Hubert Hurkacz ma wreszcie za sobą pierwszy w sezonie 2022 mecz gry pojedynczej na nawierzchni trawiastej. W II rundzie turnieju ATP 250 Weissenhof Stuttgart Open. Hubert Hurkacz (13. ATP) przegrał w czwartek 5:7, 7:6 (7), 3:6 z Węgrem Mártone Fucsovicsem (55. ATP). Rozstawiony z numerem 3 „Hubi” pożegnał się tym samym z turniejem, a do ćwierćfinału awansował niżej notowany tenisista węgierski.
Hubert Hurkacz lubi grać na nawierzchni trawiastej, ale pierwszego w tym sezonie meczu w grze pojedynczej na trawie nie rozpoczął dobrze, już w gemie otwarcia tracąc serwis. W miarę upływu czasu „Hubi” radził sobie jednak na korcie coraz lepiej i choć Marton Fucsovics pierwsze dwa własne gemy serwisowe wygrał bardzo pewnie, przegrywając tylko jedną wymianę, w gemie szóstym najlepszy obecnie polski tenisista odrobił straty. Wydawało się, że wrocławianin opanował sytuację, ale to jednak Węgier rozstrzygnął seta na swoją korzyść, wygrywając 7:5. Polak w gemie 11. raz jeszcze stracił podanie, przegrywając gema „na sucho” i re-breakiem nie zdołał odpowiedzieć.
W drugiej odsłonie meczu „Hubi” stanął przed szansą odskoczenia rywalowi na 2:0 z przewagą przełamania, lecz w gemie drugim nie wykorzystał trzech break-pointów. W dalszej fazie seta ani break-piontów, ani tym bardziej przełamań nie było, więc w wyniku seta decydował tie-break, którego ostatecznie Hubert Hurkacz wygrał 9:7, choć powinien uczynić to wcześniej.
W rozstrzygającej rozgrywce Polak pierwszy uzyskał miniprzełamanie i chociaż pozwolił rywalowi odrobić straty, od remisu 3:3 zdobył kolejne trzy punkty, wypracowując trzy piłki setowe, w tym ewentualną trzecią, przy własnym serwisie. Żadnej z nich wrocławianin jednak nie wykorzystał. Węgier obronił również przy własnym podaniu czwartego setbola przy prowadzeniu Polaka 7:6, lecz przegrał kolejną akcję przy własnym serwisie. To był kluczowy moment, gdyż nie mieliśmy meczbola dla Fucsovicsa, a piątą piłkę setową dla Hurkacza, który wreszcie „zamknął” partię zwycięstwem 7:6 (7), doprowadzając do decydującego seta III.
Jednak Fucsovics
Wywalczone z takim trudem doprowadzenie do decydującego seta III powinno jeszcze bardziej podbudować Huberta Hurkacza, ale to jednak niżej notowany Węgier zameldował się w ćwierćfinale, wygrywając trwający 2 godzony i 12 minut mecz 7:5, 6:7 (7), 6:3. Kluczowy dla losów decydującego seta, a tym samym i całego meczu, okazał się gem szósty, w którym Fucsovics zdobył break i prowadzenia już nie oddał. W ostatnim gemie Polak próbował jeszcze odwrócić losy spotkania, obronił dwie piłki meczowe, lecz nawet szansy na przełamanie powrotne nie wypracował, a przy trzeciej piłce meczowej Marton Fucsovics „zamknął” mecz.