Polska para deblowa Szymon Kielan/Piotr Matuszewski triumfowała w sobotę w grze podwójnej challengera ATP na ziemnych kortach w fińskim mieście Tampere. W finale Polacy pokonali w dwóch setach 6:4, 7:6 (7) duet ukraińsko-australijski Vladyslav Orlov/Adam Taylor. Polscy debliści wywalczyli po 75 punktów do rankingu ATP oraz czek na sumę 4250 euro do podziału. 20-letni Szymon Kielan sięgnął po swój pierwszy w karierze tytuł w imprezie ATP Challenger Tour. Starszy, 25-letni Piotr Matuszewski, wygrał turniej tej rangi po raz drugi w karierze, bowiem w sezonie 2022 zwyciężył w Montevideo w parze z Karolem Drzewieckim.
Mecz finałowy był wyrównany, interesujący, a sytuacja na korcie wielokrotnie ulegała zmianie. Rozstawiona z „trójką” polska para zaczęła finał najlepiej jak można, od breaka już w pierwszym gemie seta otwarcia, ale zanim zapisała pierwszą odsłonę meczu na swoim koncie, wiele się jeszcze wydarzyło. Ukrainiec i Australijczyk już w gemie czwartym mogli odpowiedzieć przełamaniem powrotnym, ale nie wykorzystali break-pointa. Duet Orlov/Taylor mógł następnie przegrywać nawet 2:5, lecz w gemie siódmym z kolei Polacy nie wykorzystali brek-pointa. Mogło być dla polskiego duetu świetnie, a tymczasem po gemie ósmym seta otwarcia mieliśmy w finale remis 4:4, Szymon Kielan i Piotr Matuszewski nie utrzymali bowiem podania. Polacy potrafili jednak w porę opanować sytuację i w końcówce seta to oni przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Polacy w gemie dziewiątym przerwali trwającą dwa gemy serię niepowodzeń, zdobyli raz jeszcze break, a serwując po wygraną w secie nie dali już przeciwnikom szans, zamykając set własnym gemem serwisowym wygranym na sucho.
W drugiej odsłonie finału również działo się wiele, a polscy tenisiści wykazali się dużą odpornością, wielokrotnie wychodząc z opresji. Wprawdzie wyżej notowani Szymon Kielan i Piotr Matuszewski pierwsi zdobyli w secie drugim przełamane na 2:1, lecz w gemie szóstym przeciwnicy odpowiedzieli przełamaniem powrotnym. W dalszej fazie seta Szymon Kielan i Piotr Matuszewski w trzech z rzędu gemach serwisowych przeciwników nie zdołali wykorzystać po jednym break-poincie, dlatego za każdym razem musieli gonić wynik, a w gemach 10. oraz 12. serwowali pod presją, gdyż strata podania skutkowałaby przegraniem seta. Ostatecznie więcej breaków już w tym secie nie było, więc o rezultacie decydował tie-break. W rozstrzygającej rozgrywce Polacy przegrywali początkowo 0:2, ale stratę szybko odrobili i przy wyniku 2:2 wszystko wróciło do punktu wyjścia. Bardzo ważny, drugi minibreak polscy tenisiści uzyskali, obejmując prowadzenie 5:4, mieli bowiem następnie do dyspozycji serwis i gdyby obie akcje rozpoczynane własnym podaniem rozstrzygnęli na swoją korzyść – już wówczas mogliby cieszyć się ze zdobycia tytułu. Pierwszą część „zadania” Polacy wykonali i przy wyniku 6:4 mieli dwie z rzędu piłki meczowe. Niestety, pierwszego meczbola przy własnym serwisie Szymon Kielan i Piotr Matuszewski nie wykorzystali i zaczęły się „schody”, bowiem teraz serwis mieli do dyspozycji Ukrainiec i Australijczyk, którzy nie tylko obronili piłkę meczową, ale za moment – prowadząc 7:6 – sami mieli setbola, by doprowadzić w finale do decydującego seta trzeciego. Ostatecznie decydująca trzecia partia finału nie była potrzebna, bowiem Szymon Kielan i Piotr Matuszewski w dwóch następnych akcjach, rozpoczynanych własnym podaniem, byli bezbłędni, a to oznaczało, że przy prowadzeniu 8:7 wypracowali trzecią piłkę meczową, która okazała się już ostatnią. Wprawdzie serwowali w tym momencie rywale Polaków, lecz trzeciej okazji zamknięcia meczu polscy tenisiści już nie wypuścili i – zdobywając kluczowe miniprzełamanie przy piłce meczowej – zapewnili sobie końcowy sukces.
Szymon Kielan i Piotr Matuszewski pokonali ostatecznie w finale parę Vladyslav Orlov/Adam Taylor 6:4, 7:6 (7), zdobywając w sezonie 2023 tytuł mistrzowski challengera ATP Tampere Open w grze podwójnej. Sobotni mecz finałowy trwał 84 minuty
Dzięki sukcesowi w Finlandii obaj Polacy zanotują w poniedziałek awans w rankingu światowym deblistów. Piotr Matuszewski będzie klasyfikowany najprawdopodobniej na 155 miejscu, natomiast Szymon Kielan powinien zajmować 289 lokatę.