Jednym z turniejów kobiecych rozgrywanych w obecnym tygodniu, jest turniej WTA 250 Parma Ladies Open, na ziemnych kortach w Parmie we Włoszech. W imprezie wystąpiła Magdalena Fręch (121. WTA, Górnik Bytom), ale w I rundzie (1/16 finału) trafiła na Amerykankę Sloane Stephens (50. WTA) i choć sprawiła mistrzyni US Open 2017 dużo kłopotów, przegrała jednak po trzysetowej batalii 6:3, 3:6, 4:6.
Magdalena Fręch nie była oczywiście faworytką poniedziałkowego meczu, lecz nie zamierzała rezygnować ze sprawienia niespodzianki i od początku meczu dominowała na korcie. Amerykanka już w gemie drugim była bliska straty serwisu, ale wówczas po obronie jednego break-pointa, po długiej rywalizacji zdołała się jeszcze obronić. W gemie szóstym Magdalena Fręch okazji na zdobycie breaka już nie zmarnowała obejmując prowadzenie 4: 2 i pewnie utrzymując do końca serwis, zasłużenie wygrała seta otwarcia 6:3.
Polka w drugiej partii nie utrzymała niestety takiego poziomu gry i Sloane Stephens, choć daleka jest od formy sprzed pięciu lat, natychmiast to wykorzystała. Amerykanka szybko objęła w II secie prowadzenie 4:0 z przewagą dwóch breaków i takiej straty Magdalena Frech nie zdołała już odrobić. Polka przegrywała nawet 1:5 po kolejnej stracie serwisu i wszystko co zdołała jeszcze ugrać w tej partii to dwa gemy, w tym jeden przy serwisie rywalki na 2:5.
Serwujac po raz drugi po zwycięstwo w secie Sloane Stephens nie zaprzepaściła już szansy wygrywając II seta 6:3, więc o awansie rozstrzygnął set III.
W decydującej partii tenisistki starały się „pilnować” serwisu i przez sześć gemów nic specjalnego na korcie się nie wydarzyło. W końcówce skuteczniejsza okazała się Amerykanka. Sloane Stephens zdobyła break obejmując prowadzenie 4:3 i chociaż Magdalena Fręch natychmiast odpowiedziała przełamaniem powrotnym, w kolejnym gemie raz jeszcze straciła serwis i mistrzyni US Open 2017 nie zmarnowała przewagi – własnym gemem serwisowym „zamykając” trwający dwie godziny, 20 minut mecz zwycięstwem 3:6, 6;3, 6:4.
W dwóch ostatnich setach Polce zabrakło dobrego serwisu, gdyż pokonanie wielkoszlemowej mistrzyni wcale nie było poza zasięgiem naszej tenisistki. Amerykanka wygrała, chociaż to ona nie zaserwowała ani jednego asa przy dwóch tenisistki Górnika Bytom i mimo że popełniła trzy podwójne błędy serwisowe, a Polka tylko jeden.
Dodajmy na koniec, że turniej Parma Ladies Open jest rozgrywany na kortach ziemnych, a najwyżej rozstawiona została Greczynka Maria Sakkari (7. WTA).
Krzysztof Maciejewski