Trzy godziny trwało w sobotę w Tauron Arena Kraków wydarzenie „Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy”, czyli charytatywne mecze tenisowe. Dochód z przedsięwzięcia (na razie zebrano 2 miliony złotych, ale trwają jeszcze aukcje), które zgromadziło na trybunach krakowskiej hali komplet publiczności zostanie przekazany do trzech organizacji, które od początku wojny w Ukrainie niosą pomoc najbardziej potrzebującym.

United 24 to oficjalny fundusz pomocowy Ukrainy, który w ramach zebranych środków zapewni pomoc medyczną dzieciom, UNICEF Polska wspiera najmłodszych mieszkańców Ukrainy, którzy przebywają obecnie w Polsce, zaś fundacja Eliny Switoliny pomaga bezpośrednio tenisistom i ich rodzinom, które uciekają przed wojną.

– To inicjatywa, do której podchodziłam bardzo emocjonalnie. Zależało mi, żebyśmy mogli się tu spotkać. Ale to nie tylko moja zasługa. Mój zespół ciężko pracował, gdy grałam turnieje i skupiałam się na swoich zadaniach. Teraz widzę efekt starań teamu i bardzo mnie to onieśmiela. Cieszę się przede wszystkim, że robimy to w słusznej sprawie i będziemy mogli przekazać fundusze na trzy fundacje, które pomogą młodzieży z Ukrainy. To dla mnie bardzo ważne. Spędzam czas na kilku kontynentach, dużo podróżuję za granicą i kiedy przyjeżdżam do Polski, widzę, jak wiele się zmieniło. Mam nadzieję, że jakakolwiek cząstka tego, co tutaj robimy, będzie miała swoje znaczenie – wyznała Iga Świątek, liderka rankingu WTA i pomysłodawczyni przedsięwzięcia.
– Nie wyobrażałam sobie, że wojna może być tak blisko – Iga Świątek nie ukrywa swojego zaangażowania w pomoc w trakcie tragedii, jaka spotyka Ukraińców. Charytatywne mecze w Krakowie były tego kolejnym dowodem.
– Pamięć społeczna przygasła. Cały czas staram się śledzić informacje z Ukrainy. To było wymagające, szczególnie podczas turniejów, bo nie czułam się zbyt dobrze z tym, co do mnie dochodziło. Nakład emocjonalny był bardzo duży. Zwłaszcza po Wimbledonie miałam trochę przerwy i mogłam docenić to wszystko, co robimy dzięki temu wydarzeniu – zaznaczyła Świątek.
– Jesteście wspaniali. Wasza solidarność jest niezwykła – mówi Andrij Szewczenko, gość specjalny wydarzenia, były świetny piłkarz zachwycony pomocą, jaką Ukraina dostaje od Polaków. Szewczenko przyznał, że w momencie agresji Rosji na Ukrainę, w jego życiu nagle wszystko się zmieniło.

Na korcie najpierw został rozegrany mikst, w którym Iga Świątek i utalentowany polski junior Martyn Pawelski zmierzyli się z parą, w której partnerem Agnieszki Radwańskiej był Serhij Stachowski, jeszcze w poprzednim sezonie czynny, znany tenisista ukraiński, niegdyś nr 31 rankingu ATP tenisistów. Oczywiście wynik był sprawą drugorzędną. Jeszcze przed rozpoczęciem zawodnicy podjęli decyzję, że będą grać bardziej zużytymi piłkami, ponieważ nowe są… za szybkie. Przede wszystkim było dużo świetnej zabawy, ale i efektownych wymian zwłaszcza przy siatce, efektowne „hot-dogi”. Odnotujmy więc tylko, że I seta 6:4 rozgrywanego na „normalnych” zasadach wygrał młodszy duet Świątek/Pawelski. Drugą odsłonę rozegrano już nie w pełnej formule, a w formule super tie-breaka do 10 wygranych punktów, a od wyniku 9:9 do dwóch punktów przewagi, którejś ze stron. Seta 12-10 wygrali Agnieszka Radwańska i Serhij Stahowski, mieliśmy więc w meczu 1:1 w setach. Zwycięzcę wyłoniła…. jedna decydująca akcja. Prawdopodobnie po raz pierwszy w dziejach tenisa i pewnie ostatni mieliśmy podwójną (w obie strony) piłkę meczową. Losowanie wygrała Iga Świątek i ona serwowała. Stachowski nie odegrał piłki skutecznie i mecz wygrali 6:4, 10-12, 1-0 Iga Świątek i Martyn Pawelski.


Odbył się ponadto pokazowy mecz w którym obecna liderka rankingu WTA tenisistek Iga Świątek zmierzyła się z byłą wiceliderką światowego rankingu Agnieszką Radwańską. Dwie najlepsze zawodniczki w historii polskiego tenisa rozegrały jeden set zakończony zwycięstwem Isi 6:4. Tu oczywiście wynik też był sprawą całkowicie drugorzędną.
Dodajmy, że przed rozpoczęciem wydarzenia znalazł się czas na krórki trening „gwiazd” z młodymi adeptami tenisa, a w przerwie między mikastem, a meczem Agnieszka Radwańska – Iga Światek, w trybuny zostały „posłane” piłki z autografami uczestników wydarzenia. Kto złapał… też mieć będzie fajną pamiątkę.
Należy także odnotować, że wydarzenie odbiło się szerokim echem na świecie.






Pieniądze zebrane podczas wydarzenia będą przekazane ukraińskiej młodzieży, której warunki rozwoju znacznie się ograniczyły po barbarzyńskiej agresji Rosji na Ukraina, która trwa już 150 dzień.
Równie ważne, że po raz kolejny przypomniano o tragedii narodu ukraińskiego, o której świat jakby coraz mniej pamiętał.
Krzysztof Maciejewski
Fot. Materiały prasowe