Australian Open 2025. Novak Djoković lepszy od Carlosa Alcaraza. Wymęczony awans Aryny Sabalenki i porażka Coco Gauff

Serb Nowak Djoković pokonał Hiszpana Carlosa Alcaraza. Fot. Australian Open 2025

Szlagierem 10. dnia trwającej w Melbourne 113. edycji  wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open był ćwierćfinałowy mecz Novak Djoković – Carlos Alcaraz. Wygrał Serb 4:6, 6:4, 6:3, 6:4. We wtorek 21 stycznia 2025 poznaliśmy pary półfinałowe w górnych połówkach drabinki gry pojedynczej kobiet i gry podwójnej mężczyzn oraz w dolnych połówkach drabinki gry pojedynczej mężczyzn i gry podwójnej kobiet, a także obie pary półfinałowe w grze mieszanej. W grze pojedynczej kobiet znana już para półfinałowa: Aryna Sabalenka – Paula Badosa. W grze pojedynczej mężczyzn o awans do finału zagrają ze sobą wspomniany Djoković oraz Alexander Zverev. W środę – nie przed 3 – pojedynek 1/4 finału Iga Świątek – Emma Navarro.

Badosa lepsza od Gauff

W grze pojedynczej kobiet niespodziankę sprawiła rozstawiona z numerem 12 Hiszpanka Paula Badosa, która po zwycięstwie w dwóch setach 7:5, 6:4 wyeliminowała uważaną za jedną z głównych pretendentek do wygrania wielkoszlemowej imprezy w Melbourne Amerykanką Cori Coco Gauff, turniejową i rankingową „trójkę”.

Tak z wygranej cieszyła się Paula Badosa. Fot. Australian Open 2025
Tak z wygranej cieszyła się Paula Badosa. Fot. Australian Open 2025

Hiszpanka od pierwszej wymiany nie ustępowała  uchodząca za faworytkę Amerykance. W secie pierwszym sama ani razu nie była zagrożona stratą serwisu, sama zaś nie wykorzystała wprawdzie dwóch break-pointów w gemie trzecim, ale w gemie 11. dopięła swego zdobywając kluczowy break, po czym przy własnym podaniu zamknęła set otwarcia zwycięstwem 7:5.

W drugiej odsłonie meczu Amerykanka, trzecia rakieta kobiecego tenisa na świecie, która w  korzystnych dla siebie okolicznościach mogła nawet zostać po Australian Open 2025 liderką rankingu WTA, nie była w stanie odwrócić przebiegu zdarzeń na korcie. Co prawda Cori Coco Gauff, która w drugiej partii, mimo obronienia czterech break-pointów, nie wykorzystując też czterech okazji na zamknięcie gema  nie utrzymała podania już w najdłuższym w całym meczu gemie pierwszym, zdołała jeszcze ze stanu 0:2 doprowadzić do remisu 2:2, ale po kolejnych trzech gemach przegrywała już ze stratą dwóch breaków 2:5. Faworytka meczu na moment podjęła jeszcze walkę po breaku poprawiając wynik na 3:5, a następnie po utrzymaniu serwisu na 4:5,  na więcej już jednak Paula Badosa nie pozwoliła – pewnie wygranym własnym gemem serwisowym pieczętując zasłużone zwycięstwo.

Set drugi wtorkowego meczu Paula Badosa wygrała 6:4 i po pokonaniu Cori Coco Gauff  7:5, 6:4 zameldowała się w półfinale gry pojedynczej kobiet Australian Open 2025. Mecz trwał godzinę i 44 minuty.

Hiszpanka, która 25 kwietnia 2022 znalazła się na drugim miejscu w rankingu WTA, po raz pierwszy w karierze awansowała do półfinału, turnieju wielkoszlemowego i po Australian Op0en 2025 powróci  do TOP 10 światowego rankingu tenisistek.

Dodać można, że dla Cori Coco Gauff była to pierwsza porażka w sezonie 2025 po dziewięciu zwycięstwach.

