serwowała po zwycięstwo w secie. Aliaksandra Sasnovich wykorzystała wówczas trzeciego w gemie break-pointa (dwa pierwsze następujące po sobie Karolina Muchova obroniła), zdobyła przełamanie powrotne i ostatecznie o wyniku drugiej partii meczu decydował tie-break. Dopiero w rozstrzygającej rozgrywce faworytka okazała się wyraźnie lepsza w tie-breaku wygrała 7:0, a to oznaczało, ze drugi set zakończył się zwycięstwem Karoliny Muchovej 7:6 (0) i do wyłonienia triumfatorki meczu potrzebny był set trzeci.
W decydującej odsłonie górę wzięły jednak większe umiejętności, a przede wszystkim większe doświadczenie tenisistki czeskiej urodzonej w Ołomuńcu, która zdobyła break na 2:0 i tym razem przewagi nie roztrwoniła. Aliaksandra Sasnovich miała szanse, by odrobić stratę, lecz w gemie trzecim nie wykorzystała break pointa, również w kilku innych ważnych akcjach zabrakło już precyzji, którą prezentowała wcześniej.
Ostatecznie Karolina Muchova, z dużymi problemami zameldowała się w 1/8 finału turnieju w Warszawie, po dwóch godzinach, 34 minutach wygrywając z Aliaksandrą Sasnovich 4:6, 7:6 (0), 6:3.
– Rozpoczęłam całkiem dobrze i prowadziłam 4:1, potem popełniłam jednak kilka błędów, a rywalka zaczęła grać na wyższym poziomie. Straciłam czujność. W drugim secie starałam się pilnować swojego serwisu i wyrównać stan meczu, a w tie-breaku zagrałam naprawdę bardzo dobrze. Trzeci set był trochę podobny do początkowych gemów. Byłam bardziej agresywna i cieszę się, że wygrałam ten ciężki pojedynek – powiedziała po meczu Karolina Muchova.
Czeszki ze zmiennym szczęściem
Nie ma już natomiast w imprezie turniejowej „trójki” Czeszki Kateriny Siniakovej (36. WTA). Czeszka, aktualna liderka rankingu WTA deblistek, ale jednak przede wszystkim wybitna specjalistka gry podwójnej, już na początek turnieju przegrała w pierwszej rundzie po godzinie i 26 minutach 5:7, 2;6 z rutynowaną 31-letnią Brytyjką Heather Watson.
Rozczarowała w Warszawie jedna z wschodzących gwiazd kobiecego tenisa na świecie 18-letnia Czeszka Linda Fruhvitrtova (55. WTA). Turniejowa „siódemka” już w pierwszej rundzie w pożegnała się z turniejem, przegrywając wyraźnie 1:6 (6:7 (4) z niżej notowaną Włoszką Lucrezią Stefanini (108. WTA). Po pierwszym jednostronnym secie druga odsłona meczu była bardzo zacięta, trwała godzinę i 30 minut, a Czeszka trzykrotnie roztrwoniła prowadzenie z przewagą przełamania, w tym dwukrotnie (przy prowadzeniu 5:4 i 6:5) serwując po „zamknięcie” tej partii spotkania, a w tie-breaku skuteczniejsza okazała się Stefanini.
O krok od porażki była również inna utalentowana młoda tenisistka czeska Linda Noskova (59. WTA), ale turniejowa „ósemka” odwróciła przebieg spotkania, pokonując w trzech setach 4:6, 7:6 (4), 6:3 kwalifikantkę z Chorwacji Janę Fett (248. WTA). Mecz trwał dwie godziny, 29 minut.
Znacznie lepiej spisała inna Czeszka Tereza Martincova (107. WTA), która w dobrym stylu w dwóch setach zwyciężyła 7:6 (3), 6;4 turniejową „piątkę” Zhang Shuai (45. WTA) z Chin. W secie otwarcia Czeszka trzykrotnie „oddawała” prowadzenie z przewagą breaka, przy wyniku 6:5 i własnym serwisie nie wykorzystała piłki setowej, ale w rozstrzygającym seta tie-breaku zwyciężyła 7:3, od rezultatu 3:1 dla Zhang Shuai zdobywając sześć punktów z rzędu. W secie drugim wyżej notowana Chinka przegrywała 0:3 oraz 1:4 i wprawdzie zdołała doprowadzić w tej partii meczu do remisu 4:4, ale dwa kolejne gemy padły łupem Martincovej, która pokonując Zhang Shuai 7:6 (3), 6:4 – po trwającej 93 minuty tenisowej batalii zameldowała się w 1/8 finału turnieju w Warszawie. Definitywnie rozstrzygający okazal się 10. gem drugiego seta, w którym tenisistka urodzona w stolicy Czech Pradze, na sucho przełamała podanie rywalki.
