Po przerwie spowodowanej urlopem macierzyńskim Alicja Rosolska wraca do reprezentacji narodowej na mecz Polska – Czechy, który zostanie rozegrany w Zielonej Górze w dniach 10-11 grudnia. Dzisiaj składamy szczęśliwej tenisowej mamie gorące życzenia z okazji jej urodzin.
Gra w reprezentacji jest zawsze wyjątkowym przeżyciem
Alicja jest obecnie najbardziej doświadczoną z polskich tenisistek w Tourze. Ale też świetnym wzorem dla młodszych zawodniczek, że w tej dyscyplinie można z sukcesami łączyć starty turniejowe z występami w meczach reprezentacji kraju.
– Nie da się ukryć, że w mojej karierze gra w reprezentacji zajmuje mi sporo czasu. I cieszę się, że pomimo moich lat i koleżanek z kadry grających na coraz wyższym poziomie w turniejach WTA i w Wielkim Szlemie, cały czas jestem w drużynie i kapitan powołuje mnie na mecze i zgrupowania. Dlatego chętnie przyjadę do Zielonej Góry. Jednak w tak indywidualnym sporcie, jakim jest tenis, gdzie gra się przez większość roku na swoje konto, możliwość treningu z drużyną i występów w reprezentacji jest zawsze czymś wyjątkowym – uważa Rosolska.
Trzy występy na igrzyskach i macierzyństwo
Tenisistka z Warszawy trzykrotnie miała okazję reprezentować Polskę na igrzyskach. Olimpijski debiut odnotowała w Pekinie w 2008 roku, a cztery lata później mogliśmy ją zobaczyć też w Londynie, w obydwóch startach z Klaudią Jans-Ignacik, wieloletnią partnerką z kortów. W sierpniu, już jako szczęśliwa mama, zagrała także z Magdą Linette w Tokio, przełożonym o rok z powodu pandemii.
– Powrót na igrzyska po przerwie i w nowej dla mnie rzeczywistości był wyjątkowy. Po latach w Tourze, gdzie są na okrągło te same turnieje, a jedyną większą zmianę w tym spowodował covid, jednak na wiele rzeczy patrzę teraz inaczej. Musiałam też wiele zmienić w swoim otoczeniu czy nawykach, a to było duże wyzwanie po wieloletniej rutynie. Zdecydowanie dziecko jest dla mnie teraz priorytetem, chociaż tenis wciąż sprawia mi radość – tłumaczy Rosolska.
– Zaraz po powrocie do Touru choćby musiałam przestawić wiele rzeczy. Tuż przed meczem trzeba było nakarmić dziecko piersią, tuż po zejściu z kortu znowu. I tak naprawdę dopiero po tym mogłam się porozciągać, sama zjeść, jakoś się ogarnąć. Jak dziecko szło spać, to szłam na siłownię. Rola mamy w Tourze to jest spore wyzwanie i całkiem nowa rzeczywistość dla mnie, ale chyba całkiem nieźle sobie z nią radzę. Mam duże wsparcie ze strony męża i ludzi, z którymi pracuję. Ale na pewno zauważyłam, że brakuje mi czasu na śledzenie wyników, oglądanie meczów, kibicowanie koleżankom, nawet podglądanie rywalek. Ale na szczęście po tylu latach kariery znam większość rywalek i jestem w stanie rozpracowywać różne rozwiązania taktyczne – dodaje.
Będą emocje w Zielonej Górze
36-letnia Rosolska weźmie udział w przyszłotygodniowym zgrupowaniu kadry prowadzonym przez Kapitana Dawida Celta w Zielonej Górze. Tuż po nim zobaczymy Alicję w hali CRS MOSiR Zielona Góra podczas międzypaństwowego spotkania zespołów mieszanych Polski i Czech. Będą tam też: Magdalena Fręch, Maja Chwalińska, Weronika Falkowska, Martyna Kubka (wszystkie LOTOS PZT Team) oraz Katarzyna Kawa.
Pierwszego dnia, w piątek (10 grudnia), od godziny 15, rozegrane zostanie po jednym meczu singlowym mężczyzn i kobiet oraz męski debel. Natomiast sobotni plan rozpocznie gra pojedyncza pań, po niej będą rywalizować panowie oraz tenisistki w deblu. Jeśli po sześciu pojedynkach będzie remis 3:3, obejrzymy decydującą o zwycięstwie rywalizację mikstów.
Wybitne wyniki Polki na korcie
Właśnie w grze mieszanej Rosolska uzyskała najlepszy w dotychczasowej karierze wynik, osiągając w 2018 roku finał nowojorskiego US Open. W tamtym sezonie wystąpiła też w półfinale Wimbledonu w grze podwójnej. Ma na koncie dziewięć tytułów w cyklu WTA Tour, a najwyżej w deblowym rankingu była notowana na 23. miejscu. Ten sezon zakończyła na 125. pozycji na świecie.
Alicja – obok Agnieszki Radwańskiej – jest jedną z rekordzistek w drużynie narodowej startującej w rozgrywkach o Billie Jean King Cup (wcześniej Fed Cup). Ma w dorobku największą liczbę 38 występów (o trzy więcej od Radwańskiej). Dotychczas grała też najwięcej sezonów w kadrze, bo aż 14. Wygrała najwięcej meczów w grze podwójnej – 26 i ma najlepszy bilans w deblu 26-12. Natomiast razem z Klaudią Jans-Ignacik, wieloletnią stała partnerką w Tourze, stworzyła najlepszą reprezentacyjną parę w historii (bilans 14-8).
Bezcenne doświadczenie Rosolskiej jest bardzo ważne w perspektywie meczu play off, który Polki rozegrają w dniach 15-16 kwietnia przeciwko mocnej ekipie Rumunii. Stawką będzie miejsce w listopadowym turnieju finałowym Billie Jean King Cup w Pradze. Już niedługo zapadnie decyzja o miejscu rozgrywania tego ważnego spotkania, którego gospodarzem jest Polska.
– Na pewno czeka nas trudny mecz i duże wyzwanie, bo Rumunki są naprawdę mocne i mają kilka zawodniczek w pierwszej setce rankingu WTA. Ale wierzę, że będziemy w stanie je pokonać i awansować do finałowego turnieju. Jestem, jak zawsze, do dyspozycji kapitana, bo zawsze chętnie wesprę drużynę – podkreśla Alicja.
Już teraz zapraszamy do kibicowania reprezentacji Polski w kwietniowym meczu z Rumunkami. Ale na razie warto potrenować doping w Zielonej Górze, gdzie zobaczymy na żywo jedną z najsilniejszych obecnie drużyn świata – ekipę Czech. Bilety można kupić na www.pzt.abilet.pl / www.abilet.pl
Tomasz Dobiecki
Fot. Instagram Alicja Rosolska