Sabalenka łatwo nie miała

W czwartkowym  półfinale dojdzie do meczu przyjaciółek, przeciwniczką Pauli Badosy będzie bowiem liderka rankingu WTA tenisistek Aryna Sabalenka, która w drugim wtorkowym ćwierćfinale gry pojedynczej kobiet z dużymi problemami  pokonała rozstawioną z 27 numerem 34 -letnią rosyjską tenisistkę Anastazję Pawluczenkową 6:2, 2:6, 6:3.

Aryna Sabalenka potrzebowała trzech setów by pokonać Anastazję Pawluczenkową.

Niżej notowana w rankingu WTA z rywalizujących tenisistek Anatazja Pawluczenkowa, finalistka Roland Garros 2021w grze  pojedynczej kobiet, zaczęła mecz bardzo obiecująco, bowiem pierwszy własny gem serwisowy wygrała na sucho, a drugiego rozpoczęła asem. Od tego momentu tenisistka rosyjska popełnila jednak kilka błędów, co Aryna Sabalenka natychmiast wykorzystała zdobywając kluczowy jak się później okazało dla losów seta break. Anastazja Pawluczenkowa wprawdzie walczyła, ale mimo kilku okazji (bez break-pointów) straty drobić już nie zdołała. Bardzo solidnie, regularnie grająca liderka rankingu światowego na koniec pierwszej partii raz jeszcze przełamała serwis rywalki, pierwszą odsłonę  meczu wygrywając  po 31 minutach 6:2. Urodzona w Samarze tenisistka rosyjska nie grała źle, popisała się kilkoma  kapitalnymi zagraniami, ale czyniła to zbyt rzadko.

Druga odsłona meczu okazała się znacznie ciekawsza. Aryna Sabalenka wprawdzie zaczęła drugi set od utrzymania serwisu, ale Anastazja Pawluczenkowa nie zamierzala rezygnować i po czterech z rzędu wygranych gemach objęła prowadzenie 4:1 z przewagą dwóch breaków. Tenisistka rosyjska  mogła nawet prowadzić 5:1, ale w gemie szóstym popełniając prosty błąd nie zamknęła gema zwycięstwem, co się natychmiast zemściło, gdyż break zdobyła tenisistka z Mińska odrabiając część strat. Liderka rankingu  nie zdołała  jednak pójść za ciosem, natychmiast po raz kolejny straciła podanie i serwując po zwycięstwo w secie Anastazja Pawluczenkowa szansy nie zmarnowała, wygrywając drugą partię meczu 6:2 i doprowadzając  do decydującego seta trzeciego. Dodajmy, że był to pierwszy set przegrany przez broniąca tytułu Arynę Sabalenkę podczas Australian Open 2025, pierwszy przegrany w Melbourne przez tenisistkę z Białorusi od finału AO 2023, kiedy pierwszy set meczu finałowego wygrała Elena Rybakina.

W rozstrzygającej partii mogło się zdarzyć wszystko. Tę partię od breaka zaczęła grająca  jak w transie Anastazja Pawluchenkowa, ale w gemie drugim nie wykorzystala okazji na utrzymanie serwisu i ostatecznie nie utrzymała podania. Liderka rankingu WTA, kiedy straciła kontrolę nad meczem nie grała już jednak pewnie, co natychmiast przełożyło się na kolejna  stratę serwisu i 2:1 z przewaga przełamania wygrywała tenisistka rosyjska, która jednak i tym razem nie zdołała potwierdzić prowadzenia.

Aryna Sabalenka trochę na własne życzenie rywalki wróciła do meczu i chociaż Anastazja Pawluczenkowa zdołała jeszcze, przegrywając, już zgodnie z regułą własnego serwisu 2:3,  doprowadzić do remisu 3:3, w końcówce więcej opanowania wykazała liderka rankingu, która wygrała trzy następne gemy, w tym ósmy gem trzeciej partii przy serwisie przeciwniczki i po z trudem wywalczonym zwycięstwie 6:2, 2:6, 6:3 zameldowała się w p0ółfinale Australian Open 2025. Tenisistki rywalizowały na korcie niespełna dwie godziny – dokładnie godzinę i 55 minut.

Aryna Sabalenka wygrała w Melbourne 19 kolejny  mecz i wciąż zachowuje szanse na trzeci z rzędu triumf w Australian Open i zdobycie trzeciego w karierze tytułu wielkoszlemowego w grze pojedynczej.

