Gra w badmintona zyskuje coraz więcej zwolenników. Jak podkreślają miłośnicy tej dyscypliny ma ona kilka bezsprzecznych zalet: jest stosunkowa tania, jest sportem wielopokoleniowym, doskonałą grą towarzyską i świetnie się sprawdza jeśli chodzi o zrzucenie zbędnych kalorii.
W szybkim tempie także w Poznaniu i w Wielkopolsce badminton zyskuje na popularności. Pierwsze korty do badmintona powstały w Centrum Tenisowym Arena. Kolejne ośrodki, które mocno stawiają na tę dyscyplinę to Centrum Rekreacyjne Fabianowo Sport&Beauty, Park Rekreacyjno Sportowy FairPlayce czy klub badmintonowy z Kępna. – Badminton to obecnie niezwykle dynamicznie rozwijający się sport w Polsce – potwierdza Wojciech Szkudlarczyk, jeden z najbardziej utytułowanych badmintonistów w naszym kraju, wychowanek PTS Puszczykowo i trenera Zbigniewa Gorzelannego.
Z Puszczykowa do kadry
Wojciech Szkudlarczyk swoją przygodę z badmintonem rozpoczynał w połowie lat 90. Zdobywał medale MP we wszystkich kategoriach wiekowych – od juniora młodszego po elitę. W swoim dorobku sportowym ma także brązowe krążki Akademickich Mistrzostw Świata (debel i gra mieszana) oraz Drużynowych Mistrzostw Europy. Stawał na najwyższym stopniu podium w grze podwójnej prestiżowych turniejów w Bułgarii, Holandii, Szwajcarii czy w Czechach. Był w najlepszej ósemce ME w grze mieszanej.
– Sportową przygodę zacząłem w PTS Puszczykowo. W wieku 14 lat trafiłem do klubu Technik Głubczyce, jednego z najbardziej prężnych ośrodków badmintona w Polsce. To był jeden z najważniejszych momentów w moim życiu. Decyzję podejmowałem wspólnie z rodzicami. Po latach mogę śmiało powiedzieć, że była ona słuszna – zaznacza urodzony w Poznaniu reprezentant Polski. I dodaje, że cieszy go, że pod kątem zawodniczym wciąż rozwija się klub w Puszczykowie (od tego roku będzie do dyspozycji sześć boisk) i w Przeźmierowie w gminie Tarnowo Podgórne.
Obecnie Wojciech Szkudlarczyk reprezentuje klub Hubal Białystok, cały czas gra w kadrze Polski i powoli przygotowuje się także do roli trenera. – Przez ostatnie lata bardzo dużo zmieniło się w naszym kraju jeśli chodzi o myśl szkoleniową. Coraz więcej osób zdobywa międzynarodowe doświadczenie i dyplomy. Swoją przyszłość także wiążę z tą dyscypliną – podkreśla czołowy polski badmintonista. I dodaje, że po zakończeniu kariery chciałby wrócić z rodziną do Poznania i rozwijać ten sport.
Badminton po piłce nożnej
W badmintona grają na świecie miliony ludzi. Przede wszystkim jest on uprawiany w Azji i krajach Europy Zachodniej. To piłce nożnej, druga najbardziej popularna dyscyplina na świecie.
– Ten sport – jak ja to nazywam – ma bardzo mały współczynnik odrzuceń. Jeśli ktoś zaczął grać w badmintona to rzadko się zdarza, by z niego zrezygnował – uważa Wojciech Szkudlarczyk i potwierdza, że to sport stosunkowo tani.
Aby grać w badmintona na poziomie amatorskim, nie trzeba wielkich pieniędzy. Lotki piórowe są tradycyjnie pakowane w tuby po 12 sztuk i ceny najlepszych przekraczają 100 zł za tuzin. Natomiast są tańsze, za nawet niecałe 4 zł za sztukę. Początkujący grają zwykle lotkami syntetycznymi. Są trwalsze, bardziej ekonomiczne w użyciu. Tuba (sześć sztuk) lepszego gatunku kosztuje 30-50 zł.
Ceny rakietek, którymi grają czołowi najlepsi zawodnicy na świecie, wahają się w granicach 500-600 zł. Ale takie amatorskie można nabyć już za ok. 60 zł, a w promocjach i za 40 zł. Z kolei wynajem kortu to wydatek około 40-60 zł za godzinę w zależności od pory dnia.