Paula Kania-Choduń nie zagra o deblowy tytuł w Parmie

Paula Kania-Choduń nie zagra ze swoją czeską partnerką w finale turnieju WTA 250 w Parmie. Fot. Piotr Kucza/PZT

Paula Kania-Choduń i Czeszka Renata Voracova roztrwoniły przewagę w półfinale i nie zagrają o tytuł w grze podwójnej turnieju WTA 250 Parma Ladies. W półfinale duet Paula Kania-Choduń/Renata Voracova, nie wykorzystał swoich szans, trochę „na własne życzenie” przegrywając w sobotę z parą czeską Anastasia Detiuc/Miriam Kolodziejova 6:1, 3:6, 8-10.

Polka i Czeszka bardzo dobrze rozpoczęły sobotni półfinał. Wprawdzie w gemie trzecim straciły serwis i rywalki natychmiast odrobiły break, ale za moment duet Paula Kania-Choduń/ Renata Voracova ponownie prowadził z przewagą re-breaka i teraz przeciwniczki już nie odpowiedziały. Polka o Czeszka nie straciły już zresztą do końca seta otwarcia żadnego gema, bardzo pewnie wygrywając pierwszą partię półfinału 6:1 po 27 minutach rywalizacji.

Druga odsłona meczu była już zupełnie inna. Anastasia Detiuc i Miriam Kolodziejova, po tym jak w gemie otwarcia obroniły dwa break-pointy objęły za kilka minut prowadzenie 2:0. Paula Kania-Choduń i Renata Voracova błyskawicznie doprowadziły wprawdzie do remisu 2:2, lecz w gemie szóstym ponownie straciły podanie i przegrywały 2:4. Duet polsko-czaski zdołał jeszcze odpowiedzieć re-breakiem na 3:4, ale był to już ostatni gem wygrany w drugiej partii przez parę Kania-Choduń i  Voracova. Seta II 6:3 rozstrzygnęły na swoja korzyść Czeszki, więc o awansie do finału decydował set III rozgrywany w formule super tie-breaka do 10 wygranych punktów, a w razie potrzeby, od 9:9 do dwóch punktów przewagi którejś z rywalizujących par.

W decydującej rozgrywce początkowi obie pary przeważnie przegrywały akcje przy własnym serwisie, więc szala zwycięstwa przechylała się raz w jedna raz w drugą stronę. W środkowej fazie rywalizacji skuteczniejsze były Paula Kania-Choduń i Renata Voracova, które wygrywały jeszcze 8:5, ale od tego momentu nie wygrały już żadnej akcji, straciły pięć punktów z rzędu, w tym dwa kluczowe na 8:8 i 8:9 przy własnym serwisie i po 79 minutach opuściły kort pokonane 6:1, 3:6, 8-10.

Duet polsko-czeski na pewno ma czego żałować, gdyż awans do finału był jak najbardziej w zasięgu polsko-czeskiej pary.

W finale Anastasia Detiuc i Miriam Kolodziejova zmierzą się w niedzielę z parą holendersko-słoweńską Arantxa Rus/Tamara Zidansek, która w półfinale pokonała 6:4, 6:3 duet brazylijsko-hiszpański Ingrid Gamarra Martins/Nuria Parrizas-Diaz.

Krzysztof Maciejewski

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości

Radosław Hyży nie zakochał się w tenisie po zakończeniu zawodowej kariery w innej dyscyplinie. On miał zostać tenisistą! Fot. Archiwum prywatne R. Hyży

Radosław Hyży. Z kortu… na koszykarski parkiet

Meczami McEnroe, Beckera i Connorsa emocjonował się nie mniej niż kibice jego występami w Śląsku Wrocław. Radosław Hyży odkrywa przed nami swoją tenisową pasję i opowiada o początkach w sporcie, w których bardziej niż