Anastazja Pawluczenkowa ma prawo być zadowolona ze swojego występu w Melbourne, ale po ćwierćfinale może odczuwać spory niedosyt, gdyż zmarnowała wielka szansę na pokonanie liderki światowego rankingu tenisistek.

– Jestem bardzo zadowolona ze zwycięstwa i awansu, gdyż był to dla mnie bardzo trudny pojedynek, a agresywnie grająca Anastazja Pawluczenkowa zagrała bardzo dobrze wysoko zawieszając mi poprzeczkę wymagań. Tym bardziej się cieszę, że sobie poradziłam  z wietrznymi warunkami i wymagającą rywalką – mówiła po meczu Aryna Sabalenka.

- Jestem bardzo zadowolona ze zwycięstwa i awansu, gdyż był to dla mnie bardzo trudny pojedynek mówiła Sabalenka po spotkaniu z Pawluczenkową. Fot. Australian Open 2025
– Jestem bardzo zadowolona ze zwycięstwa i awansu, gdyż był to dla mnie bardzo trudny pojedynek mówiła Sabalenka po spotkaniu z Pawluczenkową. Fot. Australian Open 2025

Dodać jeszcze możemy, że wielkoszlemowy turniej Australian Open już powoduje zmiany szkoleniowców. Ze współpracy z Goranem Ivaniseviciem zrezygnowała Elena Rybakina.

Szlagier nie zawiódł

Szlagierem ćwierćfinałów, nie tylko singla mężczyzn, ale może i całego turnieju był środowy mecz gry pojedynczej mężczyzn, w którym 10-krotny  triumfator Australian Open w grze pojedynczej mężczyzn słynny Serb Nowak Djoković, obecnie siódma rakieta rankingu ATP tenisistów turniejowa „siódemka”, zmierzył z turniejową i rankingową „trójką” Hiszpanem  Carlosem Alcarazem. Niesamowity poziom meczu, nie zawiódł oczekiwań, a do piątkowego półfinału awansował Novak Djoković, mimo problemów zdrowotnych odwracając przebieg meczu w wygrywając 4:6, 6:4, 6:3, 6:4. Tym samym Novak Djoković wciąż zachowuje szanse na 11. tytuł w grze pojedynczej w Australian Open i wyrównanie rekordowego pod tym względem osiągnięcia australijskiej tenisistki Margaret Court, która właśnie 11-krotnie triumfowała w tym turnieju w grze p0ojedynczeuj kobiet, jak również na rekordowy w całej historii tenisa 25 tytuł wielkoszlemowy w grze pojedynczej (na razie w klasyfikacji wszech czasów z 24 triumfami dzieli pierwszą lokatę z Margaret Court. Niejako przy okazji Novak Djoković może też wygrać jubileuszowy 100 w karierze turniej głównego cyklu ATP Tour.

Carlos Alcaraz i Novak Djoković. Fot. Australian Open 2025
Carlos Alcaraz i Novak Djoković. Fot. Australian Open 2025

Carlos Alcaraz, który przybył do Melbourne by po wygraniu turnieju skompletować już w wieku 21 let karierowego Wielkiego Szlema na taki sukces, a nawet na pierwszy w kari8erze awans do półfinału Australian Open – jeszcze musi poczekać.

Faworytem meczu był 16 lat młodszy od 27-letniego Serba 21-letni Hiszpan, ale to Novak Djoković lepiej rozpoczął pojedynek w drugim gemie zdobywając break i obejmując w secie otwarcia prowadzenie 2:0. Carlos Alcaraz zupełnie się tym jednak nie przejął, natychmiast w gemie trzecim odrabiając stratę serwisu (1:2), a w końcówce raz jeszcze przełamał serwis bardziej utytułowanego rywala na 5:4, w gemie 10 przy własnym serwisie zamykając trwającą 54 minuty  partię zwycięstwem 6:4. Jeszcze przed ostatnim jak się okazało gemem seta otwarcia, Novak Djoković mający problemy z pachwiną skorzystał z trzyminutowej przerwy medycznej, ale po powrocie na kort niczego przy serwisie Carlosa Alcaraza nie wskórał przegrywając na sucho i set otwarcia zapisał na swoim koncie tenisista hiszpański.