Wysoką formę prezentowaną w obecnym sezonie potwierdziła turniejowa „czwórka” Chinka Zhu Lin (38. WTA), pewnie wygrywając z inną tenisistką chińską Wang Xiyu (80. WTA) w dwóch setach 6:2, 6:4.
Dobrą dyspozycję zasygnalizowaną chociażby w poprzednim tygodniu podczas Pucharu Hopmana, potwierdziła też Dunka Clara Tauson (91. WTA), po zwycięstwie 6:2, 6:3 „wyrzucając” z turnieju Ukrainkę Darię Snigur (128. WTA).
Nie sprawiła niespodzianki „szczęśliwa przegrana”, a więc lucky loser, Serbka Natalija Stevanovic (166. WTA) zdecydowanie przegrywając w dwóch setach 3:3, 1:6 z Niemką polskiego pochodzenia, półfinalistką Wimbledonu 2022, Tatjaną Marią (67. WTA).
Trzysetową batalię stoczyły tenisistka z Indii Ankita Raina (200. WTA) oraz Brytyjka Jodie Burrage (95. WTA). Kwalifikantka z Indii lepiej zaczęła mecz wygrywając seta otwarcia, ale do 1/8 finału awansowała jednak znacznie wyżej notowana w rankingu światowym Brytyjka, po dwóch godzinach i 38 minutach odnosząc zwycięstwo 4:6, 6:4, 7:6 (4)
Również przez trzy sety walczyły kwalifikantka Yuliya Hatuoka (240. WTA) z Białorusi oraz Francuzka Jessika Ponchet (140. WTA). Do 1/8 finału niespodziewanie awansowała notowana w światowym rankingu o 100. lokat niżej Białorusinka, wygrywając po dwóch godzinach i 12 minutach 6:4, 3:6, 7:5.
komplet wtorkowych wyników gry pojedynczej
Lucrezia Stefanini – LInda Fruhvirtova 6:1, 7:6 (4)
Zhu Lin – Wang Xiyu 6:4, 6:2
Rebecca Sramkova – Weronika Ewald 6:2, 6:2
Jodie Burrage – Ankita Reina 4;6, 6:4, 7:6 (4)
Clara Tauson – Daria Snigur 6:2, 6:3
Tereza Martincova – Zhang Shuai 7:6 (3), 6:4
Linda Noskova – Jana Fett 4:6, 7:6 (4), 6:3
Tatjana Maria – Natalija Stevanović 6:3, 6:1
Karolina Muchova – Aliaksandra Sasnovich 4:6, 7:6 (0), 6:3
Yuliya Hatouka – Jessika Ponchet 6:4, 3:6, 7:5.
Heather Watson – Katerina Siniakova 7:5, 6:2
Claire Liu – Yue Yuan – przerwany przy wyniku 4:4 w pierwszym secie
Iga Świątek – Nigina Abduraimova 6:4, 6;3
pary 1/8 finału gry pojedynczej
Iga Świątek – Claire Lu/Yue Yuan
Viktoria Hruncakova – LInda Noskova
Heather Watson – Yuliya Hatuoka
Yanina Wickmayer – Tereza Martincova
Lucrezia Stefanini – Jodie Burrage
Laura Siegemund – Zhu Lin
Tatjana Maria – Clara Tauson
Rebecca Sramkova – Karolina Muchova
Dodajmy, że w jedynym wtorkowym spotkaniu gry podwójnej warszawskiego turnieju para Viktoria Hruncakova/Tereza Mihalikova (Słowacja) pokonała 6:3, 6:2 duet Oana Gavrila/Jessy Rompies (Rumunia/Indonezja).