Magda Linette: To był najlepszy sezon w karierze, przybijam sobie piątkę

Magda Linette i trener Makr Gellard bardzo pozytywnie ocenili kończący się sezon. Fot. Adam Jastrzębowski/Głos Wielkopolski

Magda Linette, 23. „rakieta” świata, półfinalistka wielkoszlemowego Australian Open 2023, podpisała umowę na kolejny rok z AZS Poznań i nadal będzie reprezentować akademicki klub. Podczas poniedziałkowej konferencji potwierdziła to, co wcześniej napisała w mediach społecznościowych: – Tak, to był najlepszy sezon w mojej karierze. Byłam dzielna, przybijam sobie piątkę.

W imieniu AZS-Poznań umowę z Magdą Linette podpisali: prezes Tomasz Szponder i wiceprezes i zarazem szef sekcji tenisowej Jacek Muzolf.
W imieniu AZS-Poznań umowę z Magdą Linette podpisali: prezes Tomasz Szponder i wiceprezes i zarazem szef sekcji tenisowej Jacek Muzolf.



– Zajmuję najlepsze miejsce w rankingu WTA. Zagrałam w półfinale turnieju Wielkiego Szlema w Melbourne, finał imprezy WTA 250 w Guanghozou, trzecie rundy w Miami, Madrycie, Rzymie i Pekinie. Do tego dobre rezultaty w grze podwójnej. Trudno nie być zadowoloną z tych osiągnięć – podsumowała kończący się 2023 rok Magda Linette, której towarzyszył trener Mark Gellard. Mgda dodała: – Chciałabym także podziękować wszystkim kibicom za słowa wsparcia i oczywiście doping.

To jeszcze nie koniec, czas na finał BJKC
Dla poznanianki i jej koleżanek z reprezentacji Polski to jeszcze nie czas na zasłużone wakacje. Od 7 do 12 listopada reprezentacja Polski, dzięki „dzikiej karcie” przyznanej przez ITF, zagra w finałowym turnieju Billie Jean King Cup w Sewilli. Rywalkami Biało-Czerwonej drużyny będą Kanadyjki i Hiszpanki.
– W ubiegłym roku w Glasgow na naszej drodze stanęły Amerykanki i Czeszki. To była niezwykle wymagająca grupa, w tym roku los był nieco bardziej łaskawy. W maju podczas Roland Garros zmierzyłam się z Leylah Fernandez. Przegrałem, ale po zaciętym, trzysetowym meczu. Nie wiem, czy w ekipie Hiszpanii zagra Paula Badosa, ale także z nią toczyłam wyrównane boje – zaznacza Magda Linette i dodaje: – Gra w drużynie narodowej to zawsze wyjątkowe przeżycie. W trakcie spotkań BJKC atmosfera jest niepowtarzalna. Jest nieco inne dopingowanie, jest głośno. Ja to lubię.

Poznanianka podkreśla również jak ważną rolę spełnia kapitan reprezentacji. – Reguły dotyczące możliwości udzielania wskazówek przez trenera zmieniły się i nie są ujęte w tak zasadnicze ramy jak wcześniej. Tak, lubię gdy kapitan Dawid Celt na bieżąco, siedząc obok na ławce analizuje moją grę, podpowiada, wspiera – tłumaczy Magda Linette i dodaje: – Trzeba jednak uważać, by się nie rozkojarzyć. Trzeba umieć być cały czas skoncentrowaną.

Na cześć Majdy Linette był także specjalnie przygotowany tort, ufundowany przez Cukiernię Łyskawa.
Na cześć Majdy Linette był także specjalnie przygotowany tort, ufundowany przez Cukiernię Łyskawa.



Mniej turniejów, ale jest rywalizacja w grze podwójnej

Sztab Magdy Linette, jak i sama tenisistka bardzo uważnie przygotowują kalendarz startów na kolejne sezony. W tym roku zawodniczka AZS Poznań zagrała o siedem mniej imprez niż w latach poprzednich.

– Siedem turniejów mniej, to mniej możliwości dopisania kolejnych punktów do rankingu. Mimo to na koniec sezonu dałam radę utrzymać miejsce na liście WTA, jakie uzyskałam po tak udanym dla mnie Australian Open. Odpowiednie natężenie startów jest fundamentalne. Trzeba to racjonalnie dawkować. Bardzo mocno odczułam trudy rywalizacji w pojedynku z Kazachstanem w BJKC. Nie ominęły mnie kontuzje, które weryfikowały i modyfikowały plan występów. Szczególnie trudny był dla mnie okres gry na mączce – wyjaśnia reprezentantka Polski, która nie rezygnowała z występów w grze podwójnej, uzyskując bardzo cenne rezultaty.

Ćwierćfinał w US Open i turnieju WTA 1000 w Indian Wells, półfinały w tysięcznikach w Miami i Pekinie.

– Bardzo lubię rywalizację w deblu. Sprawia mi to wielką przyjemność i na dodatek można nieźle zarobić. W tym roku na moje konto wpłynęło ponad 200 tysięcy dolarów – zaznacza z uśmiechem tenisistka ze stolicy Wielkopolski, która w tym roku spędziła w rodzinnym mieście… 10 dni.

Iga faworytką Magdy w Cancun

Magda Linette wzięła udział w tegorocznym WTA Elite Trophy w chińskim Zhuhai. To była impreza z udziałem 12 najlepszych tenisistek kończącego się sezonu 2023 oraz sześciu najlepszych par deblowych kobiecego tenisa na świecie spośród tych, które nie zdołały zakwalifikować się do WTA Finals 2023. Turniej w meksykańskim Cancun właśnie się rozpoczął, a gra w nim wiceliderka światowego rankingu Iga Świątek.

– Iga jest w bardzo dobrej formie. Dodatkowo sprzyja jej fakt, że wydarzenie odbywa się na korcie otwartym. Myślę, że jest faworytką do końcowego zwycięstwa. – ocenia szanse koleżanki z reprezentacji Linette, która jeszcze nie tak dawno była w Radzie Zawodniczek WTA. Polkę zastąpiła Australijka Daria Saville.

– Miejsce rozgrywania WTA Finals zostało wybrane nieprzypadkowo – mówi Linette. – Rada Zawodniczek WTA opiniowała taką właśnie lokalizację z kilku powodów. Miasto kontrkandydat – Ostrawa była interesującą propozycją, ale byłby problem z dopuszczeniem do startu reprezentantek Rosji i Białorusi. Na dodatek Cancun zaoferował wręcz luksusowe warunki dla uczestniczek. Na termin zakończenie budowy kortu głównego z trybunami nie mieliśmy wpływu – wyjaśnia.

Najbardziej stresujący sezon

– Jestem dumny z Magdy. To był zdecydowanie najlepszy sezon w jej karierze, a dla mnie najbardziej stresujący w roli szkoleniowca – śmieje się Mark Gellard, Brytyjczyk, z którym współpracuje Polka. – Dla mnie bardzo ważne jest to, że Magda po świetnym wytępię w Melbourne na początku roku zajmowała 23. lokatę i taką samą ma na koniec sezonu.


Maciej Łosiak

Udostępnij:

Facebook
Twitter

Podobne wiadomości