Druga odsłona meczu zaczęła się identycznie jak pierwsza, gdyż Novak Djoković zdobył break na 2:0. Tym razem było nawet 3:0 dla tenisisty z Belgradu, ale i teraz Serb nie był w stanie utrzymać przewagi i po trzech następnych gemach mieliśmy już remis 3:3.. Serb, mimo tego, że wiele ruchów wyraźnie sprawiało mu ból, walczył niesamowicie  i został za to nagrodzony. W dziesiątym gemie Noole zaskoczył dużo młodszego przeciwnika szybko wypracowując trzy z rzędu piłki setowe i już pierwszą z nich po genialnym returnem wykorzystał zdobywając break na wagę zwycięstwa w secie drugim 6:4 i w meczu zrobił się remis 1:1 w setach.

Trzecią partię podobnie jak dwie pierwsze własnym gemem serwisowym rozpoczynał tenisista serbski. Teraz przez pięć gemów nie było breaków, a pierwszy przełamanie serwisu przeciwnika zdobył Nole Djoković wychodząc na prowadzenie 4:2. Do breaka doszło dość niepodziewanie, gdyż Hiszpan serwujący na dodatek nowymi piłkami wygrywał już 40:15, by przegrać  cztery następne wymiany. Carlitos podjął jeszcze walkę, po breaku poprawił wynik trzeciego seta na 3:4, aby za parę minut przegrać własny gem serwisowy na sucho. Broniąc się przed porażką w trzeciej odsłonie meczu Hiszpan znowu miał szanse, prowadził 30:0, ale jednak nie dal rady i w secie 6:3 zwyciężył „odrodzony”, nie odczuwający już bólu tenisista serbski.

Seta czwartego rozpoczynał wreszcie własnym gemem serwisowym Carlos Alcaraz, ale zaczął set najgorzej jak można było od straty podania i jak się później okazało, był to moment kluczowy dla czwartej partii pojedynku i całego meczu, gdyż tej straty Carlos Alcaraz odrobić już nie zdołał przegrywając czwartą partię 4:6 i  tym samym cały trwający 3 godziny, 37 minut mecz 6:4, 4:6, 3:6, 4:6.

Gem, set, mecz Djoković.

Ostatnia odsłona meczu była niesamowita, najdłuższa ze wszystkich, obfitowała w fantastyczne zagrania z obu stron trwała 63 minuty. Carlos Alcaraz do końca walczył, w gemie ósmym miał nawet dwa break-pointy na powrót do meczu, lecz ich nie wykorzystał.

Górę wzięła większa dojrzałość, spryt jednego z najwybitniejszych zawodników w historii tenisa. Carlitos zagrał trochę zbyt schematycznie, nie potrafił złamać oporu  bardziej utytułowanego rywala.

Novak Djoković i Carlos Alcaraz  zmierzyli się ze sobą we wtorek po raz ósmy. Po raz piąty zwyciężył tenisista serbski, który po raz trzeci pokonał Hiszpana w ich trzeciej konfrontacji na kortach twardych, wyrównując bilans ich meczów w turniejach wielkoszlemowych na 2:2.

Był to 61. wielkoszlemowy ćwierćfinał Novaka Djokovicia. Serb wygrał 50 z nich, przegrał tylko 11. Do półfinału Australian Open Noole awansował po raz 12. Aż 11 z nich rozstrzygnął na swoją korzyść przegrywając tylko w poprzedniej edycji AO z Jannnikiem Sinnerem.

czytaj też: Novak Djoković – dziecko wiecznej wojny

Zverev zagra o finał

Wcześniej, pierwszym półfinalistą gry pojedynczej mężczyzn został niemiecki tenisista Alexander Zverev, pokonując w czterech setach, po trzech godzinach i 22 minutach,  rozstawionego z numerem „12” Amerykanina Tommy’ego  Paula 7;6 (1), 7;6 (0), 2:6, 6:1.

Alexander Zverev. Fot. Australian Open 2025
Alexander Zverev. Fot. Australian Open 2025

W secie otwarcia prze z pierwszych 10. gemów mieliśmy tylko jeden break-point, którego w gemie piątym nie wykorzystał Tommy Paul. Amerykanin zdobył jednak break w gemie 11 i był o krok od zapisania pierwszej partii meczu, na swoim koncie, za moment   serwował bowiem po zwycięstwo. Tommym Paul miał wówczas nawet piłkę setową, ale Alexander Zverev setbola obronił, po czym zdobył przełamanie powrotne doprowadzając do rozstrzygającego pierwszą odsłonę meczu tie-breaka, w którym nie dal już rywalowi szans. Tie-break wicelider rankingu, ATP wygrał 7:1 zwyciężając w trwającym 61 minut secie otwarcia 7:6 (1).

Drugiego seta również zapisał na swoim koncie Alexander Zverev, tym razem w rozstrzygającym tie-breaku nie tracąc nawet jednego punktu i zwyciężając 7-0, co dało mu wygraną w secie 7:6 (0). Teraz Tommy Paul miał jeszcze bardziej powody do rozczarowania, prowadził bowiem w tym secie z przewagą breaka zdobytego w gemie drugim nawet 5:2, by stracić  wypracowaną przewagę w gemie dziewiątym (5:4) i przegrać  drugą partię po jednostronnym tie-breaku, wcześniej przy prowadzeniu 5:4 nie wykorzystując przy serwisie rywala piłki setowej.

Amerykanin przegrywając 0:2 w setach poderwał się jeszcze do walki wygrywając trzecią partię meczu 6:2, ale gdy spodziewano się zaciętego seta czwartego, w nim Tommy Paul zdobył tylko gema honorowego, gdy po obronie piłki meczowej utrzymał serwis przegrywając już w czwartym secie 0:5. W następnym gemie Amerykanin obronił jeszcze jedną piłkę meczową, po czym miał nawet dwa break-pointy by jeszcze przedłużyć rywalizację, ale ich nie wykorzystał, a  kolejnej piłki meczowej Alexander Zverev już nie zmarnował i wciąż zachowuje szanse na pierwszy w karierze tytuł wielkoszlemowy.

Piątkowy półfinał będzie dziewiątym starciem Novaka Djokovicia z Alexandrem Zvereven. Dotychczasowy bilans 8:4 dla Serba. Jak będzie teraz?

Mecz Igi Świątek w środę nad ranem

W środę dwa pozostałe ćwierćfinały singla mężczyzn. Po meczu Igi Świątek z Emmą Navarro (nie przed godz. 3) zagrają Amerykanin Ben Shelton i Włoch Lorenzo Sonego, a na koniec, w jedynym meczu sesji wieczornej w Melbourne, od godziny 9.30 naszego czasu Włoch Jannik Sinner, najwyżej rozstawiony w imprezie obrońca tytułu, zdecydowany lider rankingu ATP zmierzy się z faworytem gospodarzy, rozstawionym z numerem ósmym, ósmym w rankingu Australijczykiem Alexem de Minaurem.

Rywalizują w grze podwójnej

W deblu mężczyzn zwraca  uwagę ćwierćfinałowa porażka najwyżej rozstawionej najlepszej pary deblowej poprzedniego sezonu 2024, w poniedziałek uznanego za mistrzów świata duetu salwadorsko-chorwackiego Marcelo Arevalo/Mate Pavić.

W grze mieszanej w meczu ćwierćfinałowym tylko cztery gemy, po dwa w każdym z setów, ugrali we wtorek  Irina Chromaczowa i Jackson Withrow, którzy dzień wcześniej wyeliminowali broniący tytułu duet Hsieh Su-wei/Jan Zieliński.

Para australijska Olivia Gadecki/John Pearns w rozstrzygającym secie trzecim rozgrywanym w formule super tie-breaka do 10 zdobytych punktów, a w razie potrzeby do dwóch punktów przewagi jednej z par przegrywając 8:9 najpierw obroniła piłkę meczową, następnie wypracowała piłkę meczową na własną korzyść i dzięki mini-breakowi zakończyła pojedynek zwycięstwem, meldując się w półfinale.

Australian Open 2025

gra pojedyncza kobiet

ćwierćfinały

wtorek 21 stycznia

Aryna Sabalenka (1) – Anastazja Pawluczenkowa (27) 6:2, 2;6, 6:3

Paula Badosa (Hiszpania, 12) – Cori Coco Gauff (USA, 3) 7:5, 6:4 

środa 22 stycznia

Madison Keys (USA,19) – Elina Switolina (Ukraina, 28)

Emma Navarro (USA, 8) – Iga Świątek (Polska, 2)

para półfinałowa w górnej połówce turniejowej drabinki: Aryna Sabalenka – Paula Badosa

gra pojedyncza mężczyzn

ćwierćfinały

środa 22 stycznia

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Alex de Minaur (Australia, 8)

Ben Shelton (USA, 21) – Lorenzo Sonego (Włochy)

wtorek 21 stycznia

Novak Djoković (Serbia, 7) – Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) 4:6, 6:4, 6:3, 6;4

Alexander Zverev (Niemcy, 2) – Tommy Paul (USA, 12) 7:6 (10, 7:6 (0), 2;6, 6:1

para półfinałowa w dolnej połówce drabinki turniejowej: Novak Djoković – Alexander Zverev

gra podwójna mężczyzn

ćwierćfinały

wtorek 21 stycznia

Andre Goransson/Sem Verbeek (Szwecja/ Holandia) –  Marcelo Arevalo/Mate Pavić (Salwador/Chorwacja,1) 6:3, 4;6, 6:3

Simone Bolelli/Andrea Vavassori (Włochy, 3) – Nuno Borges/Francisco Cabral (Portugalia) 6:4, 7:6

środa 22 stycznia

Julian Cash/Lloyd Glasspool (Wielka Brytania, 11) – Kevin Krawietz/Tim Puetz (Niemcy, 4)

Harri Heliovaara/Henry Patten (Finlandia/Wielka Brytania, 6) – Hugo Nys/Edouard Roger Vasselin (Monaco/Francja, 15)

para półfinałowa w górnej połówce turniejowej drabinki: Andre Goransson/Sem Verbeek – Simone Bolelli/Andrea Vavassori.

gra podwójna kobiet

ćwierćfinały

środa 22 stycznia

Katerina Siniakova/Taylor Townsend (Czechy/USA, 1 – Kristina Mladenović/Zhang Shuai (Francja/Chiny, 9)

Mirra Andriejewa/Diana Shnaider (tenisistki rosyjskie) – Kamilla Rachimowa/Sara Sorribes Tormo (tenisistka rosyjska/Hiszpania)

wtorek 21 stycznia

Hsieh Su-wei/Jelena Ostapenko (Chińskie Tajpej/Łotwa, 3) – Marta Kostjuk/Elena Gabriela Ruse , (Ukraina/Rumunia) 6:2. 5:7. 7:5

Gabriela Dabrowski/Erin Routliffe (Kanada/Nowa Zelandia, 2) –  Miyu Kato/Renata Zarazua (Japonia/Meksyk) 6:3, 6:2

para półfinałowa w dolnej połówce turniejowej drabinki: Hsieh Su-wei/Jelena Ostapenko – Gabriela Dabrowski/Erin Routliffe

gra mieszana

ćwierćfinały

wtorek 21 stycznia

Olivia Nicholls/Henry Patten (Wielka Brytania) – Irina Chromaczowa/Jackson Withrow (tenisistka rosyjska/USA) 6:2, 6:2

Kimberly Birrell/John-Patrick Smith (Australia) – Ellen Perez/Kevin Krawietz (Australia/Niemcy, 3) 6:2, 3:6, 10-6

Olivia Gadecki/John Pears (Australia) – Zhang Shuai/Rohan Bopanna (Chiny/Indie) 2:6, 6:4, 11-9

Erin Routliffe/Michael Venus (Nowa Zelandia, 2) –  Asia Muhammad/Andres Molteni (USA/Argentyna, 8) 6:7 (2), 6:1, 10-5

pary półfinałowe:

Olivia Nicholls/Henry Patten – Kimberly Birrell/John-Patrick Smith

Olivia Gadecki/John Pears – Erin Routliffe/Michael Venus

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości